KAMIEŃ I OSTY.doc
-
@ KATYŃ -
╬Nie Wstydzę się Jezusa! -
_Żołnierze wyklęci -
03 - Jesienne -
1=cd -
2 - Lato -
2024 -
3 - Jesień -
3 - Jesień(1) -
7 Jan Karski -
8 VI Brygada Pani Komendant -
A -
A u t u m n ༺♥༻ -
Alicja Majewska -
Autumm Dreams ♛ -
b -
B -
bł. Jadwiga Carboni -
bł. s.Bernardyna Jabłońska -
bł.Laura Vicuna -
BŁ.PIER GIORGIO FRASSATI -
brat Albert Chmielowski -
C.Dalszy -
C.K. Norwid -
chwileczka1 -
Czerwona sukienka -
Dar słowa -
Film Nędzarz i madame -
FOTY -
H U M O R -
Jacek Wójcicki -
Kaya Mirecka-Ploss -
LINIE poziome -
Magiczna jesień -
Marco D'Aviano -
Maria Kalergis -
matura z matematyki -
NEW YORK -
Obrazy - Claude Monet -
Obrazy - Vincent van Gogh -
Obrazy - Vladimir Volegov -
Piękny wrzesień -
powtórka z matematyki -
s.Eugenia Elisabeta Ravasio -
Smaki jesieni -
Wanda Malczewska -
Wanda Boniszewska -
Żegnaj październik witaj listopad -
Życiorys -
💚Galeria Kobiety 💚
Dziecko zapytało mamę: -"Jak myślisz czy Bóg istnieje mamusiu ?"
-Tak.
-"A jaki jest ?"
Kobieta przywołała swego synka do siebie . Mocno go przytuliła i powiedziała:
- Taki jest Pan Bóg.
-"Rozumiem"- odparł chłopczyk.
http://www.apostol.pl/rozwazania/bruno-ferrero?page=1
NAJPIĘKNIEJSZY ZE WSZYSTKICH DARÓW
Każdego poranka bogaty i wszechpotężny król Bengodi odbierał hołdy swoich poddanych.
W swoim życiu zdobył już wszystko to, co można było zdobyć
i zaczął się trochę nudzić.
Pośród różnych poddanych zjawiających się codziennie na dworze,
każdego dnia pojawiał się również punktualnie pewien cichy żebrak.
Przynosił on królowi jabłko, a potem oddalał się równie cicho jak wchodził.
Król, który przyzwyczajony był do otrzymywania wspaniałych darów,
przyjmował dar z odrobiną ironii i pobłażania, a gdy tylko żebrak się odwracał,
drwił sobie z niego, a wraz z nim cały dwór.
Jednak żebrak tym się nie zrażał.
Powracał każdego dnia, by przekazać królewskim dłoniom kolejny dar.
Król przyjmował go rutynowo
i odkładał jabłko natychmiast do przygotowanego na tę okazję koszyka
znajdującego się blisko tronu.
Były w nim wszystkie jabłka cierpliwie i pokornie przekazywane przez żebraka.
Kosz był już prawie całkiem pełen.
Pewnego dnia ulubiona królewska małpa wzięła jedno jabłko i ugryzła je,
po czym plując nim, rzuciła pod nogi króla.
Monarcha oniemiał z wrażenia, gdy dostrzegł wewnątrz jabłka migocącą perłę.
Rozkazał natychmiast, aby otworzono wszystkie owoce z koszyka.
W każdym z nich, znajdowała się taka sama perła.
Zdumiony król kazał zaraz przywołać do siebie żebraka i zaczął go przepytywać.
"Przynosiłem ci te dary, panie - odpowiedział człowiek - abyś mógł zrozumieć,
że życie obdarza cię każdego dnia niezwykłym prezentem,
którego ty nawet nie dostrzegasz i wyrzucasz do kosza.
Wszystko dlatego, że jesteś otoczony nadmierną ilością bogactw.
Najpiękniejszym ze wszystkich darów jest każdy rozpoczynający się dzień"
Bruno Ferrero "Kółka na wodzie"
LIST MIŁOSNY
Pewna księżniczka dostała na urodziny od swego narzeczonego ciężką,
choć niezbyt dużą paczkę, o dziwnym okrągłym kształcie.
Zaciekawiona rozpakowała szybciutko i znalazła w środku... kulę armatnią.
Rozczarowana, ze złością rzuciła ją na podłogę.
Wtedy pękła zewnętrzna czarna powłoka
i ukazała się mniejsza kula w pięknym srebrzystym kolorze.
Księżniczka podbiegła i ujęła ją w dłonie.
Obracając ją, przypadkowo przycisnęła lekko w pewnym punkcie jej powierzchnię.
I oto srebrna otoczka otworzyła się, odsłaniając wspaniałą złotą szkatułkę.
Teraz księżniczka łatwo otworzyła złote pudełeczko,
w środku którego na miękkiej czarnej materii spoczywał cudowny pierścionek,
połyskujący brylancikami tworzącymi dwa słowa:
KOCHAM CIĘ.
Wielu ludzi myśli: Pismo święte to nie dla mnie.
Jest zbyt trudne, nie potrafiłbym nic zrozumieć.
Lecz jeśli ktoś zdobędzie się na wysiłek zdarcia pierwszej "warstwy"
poprzez skupienie i modlitwę,
za każdym razem odkryje nowe i zaskakujące wspaniałości.
A przede wszystkim zostanie bezgranicznie zadziwiony jednoznacznością
biblijnego boskiego posłania: BÓG CIĘ KOCHA.
Bruno Ferrero "Czterdzieści opowiadań na pustyni"
I jeszcze jedna historia prawdziwa...
Był sobie stary, spróchniały pień, którego dni były policzone. Wiadomo, że przy pierwszym wietrze zostanie zniszczony, że deszcz rozmyje resztki jego niegdysiejszej potęgi. Wiedział, że został mu ostatni moment jako takiej egzystencji, że być może jest to ostatni raz, gdy oddycha zielenią, ostatni moment, w którym … Może coś zrobić! Coś dobrego, coś dla innych, dać to, co mu zostało, ostatni kawałek siebie. Inaczej umrze może już jutro, albo za godzinę, nigdy nie wiadomo, czy nie nadciąga niespodziewana burza.
W tym samym czasie, zagubione, przerażone ziarno sosny szukało miejsca, w którym mogłoby się zagnieździć. Nie znało nikogo w obcym lesie, nieznanym sobie świecie. Już miało się poddać, spaść gdziekolwiek, do kałuży, lub tam, gdzie w mgnieniu oka zabiłby go pęd miast.
Stary pień wahał się tylko chwilę, zanim zaproponował ziarnu swój dom.
Jak widać, ich wspólne, szczęśliwe życie trwa już ładnych parę lat :)
Jeśli myślisz, że Twój świat lada chwila zginie. Jeśli jesteś zniszczony doświadczeniami jak ten stary pień, jeśli czujesz, że nie możesz już nic zrobić, zrób coś dla kogoś, kto potrzebuje pomocy, a wtedy ożyjesz!!
Zamiast wypatrywać końca, do ostatniego oddechu rób coś, co sprawia Ci radość i pomaga innym. Wtedy Twoje dni mogą zmartwychwstać na długie lata… nawet, jeśli jesteś tylko „bezużytecznym” starym pniem.
***************************************************
"Krąg radości."
Któregoś ranka, a było to nie tak dawno temu, pewien rolnik stanął przed klasztorną bramą i energicznie zastukał. Kiedy brat furtian otworzył ciężkie dębowe drzwi, chłop z uśmiechem pokazał mu kiść dorodnych winogron.
- Bracie furtianie, czy wiesz, komu chcę podarować tę kiść winogron, najpiękniejszą z całej mojej winnicy? - zapytał.
- Na pewno opatowi lub któremuś z ojców zakonnych.
- Nie. Tobie!
- Mnie? Furtian aż się zarumienił z radości. - Naprawdę chcesz mi ją dać?
- Tak, ponieważ zawsze byłeś dla mnie dobry, uprzejmy i pomagałeś mi, kiedy cię o to prosiłem. Chciałbym, żeby ta kiść winogron sprawiła ci trochę radości.
Niekłamane szczęście, bijące z oblicza furtiana, sprawiało przyjemność także rolnikowi.
Brat furtian ostrożnie wziął winogrona i podziwiał je przez cały ranek. Rzeczywiście, była to cudowna, wspaniała kiść. W pewnej chwili przyszedł mu do głowy pomysł:
- A może by tak zanieść te winogrona opatowi, aby i jemu dać trochę radości?
- Wziął kiść i zaniósł ją opatowi.
Opat był uszczęśliwiony. Ale nagle przypomniał sobie, że w klasztorze jest stary, chory zakonnik i pomyślał:
"Zaniosę mu te winogrona, może poczuje się trochę lepiej". I tak kiść winogron znowu odbyła małą wędrówkę. Jednak nie pozostała długo w celi chorego brata, który posłał ją bratu kucharzowi, pocącemu się cały dzień przy garnkach. Ten zaś podarował winogrona bratu zakrystianowi
(aby i jemu sprawić trochę radości), który z kolei zaniósł je najmłodszemu bratu w klasztorze, a ten ofiarował je komuś innemu, a ten inny jeszcze komuś innemu. Wreszcie, wędrując od zakonnika do zakonnika, kiść winogron powróciła do furtiana (aby dać mu trochę radości). Tak zamknął się ten krąg. Krąg radości.●══●