Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Było nie minęło -2010- Zaczęło Się Od Listu - Na Ścieżkach Nadziei.avi

andam13 / Filmy dokumentalne / Było nie minęło-Kronika zwiadowców historii / 2010 / Było nie minęło -2010- Zaczęło Się Od Listu - Na Ścieżkach Nadziei.avi
Download: Było nie minęło -2010- Zaczęło Się Od Listu - Na Ścieżkach Nadziei.avi

199,34 MB

Czas trwania: 23 min 34 s

0.0 / 5 (0 głosów)
2010-11-13

Zaczęło Się Od Listu

Najwspanialsze w naszych wyprawach jest to, iż wyruszając nie mamy najmniejszego pojęcia, z czym powrócimy. Cele spowija najgorsza z mgieł - mgła niepamięci. Pierwsza podróż zaczyna się od listu. Starszy pan odgrzebał w pamięci opowieść swego ojca z czasów I wojny światowej o tym, jak uciekający przed ofensywą austriacko-niemiecką Rosjanie, obok dzwonnicy w Chełmie zakopali tajemnicze skrzynie. To nie pierwszy sygnał o tym cennym depozycie, dlatego traktujemy go z całą powagą. Mamy nadzieje wbić tutaj łopaty jeszcze tej jesieni, a jakby jednej tajemnicy było mało, georadar na głębokości czterech metrów pokazał zaskakujący tunel, biegnący w kierunku dzisiejszej bazyliki. Do tego czasu musimy jednak wyciszyć emocje...

Na Ścieżkach Nadziei

W tym odcinku powrócimy do historii czwartej kompanii batalionu "Samy" Korpusu Ochrony Pogranicza. W schronach odcinka umocnionego Tynne przez trzy dni powstrzymywano opór Armii Czerwonej. Do naszych czasów dotrwały w szczątkowych relacjach cztery nazwiska. A gdzie pozostali?. Niemal sześćset imion, nazwisk, stopni i dramatycznie urwanych życiorysów?. Co mamy zapisać na pamiątkowych tablicach, które prędzej czy później obok ruin schronów postawimy?. Jak dotąd historia do zapamiętania wybrała z dziejów walk obrońców odcinka Tynne z sowietami postać dowódcy plutonu - porucznika Jana Bołbota. Ale przecież wraz z nim i schronem bojowym wyleciało w powietrze jeszcze pięćdziesięciu żołnierzy?. Czy mamy skwitować ich śmierć prostym liczebnikiem?. Najpewniejsza metodą powojennych poszukiwań najbliższych były skrzynki Polskiego Czerwonego Krzyża. Porozmawiamy o tym z archiwistą - Tomaszem Rodziewiczem.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Było nie minęło -2010- Podsumowanie Roku 2009.avi play
2010-01-02 Podsumowanie Roku 2009 W minionym roku, ...
2010-01-02 Podsumowanie Roku 2009 W minionym roku, pełnym nikłych śladów, ważnych dla naszej historii wydarzeń przyszło nam szukać wszędzie- na lądzie (często w miejscach bardzo niedostępnych), w wodzie i w powietrzu. Zawsze jednak w każdej z wypraw najważniejszy był jej powód - jeden z wielu wątków odebranej nam narodowej historii. Najdramatyczniej wygląda to na wschodzie, który stanowi ogromny obszar okrutnej historycznej niepamięci. Tak było na odcinku polskiej granicy bronionej przed sowietami od 17 września 1939 roku przez płk Korpusu Ochrony Pogranicza Sarny. Poruszył nas do głębi los porucznika Jana Bołbota oraz jego podkomendnych. Nieodmiennie takie miejsca opuszczamy ze ściśniętym sercem i mocnym postanowieniem, że zrobimy wszystko by ci skazani na niepamięć bohaterowie odzyskali utracone nazwiska, życiorysy, a jeśli się da– także miejsca spoczynku godne żołnierzy. Poza śladami życia i poświęcenia wielkich ludzi i wspaniałych bohaterów poszukiwaliśmy także materialnych pamiątek tamtych czasów. Przy pomocy sprzętu elektronicznego tropiliśmy choćby szczątków polskich samolotów i sprzętu pancernego. Tak było, gdy wybraliśmy się śladem samolotów Łoś — maszyn, które znamy jedynie z rysunków, relacji i fotografii, a które powinny przecież być ozdobą naszych lotniczych, muzealnych kolekcji. Znacznie lepiej niż z Łosiem poszczęściło nam się w poszukiwaniu sprzętu pancernego. Przywieźliśmy do Polski niezbite dowody na to, iż czołg Renault 35 z kolekcji na Kubince to maszyna zakupiona we Francji przez Polskę. Przekonani, że to, czego nie da się odzyskać w całości trzeba zrekonstruować, wkroczyliśmy też w kolejny projekt pancerny — projekt pod nazwą Vickers. Ponieważ nie było rysunków technicznych tego bardzo zasłużonego we wrześniowej wojnie czołgu, skorzystaliśmy z uprzejmości Tank Museum w Boyington. Oglądając się za siebie, z perspektywy minionego roku musimy stwierdzić, że nabraliśmy swoistej odwagi w podróżach w głąb czasu. Staramy się być pomocni przy badaniu starych świątyń, - tak jak to miało miejsce m. in. w Kraśniku — gdzie georadar okazał się być narzędziem nieocenionym. Niezależnie jednak od epoki, w którą zanurzamy się rozpoczynając nasze poszukiwania najczęściej chyba powtarzanym przez nas zdaniem, kończącym je w ubiegłym roku był zwrot:... my tu jeszcze wrócimy Tak to jest z tymi powikłanymi historycznie śledztwami, że nic nie dzieje się ani szybko, ani łatwo. Tak właśnie wyglądają projekty długofalowe, które staramy się na miarę naszych możliwości wspomagać. Z całą pewnością do wielu z nich powrócimy — być może, choć na część z nierozwikłanych jeszcze przez nas tajemnic uda nam się w tym roku rzucić nowe światło i zarysować choćby kontur tego, co było... ale nie minęło.
Było nie minęło -2010- Zagadka Babich Dołów - Niejasny Ślad.avi play
2010-01-09 Zagadka Babich Dołów W dzisiejszym odci ...
2010-01-09 Zagadka Babich Dołów W dzisiejszym odcinku powracamy do historii tajemniczej skrzyni i ukrytych w niej dokumentów. Każde takie dociekanie historycznej prawdy wzmaga w nas świadomość, że oto ciągle jeszcze wyrwane złą ręką karty tych samotnych poszukiwań można napisać w miarę wiarygodnie na nowo. Często słyszymy ważne relacje już nie z ust samych uczestników zdarzeń, ale z ust pokolenia ich synów - słuchaczy opowieści snutych przy domowym stole. W ten właśnie sposób po raz kolejny odsłonimy kulisy historii tajemnej skrzyni z dokumentami, ukrytej na Oksywiu, w obrębie ostatniej reduty pułkownika Dąbka. Z taktycznego punktu widzenia ten wąski korytarz i fragment bałtyckiego wybrzeża były nie do obrony. Z punktu widzenia polskich obrońców walka do końca była kategorycznym, patriotycznym nakazem, zaś decyzja pułkownika Dąbka- „wy kapitulujecie, mnie nie wezmą żywcem”- miała wymiar symboliczny. Wcześniej jednak pułkownik podobno rozkazałby ukryć w obrębie ostatniego bastionu sztandar i skrzynię z dokumentami. To słowo- „podobno”- męczyło nas na tyle, że poprosiliśmy widzów dysponujących wiedzą na ten temat o pomoc. Na echo nie trzeba było długo czekać... Niejasny Ślad Kolejny cel naszej podróży - tym razem 400 km na południe od Wybrzeża rozpisany jest na 7 hektarów podmokłego boru. Razem z pokaźną grupą poszukiwaczy ruszymy dziś śladem enigmatycznej relacji o sztandarze ukrytym w lasach koło Rejowca. Szukamy sztandaru z Dęblina. Jest to jednak określenie wysoce nieprecyzyjne. Z grubsza dębliński garnizon to przed wojną 28 Pułk Artylerii Lekkiej w Zajezierzu, 15 Pułk Piechoty Wilków, Szkoła Podchorążych Lotnictwa i Centralna Składnica Uzbrojenia nr 2 w Stawach. Teoretycznie każda z tych jednostek mogła posiadać po dwa sztandary -jeden starego, drugi nowego typu. Warto przypomnieć, że lasy obecnego Leśnictwa Pawłów we wrześniu 1939 r. stanowiły obszar koncentrowania rozbitków wycofujących się na Wschód. Tu też zapewne oddano ziemi nie jeden depozyt przeszkadzający w ostatnich bojach
Było nie minęło -2010- Gloria Victis - Stołpie Tajemnica Wyjaśniona.avi play
2010-01-16 Gloria Victis W tym odcinku zdradzimy, ...
2010-01-16 Gloria Victis W tym odcinku zdradzimy, że powody, które sprawiają, iż kierujemy naszą ekipę w to, a nie inne miejsce bywają dwojakie. Często spala nas nasza własna, zwykła ludzka ciekawość. Jednak bardzo często jest to reakcja na prośbę - Przyjedźcie...” -, po której następuje zwykle intrygujący opis zagadki, której nie sposób się oprzeć. Tak też było i tym razem. Zaledwie jedno zdanie –„ Powstańczy kopiec w dworskim parku...” – wystarczyło, byśmy- odkładając inne sprawy-ruszyli do Łabuniek. Pałac w Łabuńkach wzniesiony został przez rodzinę Zamoyskich. Następnie znalazł się on w posiadaniu rodziny Szeptyckich, która ostatecznie podarowała go siostrom franciszkankom. W dworskim parku znajduje się zaś kurhan, o którym mówi się, że skrywa powstańcze mogiły. Powstanie Styczniowe przywykło się wiązać z datą 1863, ale to tylko cząstkowa prawda. Rzut oka w kalendarium militarne zaskakuje ilością bitew i potyczek stoczonych w roku następnym. Prawda jest taka, że wiemy o nich niezwykle mało. Przekazy ustne wskazują, iż powstańcy zostali zaskoczeni i pobici na Kociej Górze, w byłym majątku Łabunie i tu też zostali pochowani. Wykorzystując naszą aparaturę sprawdzimy, co pod darnią tego kurhanu tak naprawdę się skrywa. Stołpie Tajemnica Wyjaśniona Dzisiejszy odcinek to kolejna historyczna wyprawa do miejscowości Stołpie, położonej przy szlaku prowadzącym z Mazowsza na Wołyń. Tu na sztucznie usypanej wyniosłości znajduje się tajemnicza kamienna wieża. Będziemy szukać odpowiedzi na pytanie-czym w istocie był ten obiekt i z jakiej kultury się wywodzi? Pokażemy, w jaki sposób prof. Andrzejowi Buko z Polskiej Akademii Nauk udało się rozwikłać tę zagadkę.
Było nie minęło -2010- Królewska Droga - Sanktuarium Unitów.avi play
2010-01-23 Królewska Droga Nasze dzisiejsze spotka ...
2010-01-23 Królewska Droga Nasze dzisiejsze spotkanie poświęcimy na rozwikłanie tajemnicy „królewskiej drogi”, będącej fragmentem ówczesnego traktu jagiellońskiego. ”Droga jest tak trudna do opisania, jak trudna była do przebycia. Żaden śmiertelnik nie mógł się, bowiem przedrzeć przez tę puszczę, dopóki polski książę nie kazał wyrąbać szlaku dla swojej drużyny, dobrze go znakując...” Tak oto opisywali kronikarze początki „królewskiej drogi”, czyli gościńca wijącego się pośród prastarej puszczy parczewskiej. Stanowiła ona fragment późniejszego szlaku jagiellońskiego, wiodącego z Krakowa do Wilna. Tędy podróżowali królowie i snuły się kupieckie karawany pełne najprzeróżniejszych towarów. Niepokoi jedynie myśl zrodzona wraz z pierwszym rzutem oka na mapę. Dlaczego owa królewska droga omija Parczew- miasto najważniejsze w tej okolicy, skręcając nagle na wschód? To zupełnie wbrew logice ówczesnego systemu, kiedy wyraźne wskazania króla wytyczały szlaki kupieckie w interesie dochodów Korony. Wiadomym było, iż na specjalnych komorach płaciło się różnego typu podatki. Miasta mające prawo składu wymuszały na kupcach wykładanie produktów przeznaczonych na sprzedaż. I może w tym tkwi odpowiedź? Nagły skręt szlaku mógł być sposobem na uniknięcie uciążliwych danin. Obecnie większość tych starych dróg przykrył już asfalt. Jednak ten fragment jagiellońskiego traktu pozostał taki, jak niegdyś. Tu ciągle jeszcze jest szansa zajrzeć „pod skórę” ziemi i zapytać-, co skrywasz stary szlaku? Zobaczymy, co powie ziemia. Sanktuarium Unitów Dziś odwiedzimy tajemnicze miejsce, skrywane przez las w okolicach Włodawy, na terenie gminy Hanna. To niewielka polana określana, jako Zborowe. Prawdopodobnie w tym miejscu zbierali się unici na tajnych nabożeństwach w czasach prześladowań. Prześladowania unitów dokonywały się według scenariusza wypracowanego w Petersburgu. Najpierw z cerkwi unickich usuwano wszystko, co łączyło się z liturgią łacińską. Zaś urzędnicy carscy namawiali, aby unici dobrowolnie przyjęli religię cara. Potem stosowano groźby i ściągano drakońskie kontrybucje. A gdy to nie przynosiło oczekiwanych rezultatów więziono „opornych” lub zsyłano ich na Sybir. Stąd właśnie swą historię wzięły nabożeństwa w tajemnych miejscach takich jak to. Przyjrzymy się tej okolicy, w której według miejscowych podań, można napotkać wiele pounickich śladów.
Było nie minęło -2010- Z Zimowych Wypraw.avi play
2010-02-06 Z Zimowych Wypraw Odcinek ten poświęcam ...
2010-02-06 Z Zimowych Wypraw Odcinek ten poświęcamy na podsumowanie naszych wielomiesięcznych wypraw śladami historii. Fakt, że zima przestała być dla nas sezonem martwym zawdzięczamy przede wszystkim nowym technologiom. Jeszcze kilka lat temu wykrywacz metalu przy większym mrozie po kilkunastu minutach pracy konał z cichym westchnieniem. Dziś akumulatory wytrzymują znacznie dłużej niż niejeden najświętszy zapał do poszukiwań. Tak, więc wyruszamy do Siemienia — miejscowości, gdzie w grobli ogromnego hodowlanego stawu już trzy sezony temu odkryliśmy szczątki samolotu Cant 506B. Prace wydobywcze prowadziliśmy tu już kilkakrotnie, zawsze z tą myślą, że wydobyliśmy już wszystko. Niejednokrotnie okazywało się, że to nieprawda. Czy tak będzie i teraz? Ze znalezisk, które nieodmiennie z wielkimi emocjami śnić nam się będą po nocach, w pierwszym rzędzie pamiętać będziemy odznakę pilota morskiego dywizjonu lotniczego, zapewne zdobiącą niegdyś mundur wyjściowy komandora Borowca, tabliczkę znamionową silnika Alfa Romeo i kamerę do zwiadu lotniczego. To prawdziwy chichot historii, iż los samolotu stworzonego do panowania nad morzami dokonał się w stawie hodowlanym, pośród leniwych karpi. Niestety bywa i tak. Nas od początku zafascynowała niezwykła uroda tej maszyny, zaś znacznie racjonalniej myślących polskich sztabowców musiały zelektryzować jej wojskowe atuty. Zasięg- prawie 3000 km dawał kontrolę nad Bałtykiem i pozwalał zabrać do komory bombowej najcięższą, ówczesną torpedę. Kupiliśmy sześć sztuk Cantów, ale do wybuchu wojny na Wybrzeże doleciał tylko jeden i to nie gotowy do walki. Potem był jego dramatyczny lot z Helu do Warszawy, a wobec niemożności lądowania w wyznaczonym miejscu hydroplan lądował na Siemieniu. Próbowaliśmy prześledzić znikanie wraku Canta. Zawsze jednak relacje opatrzone były słowem „podobno”. Podobno, więc wydobyto pływaki, które długo leżały obok rybackiego domku nad stawem. I podobno wyszarpano z błota dwa duże silniki. Zwykle nasi rozmówcy konkludowali, że w Siemieniu nie ma już, czego szukać. Otóż jest! I to z całą pewnością.My obiecujemy, że na staw w Siemieniu jeszcze wrócimy.
Było nie minęło -2010- Na Progu Tajemnicy - Zielonka Zapomniane Lotnisko - W Pełnym Blasku.avi play
2010-02-13 Na Progu Tajemnicy Dziś kierujemy się na ...
2010-02-13 Na Progu Tajemnicy Dziś kierujemy się na Podlasie, gdzie podejmiemy próby dopasowania terenu do szkicu wrześniowego żołnierza, pokazującego miejsce ukrycia skrzyń wiezionych w taborach. Cel- Przegaliny Duże. Wieś położona w gminie Komarówka Podlaska. Tędy w 1939 r. przejeżdżał transport wojskowy, składający się z kilku wozów i kilkunastu polskich wojskowych. Wozy zatrzymały się kilka kilometrów stąd, we wsi Zachajki, a przyczyna postoju okazała się bardzo prozaiczna. Otóż wszyscy wojskowi zapadli na tyfus, w wyniku, czego zmarli w szpitalu w Międzyrzecu. Jeden z żołnierzy tuż przed śmiercią zdążył jednak naszkicować plan wskazujący, gdzie ukryto przewożone dobra. Kartkę ze szkicem przekazał miejscowemu mężczyźnie-pacjentowi z tej samej szpitalnej sali. Od tamtej pory plan leży w domu jego syna, z którym będziemy mieli okazję się spotkać. Zielonka Zapomniane Lotnisko Jako wytrwali tropiciele historii i zaprawieni w zmaganiach -nierzadko topograficznych-zwiadowcy udajemy się w stronę Warszawy, w poszukiwaniu zapomnianego lotniska Myśliwskiej Brygady Pościgowej. Potrzeba odrobiny wyobraźni, żeby dziś w Zielonce, pośród rosnącego tu obecnie lasu usłyszeć dźwięki startujących i lądujących samolotów i uwierzyć, że było tu jedno z ważniejszych wrześniowych lotnisk. Brygada Pościgowa była jednostką lotnictwa myśliwskiego powołaną w specjalnym celu.Była nim obrona stolicy. Natomiast teren, który ostatecznie zaadaptowano na lotnisko należał do Centrum Badań Balistycznych. Testowano tu uzbrojenie lotnicze, odbierano stąd lotnicze bomby. Stąd właśnie lądowisko, które funkcjonowało przy poligonie zmieniło się w lotnisko polowe. Było to jedno z najdłużej i najskuteczniej użytkowanych lotnisk polowych w kampanii wrześniowej. Dziś, w 70 lat od tych wydarzeń, to, co się tutaj działo zostało zapomniane... W Pełnym Blasku W tym odcinku zechcemy zajrzeć do pracowni konserwatorów, aby obejrzeć efekty końcowy prac przywracających blask naszym niedawnym znaleziskom. Wybierzemy się do Chełma. Tu w potężnych podziemiach Kościoła Rozesłania św. Apostołów odbywa się prawdziwie benedyktyńska robota. Obrazy, szaty i naczynia liturgiczne, rzeczy z fantastycznym, odległym rodowodem, które tu odnaleźliśmy znalazły się na konserwatorskim stole. I tu z każdą z tych rzeczy zaczyna się bardzo żmudna i różna dla każdego przedmiotu praca.
Było nie minęło -2010- Jeżeli Zapomnimy o Nich - Byłem Tam -  W Odchłań Wieków.avi play
2010-02-20 Jeżeli Zapomnimy o Nich Tę opowieść zacz ...
2010-02-20 Jeżeli Zapomnimy o Nich Tę opowieść zaczynamy od silnych emocji i dociekań, w których czas ma bardzo dramatyczny wymiar, gdyż każdy kolejny dzień zmniejsza naszą szansę na dotarcie do historycznej prawdy. Wracamy, bowiem do losów porucznika Bołbota — oficera niezwykłego, wpisanego w szeregi polskiej, historycznej tradycji obrońców ostatnich redut. Byłem Tam W tej odsłonie naszych historycznych poszukiwań spróbujemy dociec, co też stało się na rubieżach Rzeczpospolitej w bunkrach odcinka Tynne, w czasie agresji sowietów 39 roku?. 7 września sowieci atakują bunkry najnowocześniejszej polskiej linii obronnej nad rzeką Słucz. Rezygnując z ostatniej szansy wycofania się dowódca i jego 50 podkomendnych wybierają walkę do końca. Miny podłożone pod bunkier przez saperów nieprzyjaciela pieczętują ich los. Dziś wiemy, iż porucznik i jego ludzie nie mają nawet mogił, a z 380 żołnierzy 4 kompanii Korpusu Obrony Pogranicza znanych jest jedynie kilka nazwisk. Na taki obrót spraw nie możemy się zgodzić. W poszukiwaniu interesujących nas informacji pomogą nam Tomasz Rodziewicz — autor pozycji „Agresja Sowiecka na Kresach Wschodnich i Lubelszczyźnie” oraz Adam Kotuła — żołnierz 4 kompanii, człowiek, który w tamtym czasie znalazł się w samym centrum interesujących nas wydarzeń. W Odchłań Wieków Ten odcinek to nasza kolejna podróż w głąb czasu... Jak nie pasjonować się poszukiwaniami w jednej z legendarnych świątyń równie legendarnego grodu, bo tak bez wahania można nazwać i Kraśnik i kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, w którym znów włączymy nasz georadar. Chcemy dotrzeć do śladów pierwotnej, drewnianej świątyni, a więc mniej więcej do początków XIII wieku. Na chwilę obecną penetrujemy jednak warstwy współczesne królowi Zygmuntowi Staremu. Nasza intuicja podpowiada nam, że jesteśmy już coraz bliżej śladów tej prastarej budowli. Jednak zupełnie różna od naszej, czysto naukowa metoda wiedzy nakazuje działać powoli i dokładnie. Podporządkujemy się, więc temu rytmowi obiecując niebawem ciąg dalszy wyprawy do korzeni czasu. Wyprawy w niezmierzoną otchłań wieków.
Było nie minęło -2010- Śmierć u Bram Nadziei - Nie Sztuka Znaleźć.avi play
2010-02-27 Śmierć u Bram Nadziei Podążając tropem ...
2010-02-27 Śmierć u Bram Nadziei Podążając tropem zagadkowych dla historii miejsc, tym razem zajmiemy się sprawą mogiły żołnierzy wrześniowych. Choć w lesie na zboczach metr śniegu, a na górskich drogach trochę go mniej, to nic nas nie powstrzyma od podjęcia sprawy odnalezienia zbiorowej mogiły polskich żołnierzy w lesie, pomiędzy Lutowiskami a Lipiem. Miejsce to znajduje się tuż przy dawnej istniejącej krótką chwilę, granicy polsko — węgierskiej. Nasze pytanie o granicę polsko-węgierską, biegnącą we wrześniu 1939 r. przez Bieszczady na ogół budzi zdziwienie i konsternację rozmówców. Był to krótki epizod dziejowy, trwający mniej więcej 6 miesięcy — od połowy marca do trzeciej dekady września, kiedy to w pościgu za wycofującymi się jednostkami polskimi dotarli tu sowieci i Niemcy. Tutaj dwaj okupanci, linią demarkacyjną podzielili się zdobyczami. Granica, o której mowa, była epizodem krótkim, ale szczęśliwym dla ponad 5 tysięcy oficerów i 33 tysięcy żołnierzy, którzy tędy ruszyli do Francji, by walczyć dalej. Jednak Polacy, którzy pojawili się tu po 27 września stali się łowną zwierzyną dla Sowietów. Jednym udawało się przemknąć, innym nie... Na pytanie, kim byli mordercy można odpowiedzieć bardzo ogólnie. Bowiem do ścigania polskich żołnierzy, przedzierających się ku granicy węgierskiej zaangażowali Sowieci głównie siły 12 Armii Frontu Ukraińskiego, a z 5 Korpusu Kawalerii sformowano dziesięć specjalnych oddziałów pościgowych. Jeden z nich zapewne polował na tej leśnej drodze. Z całą pewnością, gdy stopnieją śniegi powrócimy tu z odpowiednią aparaturą, aby tę sprawę wyjaśnić do końca. Nie Sztuka Znaleźć Dzisiaj udajemy się do pracowni archeologicznej. Bowiem to, co wyjęliśmy nie tak dawno z wykopu, jako bezkształtną bryłkę, tutaj właśnie zaczyna nabierać kształtów. Dziś także trafiliśmy na dzień pracy przy konserwacji monet. Będziemy, zatem mieli okazję przyjrzeć się temu procesowi.
Było nie minęło -2010- Halifax JP-162 Zaginął.avi play
2010-03-03 Halifax JP-162 Zaginął W dzisiejszym od ...
2010-03-03 Halifax JP-162 Zaginął W dzisiejszym odcinku odsłonimy kulisy tragicznego lotu z sierpnia 1944r.Każda noc, nawet tak ciemna jak te okupacyjne, ma swoje bezsenne oczy. I to właśnie one, mniej więcej o godzinie 1.30 dnia 04.08.1944 r. ujrzały rosnącą ognistą smugę, pędzącą ku zboczom wzgórz okalających wieś Wojnarowa. Maszyna, która roztrzaskała się w tej dolinie to Halifax ze 148. Brytyjskiego Dywizjonu Specjalnego Przeznaczenia, co w języku zwykłych ludzi oznacza lotników niosących pomoc partyzantce w okupowanej przez Niemców Europie. Były to niezwykle heroiczne, dalekosiężne loty trwające po 13 godzin. Balansujące na granicy wytrzymałości nawet tych najtwardszych. Dziś trudno przecenić skalę poświęcenia lotników, którzy ciężko obładowanym bombowcem musieli wymknąć się niemieckim, nocnym myśliwcom, by dostarczyć narzędzia walki ludziom, których nawet języka nie znali. Historia tego tragicznego lotu zaczęła się o 19.45 czwartego sierpnia 1944 r., gdy z włoskiego lotniska Campo Casale wystartowały kolejno trzy Liberatory i Halifaxy. Miejscem przeznaczenia miała być początkowo Warszawa, jednak cel lotu zmieniono następnie na spotkanie z polskim podziemiem. Z pokładów samolotów zrzucano paczki na spadochronach. Około północy, nad południową Polską jedna z maszyn została zaatakowana przez niemiecki samolot myśliwski. Halifax zapalił się i uderzył o ziemię. Dla trzech lotników to spotkanie z ziemią było ostatnim za życia. Czterej pozostali ratowali się skokiem na spadochronach, a ich późniejsze losy na terenie Polski mogłyby stanowić materiał obszernej sensacyjnej fabuły. Prędzej czy później w tym urokliwym miejscu złotymi zgłoskami trzeba będzie zapisać w twardym kamieniu nazwiska siódemki lotników z Halifaxa. W miejscu zderzenia brytyjskiego samolotu z ziemią obecnie stoi dom. My mamy jednak nadzieję, że wokół coś jeszcze w ziemi pozostało. Dlatego z całą pewnością, gdy stopnieją śniegi, powrócimy do Wojnarowej z odpowiednim sprzętem poszukiwawczym.
Było nie minęło -2010- Ktokolwiek Wie - Niezwykły Trop.avi play
2010-03-20 Ktokolwiek Wie Dzisiejszy odcinek poświ ...
2010-03-20 Ktokolwiek Wie Dzisiejszy odcinek poświęcamy próbie wyjaśnienia okoliczności śmierci niezwykłego człowieka-polskiego lotnika, na temat, której tak wiele znaków zapytania Literatura lotnicza pełna jest przybliżeń i mało precyzyjnych określeń.. Powiada się: „spadł gdzieś w pobliżu...”, „gdzieś w okolicy...”. Te przybliżenia w praktyce sięgają od 2 do nawet 20 kilometrów. Tak też jest z historią śmierci wspomnianego wcześniej kapitana Mieczysława Medweckiego- polskiego pilota, który był pierwszą lotniczą ofiarą II wojny światowej. Kapitanowi Medweckiemu historia zapisała los symboliczny. Nie ma kompendium lotniczych zdarzeń ostatniej wojny, które nie zaczynałoby się od jego dramatycznej śmierci. Wiadomo, iż o świcie 1 września 1939 r. we wczesnych godzinach rannych (5.15) kpt. Medwecki wystartował z polowego lotniska, w Balicach koło Morawicy, do walki z nadlatującą na bombardowanie Krakowa formacją niemieckich bombowców He- 111 i Ju87. W czasie startu, będąc na niedużej wysokości, został zestrzelony przez nadlatujący nieprzyjacielski samolot Ju-87 z I./StG 2 Immelmann. Tym, który ostrzelał polskiego kapitana był Łt. Frank Neubert. Z relacji Neuberta wynika, że polski myśliwiec eksplodował w powietrzu. Jednak wspomnienia porucznika Władysława Gnysia, który startował tuż za Medweckim zdają się tego nie potwierdzać. O historii kapitana opowiada także Renata Gostyńska -właścicielka domu zlokalizowanego naprzeciw dawnego lotniska polowego. Tego domu, w którym kwaterowali oficerowie polskiego lotnictwa, w tym Mieczysław Medwecki. Niezwykły Trop
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności