Seryjni mordercy 02 Szachownicowy morderca.avi

Aleksander Piczuszkin nanosił swoje zbrodnie na szachownicę, po każdym morderstwie dołączając numer i monetę do poszczególnych pól. Gdy został ujęty, zdążył już zapełnić sześćdziesiąt z sześćdziesięciu czterech pól. Jego ofiarami byli w większości starsi mężczyźni, w tym jego sąsiedzi, których 33-letni Piczuszkin, obiecując im alkohol, zwabiał do Parku Bitsewskiego, w południowo-zachodniej Moskwie. Ponad czterdziestu zginęło po tym, jak wrzucił ich do otworu ściekowego, gdy byli już zbyt pijani, aby stawiać opór. Reszta ofiar poniosła śmierć po uderzeniu młotkiem, lub w wyniku uduszenia.

W transmitowanym przez telewizję wywiadzie Piczuszkin spokojnie chwalił się swoją pasją do zabijania: „Dla mnie życie bez morderstwa jest jak życie bez jedzenia dla was. Czułem się jak ojciec tych ludzi, bo to ja otwierałem przed nimi drzwi do innego świata”.