Pamiętaj mnie - rozdział 28.pdf

rtk77 napisano 17.12.2014 19:43

Oj podkrecasz kobito ciekawosc za co dziekuje bo bardzo dobrze sie czyta i ...no wlasmie nie moge sie doczekac jak poprowadzisz dla nas historie pozdrawiam

doroty5 napisano 15.12.2014 19:00

Dziękuję za kolejny rewelacyjny rozdział. Już się nie mogę doczekać kolejnego. Pozdrawiam

Dk.PL napisano 15.12.2014 12:32

W koncu wszystko mu powie (: Dziekuje (:

Butterflyjola napisano 14.12.2014 22:13

ślicznie dziękuję za kolejne cudeńko:)pozdrawiam:)

serapion-9 napisano 14.12.2014 17:36

Kolejny raz zostawiłaś mnie w zawieszeniu. Rozumiem, że to celowy zamysł, żeby jeszcze bardziej mnie uzależnić od Twojej książki, bo ja jestem naprawdę od niej uzależniona. O powodach pisałam w innym komentarzu. Powiedzenie prawdy zawsze jest trudniejsze od kłamstwa czy lawirowania wokół istoty sprawy, ale cieszę się, że Eve nareszcie zaczęła. Interesujące będzie, w jaki sposób zareaguje na to Max. Z pewnością będzie w szoku, bo faceci tak mają. Najpierw będzie szok, później niedowierzanie, długi okres z przyswajaniem prawdy, żeby na końcu przyznać rację. Niestety to jest długi i bardzo bolesny okres dla osoby, która decyduje się na powiedzenie prawdy. Czasem można stracić nadzieję, a to boli jeszcze bardziej. Poza tym po takim czasie radość i zadowolenie z odkrycia prawdy już nie smakuje tak dobrze. Już na zawsze pozostaje zwątpienie w sens bycia otwartym na związek, w którym powinno być idealnie. Nie będzie, chociaż pewnie oboje będą nad tym pracować. To tyle refleksji po przeczytaniu rozdziału. Bardzo dziękuję, że piszesz dalej tę niezwykłą historię, która chyba zmierza do szczęśliwego końca, niestety droga do osiągnięcia tego wymarzonego celu zwykle bywa wyboista i kręta. Pozdrawiam bardzo serdecznie M.

arbuzia napisano 14.12.2014 12:22

Dziękuję za kolejny rozdział i powiadomienie.Sama nie wiem w co wierzyć.Czy Max był faktycznie nieświadomy czy wszystko ukartował.Czekam na kolejny rozdział.Dziękuję za już i prosze o więcej.To nie my-to Ty jesteś wspaniała i uzdolniona.Pozdrawiam