ERNEST HELLO - STUDYA I SZKICE
WYBRAŁ I PRZEŁOŻYŁ WALERY GOSTOMSKI, LWÓW 1912
NAKŁADEM KSIĘGARNI POLSKIEJ B. POŁONIECKIEGO. WARSZAWA. — E. WENDE I SKA.
O "Człowieku" Ernesta Hello - Jerzy Zagartowski
Wziąłem po raz pierwszy do ręki tę książkę nie wiedząc nic o autorze. Zadziwił mnie jej styl – prosty, a jednocześnie ukrywający w sobie jakąś cechę
wielkości i geniuszu. Całość pt. „Człowiek”, obejmuje szereg maleńkich studiów o wielkiej rozpiętości tematycznej. Niektóre z nich uderzające trafnością swoich spostrzeżeń, wnikliwością
analizy przypomniały mi żywo Pascala. Tak nawiązała się moja znajomość z Ernestem Hello. (...)
Później dowiedziałem się o nim bliższych szczegółów, a z fotografii, znalezionej w jednej z książek, wyjrzała ku mnie jego twarz i oczy, dziwne, demoniczno-marzycielskie, oczy wymykające się banalnym określeniom. Znałem również jego nieciekawe życie. Nieustannie chory, prawie umierający, dożył do 57 lat, przebywając aż do zgonu w małym miasteczku bretońskim Keroman nad brzegiem oceanu, pisząc niezmordowanie rozprawy i szkice filozoficzne. Dzieje jego twórczości
przypominają losy norwidowskiego dzieła. Nieczytany przez współczesnych z powodu swojej bezkompromisowej katolickości – został „odkryty” i przewertowany dopiero w pierwszym dziesięcioleciu 20 wieku. Ogromna jego spuścizna – kilkanaście tomów studiów z wielu dziedzin religii, psychologii, filozofii i sztuki czeka jeszcze na rzetelnych komentatorów.
(...)
Hello
umiłował chwałę i wielkość. Tak jak w odróżnieniu od niego Leon Bloy umiłował pokorę i ubóstwo.
„Wobec św. Wincentego a Paulo – pisze Henryk Lassere – Hello odczuwa jakiś nieokreślony niepokój, umysł jego odwraca się mimowoli do wspaniałości Mojżesza, do blasku Salomona, którego nadludzka mądrość dawała posłuchanie królom ziemi...” (z przedmowy do francuskiego wydania „Człowieka”).
Hello spogląda na ludzkość z wyżyny góry Tabor, na której Chrystus przeistoczył się w oślepiający blask i całą pełnią swej osobowości przeżywa przepych tej sceny.
Ale ponadto Ernest Hello
jest poetą ciszy, poetą wielkich przemilczeń. Cisza jaka otacza ów „dramat światła” jest ciszą morza, które ku zachodowi uspokaja swe fale. A Hello mógł poznać morze, gdyż wszystkie jego dzieła powstały nad jego brzegiem. (...)
Czytaj dalej...