Nie przesadzę, jeśli napiszę, że powieść Joanny Bator jest nietuzinkowa i dostrzegam w niej cechy klasycznej powieści, która czytelnika pochłania ze wszech miar. „Piaskowa Góra” jest napisana z rozmachem. Treść zaskakuje rozwijanymi po drodze wątkami pobocznymi, które tworzą fantastyczny obraz polskiego społeczeństwa na przestrzeni kilkudziesięciu dekad. Bator ukazuje okres przedwojenny, czas wojny i powojenną zawieruchę PRL-owską do przełomowego roku 1989. Sytuując miejsce akcji w typowym gierkowskim osiedlu, na Piaskowej Górze w Wałbrzychu, powoduje w czytelniku sentymentalne spojrzenie wstecz. Bo życie, które opisuje, nawet ja (rocznik 77) doskonale pamiętam. Jednakże ten powrót do przeszłości nie dotyczy jedynie sportretowania polskiego społeczeństwa. Poprzez postaci głównych bohaterów autorka dotyka problemów o wiele istotniejszych. Wydaje się, że najważniejszą bohaterką jest Dominika Chmura, rocznik 72. To wokół niej toczy się cała opowieść i każda historia, czy to dotycząca jej dziadków, czy rodziców, jest równie barwnie skomponowana i wnikliwie analizowana. Próba przedstawienia korzeni Dominiki wypada znakomicie. W powieści Joanny Bator każdy wątek, historia każdej postaci pojawiającej się w książce, ma znaczenie. Problem tożsamości narodowej, problem odmienności i braku akceptacji, kwestia tworzenia więzów rodzinnych, mechanizmów współżycia społecznego, to tylko kilka z ważniejszych tematów poruszanych w „Piaskowej Górze”. Joanna Bator znakomicie opisała obyczaje, tradycje i mentalność swoich bohaterów. Postać Dominiki Chmury, którą poznajemy od chwili narodzin, poprzez okres szkolny, aż do chwili dostania się na studia, wydaje się najbardziej przejmująca i wzbudza największą sympatię czytelnika. Jej prostym rodzicom, żeby nie powiedzieć prostackim ludziom, Jadzi i Stefanowi, Joanna Bator poświęciła taką samą uwagę, jak i dziadkom Dominiki, z których babcia Zofia i babcia Kolomotywa zasługują na odrębne wspomnienie. Życie każdego z przodków Dominiki w mniejszym lub większym stopniu kształtuje jej osobowość. Wszechwiedzący narrator opowieści prowadzi czytelnika krętymi ścieżkami do prawdy, która zaskakuje nieco gorzkim smakiem i ironicznym uśmiechem. Odkrywanie tej prawdy jest przyjemnością samą w sobie. To zasługa fantastycznego stylu opowieści, nieco gawędziarskiego i nieco dowcipnego. Jednak żartobliwy ton nie przysłania gorzkiej i momentami tragicznej wypowiedzi autorki. Tragizm bohaterów „Piaskowej Góry” jest czytelny. Czytelne są aluzje i ukryte między wierszami parabole. Odmienność dziewczynki o „buszmeńskich włosach” i wręcz rasistowskie zachowania niektórych Polaków dotykają problemu, z którym borykamy się w naszym kraju i dziś. Brak tolerancji wobec inności to paskudna cecha, którą Polacy mają we krwi. Joanna Bator robi świetną robotę „Piaskową Górą” ukazując podłość i zwyczajną zawiść, niemającą żadnego logicznego wytłumaczenia.
Co ciekawe, „Piaskowa Góry” to pewnego rodzaju saga opowiadająca o kilku pokoleniach Polaków. Sportretowana rodzina Dominiki Chmury mogłaby być przykładem tysiąca innych rodzin, których losy układały się podobnie. Powojenna tułaczka na ziemie odzyskane, układanie sobie życia na nowo, budowanie pozycji społecznej, tęsknota za tym, co przechowuje pamięć. Miłość rodzicielska i jej brak, spełnione i niespełnione nadzieje, oczekiwania. I pozycja kobiety w społeczeństwie zdominowanym przez mężczyzn. „Piaskową Górę” można analizować pod różnymi kątami. Nie można jej jednak zarzucić nic, bo pod każdym względem jest powieścią doskonałą. Ani ckliwą, ani drapieżną, jest idealna.
Autor: matylda_ab o niedziela, październik 02, 2011
Nie ma plików w tym folderze