Losy cywilizacji spoczywają na barkach jej wyrzutków.
Kiedy trzeba kogoś do obsługi elektrowni położonych trzy kilometry pod powierzchnią Pacyfiku, zaczynają się poszukiwania odpowiednich osób do podmorskiego programu na ryfcie. Zatrudnienie znajdują ci, których przeszłość wstępnie przystosowała do niebezpiecznych środowisk; ludzie do tego stopnia przyzwyczajeni do obrażeń cielesnych i chronicznego stresu, że przebywanie na skraju podwodnego wulkanu jest w ich przypadku wręcz niejakim postępem. Nikogo zbytnio nie obchodzi satysfakcja z pracy. Jeśli przez całe życie nie nauczyłeś się, że wszelki opór jest bezcelowy, w ogóle nie zostałbyś ryfterem. To niewielka cena, jaką trzeba zapłacić, by na wybrzeżu płonęły światła.
Pośród klifów i rowów Grzbietu Juan de Fuca istnieje jednak coś, czego nikt nie spodziewał się tam odkryć, zaś wysokie ciśnienie potrafi zmienić nawet najbardziej uległą zawodową ofiarę w istotę z żelaza. Z początku nawet ryfterzy nie są świadomi tego, co w sobie noszą – a gdy wszyscy inni wreszcie zdają sobie z tego sprawę, to właśnie ci odrzuceni i pogardzani trzymają dłonie na przycisku „reset” dla całej cholernej planety…
![obrazek](https://esensja.pl/obrazki/okladkiks/119334_rozgwiazda_200.jpg)
![obrazek](https://esensja.pl/obrazki/okladkiks/137635_wir_200.jpg)
(II)Wybuch jądrowy na głębokomorskim ryfcie. Celem ataku był pradawny mikrob – tak żarłoczny, że mógłby doprowadzić do zagłady całej biosfery – oraz garstka amfibiotycznych ludzi zwanych ryfterami, którzy nieumyślnie wypuścili go na zewnątrz po trzech miliardach lat odosobnienia.
Powstałe w wyniku wybuchu tsunami pochłonęło wiele milionów istnień. Nie było innego wyboru – ocalenie świata usprawiedliwia przypadkowe ofiary.
Gorzej, że ktoś chybił.
_____________
(III)Pięć lat temu zniszczyłaś świat.
Świat sam sobie na to zasłużył.
Z głębin oceanu przyniosłaś mu pewien dar – apokaliptycznego mikroba zdolnego przewrócić całą planetę do góry nogami.
Teraz samo DNA znalazło się na krawędzi wymarcia. Ameryka Północna legła w gruzach, opanowana przez wszechmocnego psychopatę.
Rządy na całym świecie upadły, a z popiołów wyłonili się samozwańczy przywódcy i samobójcze kulty. A wszystko to dlatego, że pięć lat temu musiałaś wyrównać rachunki.
Jednak w międzyczasie dokonałaś zaskakującego odkrycia: zniszczyłaś świat z powodu fałszywych pozorów.
Od kilku lat ukrywasz się pośród gór w głębinach Atlantyku. Nie możesz jednak tkwić tam wiecznie. Konsekwencje twoich przeszłych czynów zaczynają sięgać aż na same dno świata – i nagle nawet tam nie da się już cofnąć liczby ofiar.
Tak czy inaczej, musisz wreszcie wypić piwo, którego sama sobie nawarzyłaś.