Średniowiecze 06 Myśl, kultura i strach.avi
-
2000 Filmów Dokumentalnych -
ar -
Aromaterapia -
Atlas of Human Anatomy Sobotta -
Ayurveda - Buddha Lounge -
Chopin -
club_application -
de -
Dokumenty -
en -
es -
Fizjoterapia różne -
Fizykoterapia wykłady -
fr -
Galeria -
Hariharan -
he -
it -
ja -
Jarosław Zagrobski - Misy Dźwiękowe i Gongi -
ko -
Koncerty -
London Radio Service -
Mantras from Tibet -
Muzyka Relaksacyjna -
nl -
pl -
Pramen - Muzyka Dla Duszy -
Preload -
Prezentacje -
pt -
REHABILITACJA -
ru -
Sandisk -
SanDiskSecureAccess -
Simply Yoga Disc 1 -
Simply Yoga Disc 2 -
Simply Yoga Disc 3 -
Simply Yoga Disc 4 -
SINA VODJANI -
Tapety -
Tibetan Incantations -
Updater -
Various Artists -
Yoga i Relaks -
zh-CN -
zh-HK -
zh-TW
Richard jedzie do Teksasu, gdzie będzie uczył się jazdy Strikerem - ogromny wozem strażackim. Tak potężnym, że może on kruszyć beton.
Niewiele osób w Polsce zdaje sobie sprawę z wydarzeń, jakie miały miejsce w tym kraju, gdy władza decydowała o wszystkim a socrealizm miał być naszą dumą i drogą do potęgi. Na początku lat '50 z ogarniętej wojną "bratniej" Korei Północnej przybywają do Polski sieroty. Na prośbę Kim Ir Sena Polska miała zapewnić im dom, szkołę i opiekę w czasie konfliktu w ich ojczyźnie. Poufna decyzja, koordynowana na najwyższych szczeblach władzy. Olbrzymia grupa ponad 1200 koreańskich dzieci, w wieku przedszkolnym i nieco starszych, zamieszkała w Państwowym Ośrodku Wychowawczym w Płakowicach koło Lwówka Śląskiego. Opiekę nad nimi sprawowali polscy wychowawcy oraz nieliczne osoby z Korei Północnej. Gościnne władze zrobiły wszystko, aby życie w ośrodku było bogate i ciekawe; wspaniała kuchnia, produkty spożywcze -tak trudne do zdobycia w tamtych czasach dla zwykłych obywateli, interesujące wycieczki, spotkania z dziećmi z innych państw socjalistycznych, nauka polskiego, zajęcia sportowe. W takich oto przytulnych warunkach, otoczone opieką i wielką sympatią polskich pedagogów, dzieci koreańskie spędziły w Polsce 8 lat... Nagle władza w Korei upomniała się o swe sieroty, w ciągu kilku dni dzieci zostały odesłane, ku wielkiej rozpaczy przywiązanych do nich opiekunów. Zaś i one same, mimo wszystko wrośnięte w polską kulturę, wracały do domu z wielkim strachem, niepewnością. Do domu, gdzie nie czekali na nich rodzice. Jolanta Krysowata przedstawia dokument, będący współczesną opowieścią o tamtych latach. Jest to dobitne zestawienie mentalności ówczesnej władzy polskiej i koreańskiej z mentalnością zwykłych ludzi, pedagogów, lekarzy, osób, które z wielkim poświeceniem otoczyły sieroty opieką. Film obfituje we wzruszające rozmowy z opiekunami, ich wspomnienia, często pojawiające się na ich twarzach łzy oraz liczne materiały archiwalne Polskiej Kroniki Filmowej ukazujące pobyt koreańskich sierot.
Yodok to nazwa jednego z północnokoreańskich obozów koncentracyjnych. Okoliczności powstania tego filmu były równie niezwykłe jak sam film. Norweska organizacja praw człowieka RAFTO Foundation, poddała Andrzejowi Fidykowi pomysł zrobienia dokumentu o braku praw człowieka w Korei Północnej. Andrzej Fidyk wymyślił, że wśród północnokoreańskich uciekinierów w Seulu odnajdzie reżysera teatralnego, którego namówi do realizacji spektaklu o życiu w północnokoreańskim obozie koncentracyjnym i do realizacji tego spektaklu zaangażowani zostaną byli więźniowie obozów koncentracyjnych, którym udało się opuścić obozy i następnie uciec do Korei Południowej.
Holenderski reżyser PIETER FLEURY dokonał rzeczy niełatwej. Jako jeden z nielicznych otrzymał zgodę na realizację filmu w Korei Północnej. Wiązało się to jednak z koniecznością akceptacji nakręconego materiału przez władze państwowe. To dlatego dokument jest pozornie obiektywną rejestracją zwykłego dnia jednej z koreańskich rodzin. Ale tylko pozornie, bo choć brak tu narracji, widzowie sami mogą ocenić, jakie absurdy niesie ze sobą niejednokrotnie życie w kraju Kim Dzong Ila. W fabryce odzieży, w której pracuje główna bohaterka, z głośników sączy się patriotyczna muzyka. Córka pani Hong uczy się w przedszkolu, że tak jak kwiatom potrzeba słońca, by rosły, tak dzieciom potrzebna jest miłość Wielkiego Wodza. Syn państwa Hong uczy się w szkole o abstrakcyjnym dla niego internecie. Wszędzie szaleją antyamerykańskie i antykapitalistyczne nastroje. Ludzie winią Zachód za wszelkie zło. Wieczorem cała rodzina rozmawia przy kolacji, opowiadając sobie o minionym dniu. Wydają się nie zdawać sobie sprawy z wszechogarniającej ich propagandy i tego, że żyją w kraju z powieści Orwella.
Jak tak naprawdę wygląda życie w Korei Północnej? Pomimo, że kraj ten uznawany jest za największe siedlisko zła to jednak ponad 20 milionów jego mieszkańców stara się jakoś normalnie żyć. Film opowiada o codziennym życiu w KRL-D. Zawiera wywiady z mieszkańcami, pokazuje ich codzienną pracę.
Film opowiada o ludziach, którzy zostali zamknięci w więziennych obozach Północnej Korei i przeżyli, aby opowiedzieć swoje historie. Wspomnienia, obecnych emigrantów żyjących w Południowej Korei, przeplatane są między innymi północnokoreańskimi propagandowymi filmami.
Film dokumentalny który trafnie pokazuje obecną wiedzę o panującym tam systemie politycznym. Ciekawostką niech będzie fakt, że po raz pierwszy pokazano w filmie nowego dyktatora. Kim Jong il potrafi żartować aby rozluźnić atmosferę. W dokumencie zobaczymy także wywiad z byłym kucharzem Kima któremu udostępnił on do zabawy swoje Koreanki. W początkach władzy, po śmierci ojca, miał po prostu szczęście że w kraju panował głód a pomoc międzynarodową przypisano oczywiście ukochanemu przywódcy. Warto zastanowić się jednak czy było warto pomagać Korei Północnej, przecież nie mieli wówczas broni atomowej i łatwiej byłoby się z nimi rozprawić niż ich dotować. Francuscy dokumentaliści dotarli do wielu skrzętnie ukrywanych przed opinią światową faktów z życia dyktatora jak na przykład do jego kolejnych kochanek i ukrywanych dzieci wśród których dziś trwa zakulisowa walka o sukcesję i przejęcie władzy.
Dyktatura, paranoja, głód. Witamy w Korei Północnej! Oto dokument Alexandre'a Spalaikovitcha i Jean-Christophe'a Brisarda nakręcony ukrytą kamerą podczas ich pobytu na wakacjach w tym kraju. Propaganda i kult dyktatora, notoryczne przypadki łamania praw człowieka, włącznie z karą dożywotniego pobytu całych rodzin w obozach koncentracyjnych, badania nad bronią nuklearną i szantażowanie całego świata użyciem jej - Korea Północna jest prawdopodobnie ostatnim miejscem na spędzenie wakacji. Lecz nie dla wszystkich. Jedna z agencji turystycznych specjalizuje się w "niebezpiecznej turystyce" i regularnie organizuje podróże do Korei Północnej dla tych, którzy chcą zobaczyć na własne oczy "ostatnich Sowietów". Reżyserowie filmu wybrali się na taką wyprawę. W efekcie powstał film o przerażających realiach życia w totalitarnym państwie.
„Arirang” to jedyne tego rodzaju widowisko na świecie. Codziennie przez dwa miesiące w roku tysiące aktorów tworzą na murawie stadionu przedstawienie, które trudno porównać z jakimkolwiek innym spektaklem. Kolorowe stroje, rozbudowana choreografia wirujących tancerzy, zmieniające się w tle obrazy, utworzone przez trzymane w rękach statystów tablice, zapierają dech w piersiach zgromadzonej widowni. Festiwal przyciąga turystów, którzy już za 50 dolarów za najtańsze miejsca mogą oglądać triumf kultury Korei Północnej. Koreańczycy są bardzo dumni ze swego spektaklu. Choć codzienne występy są bardzo męczące, uczestniczący w nich aktorzy nie skarżą się. Władze zapewniają im posiłki oraz transport do domów. Czasem aktorzy wyobrażają sobie, iż na widowni zasiada sam wielki przywódca i ojciec narodu. To dodaje sił. Możliwość wystąpienia przed geniuszem artystycznym, generałem Kim Dzong Ilem, jest największym zaszczytem.
W kolejnym odcinku serialu przybliżającego cywilizację, kulturę i codzienność Chin, jego twórcy odbywają podróż do prowincji Hunan. Na jej terenie znajduje się największy, liczący ponad dwa tysiące lat, kompleks świątynny w południowych Chinach - Nanyue. Na powierzchni blisko dziewięciu tysięcy metrów kwadratowych mieści się tam aż osiem świątyń buddyjskich i osiem daojiao. Wybudowane na ponad 1200 m n.p.m. sanktuarium jest ważnym elementem życia duchowego Chińczyków. Całkowicie inną scenerię przedstawia stolica prowincji Hunan - Changsha, nad którą dominują drapacze chmur. Jedną z głównych atrakcji okolicy stanowi położona na wzgórzu akademia konfucjańska Yuelu. Realizatorzy odwiedzają też z kamerą góry Wulingyuan, na północnym zachodzie prowincji Hunan. W latach 80. XX wieku utworzono tam Park Narodowy Zhangjiajie. Od 1992 roku rezerwat figuruje na na Liście Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego UNESCO.