Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Lubie tesknic.jpg

Halina Poświatowska - sama śmiertelnie chora uczyła innych radości życia - Lubie tesknic.jpg
Download: Lubie tesknic.jpg

81 KB

(600px x 519px)

0.0 / 5 (0 głosów)
lubię tęsknić
wspinać się po poręczy dźwięku i koloru
w usta otwarte chwytać zapach zmarznięty

lubię moją samotność
zawieszoną wyżej
niż most
rękoma obejmujący niebo

miłość moją
idącą boso
po śniegu

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Halina Poświatowska - poetka

obrazek

Wola życia uciekała z niej powoli. "Życie nie ma sensu – żyć można tylko dotąd, dokąd się nie jest dokładnie człowiekiem, dokąd grają w tobie te puszyste instynkty – głód, hodowanie pokoleń... wiesz. Nie miałabym odwagi mieć dzieci – udusiłabym. (...) chodzę z tym piekłem w środku i obojętnieję niezmiernie na wszystko" – zwierzała się w liście do matki.
"Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci – zapomną. Nie łudźmy się przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, naszą miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc" – napisała tuż przed śmiercią Halina Poświatowska. Miała już za sobą kilkanaście lat spędzonych w rozmaitych klinikach, szpitalach. Dwie bardzo skomplikowane operacje i próby samobójcze. "Tak się boję umierać. Chcę wiedzieć, co to jest śmierć, to nie będę się bać" – mówiła. Do końca życia pisała, choć traktowała to jak największą udrękę. "Napiszę, bo co mam robić? Muszę pisać, bo nic innego nie potrafię. Mogłabym mówić wiersze, ale nie mogę, pozostaje pisanie. Ja nienawidzę pisania, bo mi się kojarzy z chorobą. Piszę, kiedy muszę, kiedy jest już nie do wytrzymania" – notowała w pamiętniku. Czuła, jak codziennie uchodzi z niej życie. Była zachłanna na każde doznanie. To, co inni przeżywali przez 10 lat, ona doświadczała w ciągu jednego roku. Poezję dyktowało jej własne życie – krótkie, ale bardzo dynamiczne.
Inne pliki do pobrania z tego chomika
Halina Poświatowska - sama śmiertelnie chora uczyła innych radości życia - Kiedy umre kochanie.jpg
kiedy umrę kochanie gdy się ze słońcem rozstanę i bę ...
kiedy umrę kochanie gdy się ze słońcem rozstanę i będę długim przedmiotem raczej smutnym czy mnie wtedy przygarniesz ramionami ogarniesz i naprawisz co popsuł los okrutny często myślę o tobie często piszę do ciebie głupie listy - w nich miłość i uśmiech potem w piecu je chowam płomień skacze po słowach nim spokojnie w popiele nie uśnie patrząc w płomień kochanie myślę - co się też stanie z moim sercem miłości głodnym a ty nie pozwól przecież żebym umarła w świecie który ciemny jest i który jest chłodny
Halina Poświatowska - sama śmiertelnie chora uczyła innych radości życia - Z tesknoty pisze sie wiersze.jpg
z tęsknoty pisze się wiersze z bolesnej drążącej śpi ...
z tęsknoty pisze się wiersze z bolesnej drążącej śpiewny owoc ciała patrząc na samotne palce mogę wysnuć pięć poematów dotykając moich napiętych ust szepczę i słowa - rozkołysane rytmem wielkiej wody plotą się w wiersze mokre bardzo słono biegną poprzez twarz
Halina Poświatowska - s... - ...chodzę z tym piekłem w środku i obojętnieję niezmiernie na wszystko.jpg
Po powrocie do Polski przyjęto ją na Uniwersytet Jagiell ...
Po powrocie do Polski przyjęto ją na Uniwersytet Jagielloński na Wydział Filozofii. "Filozofia interesuje mnie bardzo – gdybym mogła iść na uniwersytet, poszłabym chyba na to" – pisała przed laty. Studia nie były dla niej łatwe, bo, tak jak w liceum, musiała ciągle rezygnować z zajęć, trapiona kolejnymi dolegliwościami. Mimo to – wciąż walczyła. "Lekarze są zbudowani Jej siłą woli, Jej chęcią życia, Jej cierpliwością" – wspominała przyjaciółka Poświatowskiej. Kondycja poetki z miesiąca na miesiąc była coraz gorsza, ale ona ogóle się nie oszczędzała – pisała, studiowała, brała czynny udział w życiu towarzyskim, dużo podróżowała. Zgodnie z zaleceniami lekarzy wyjechała nad morze, gdzie pracowała nad „Opowieścią dla przyjaciela”, swoją najpiękniejszą powieścią-spowiedzią. Myślała o doktoracie, dostała pracę w Katedrze Filozofii Przyrody UJ. "We wrześniu poproszę pana dziekana o urlop bezpłatny na rok albo nawet na dwa lata na robienie pracy doktorskiej. Chyba powinno się to załatwić" – pisała 6 marca 1967 roku z Krakowa. W tym roku jej stan bardzo się pogorszył. Ostatnie, 32. urodziny spędziła w domu. Po powrocie do Krakowa i konsultacji z profesorem, uznano, że pacjentka musi poddać się operacji. Do Warszawy przyjechała w lipcu – nie robiła wtedy już prawie nic poza czytaniem i pisaniem. Ciągle prześladowała ją myśl o śmierci, odnajdywała ją w każdym elemencie rzeczywistości: "Wiesz, jak wygląda Warszawa z okna hotelu na dziewiątym piętrze? Jak zwariowane niebo, które właśnie popełniło samobójstwo – takie roziskrzone, zmrożone, rozbite". Pierwsze dni po operacji były dla Haliny bardzo trudne – nikt nie wiedział, co dalej. Wola życia uciekała z niej powoli w ciągu ostatnich miesięcy. "Życie nie ma sensu – żyć można tylko dotąd, dokąd się nie jest dokładnie człowiekiem, dokąd grają w tobie te puszyste instynkty – głód, hodowanie pokoleń... wiesz. Nie miałabym odwagi mieć dzieci – udusiłabym. (...) chodzę z tym piekłem w środku i obojętnieję niezmiernie na wszystko" – zwierzała się w liście do matki. Do końca ufała, że może się udać. Po jednej z kilku operacji pisała: "Nie mówiłam ci, ale po tych operacjach ludzie mrą jak muchy. Dlaczego ja nie? Podejrzewam w tym ciemne machinacje losu. Oni mówią, że ładnie zdrowieję". Ta ostatnia, najważniejsza, się nie udała. "Halina była przykładem człowieka stojącego latami w obliczu śmierci, ale niezdolnego do poddania się chorobie, poświęconego tajemniczemu światu poezji, w której znajdowała nie tylko ukojenie, lecz również wiarę w przetrwanie" – wspominał jeden z bliskich przyjaciół poetki. To właśnie niezłomność i niebywała siła pomagała jej przez lata walczyć z demonem śmierci. Kochała życie, porównywała je do niesfornego kochanka, który przychodzi i odchodzi: "gdy życie odchodzi ode mnie / przywieram do niego [...] – jak gdyby życie było kochankiem / który chce odejść". Do ostatecznego rozstania tak naprawdę nigdy nie doszło, bo postać poetki wciąż powraca. "miło jest pomyśleć / że świat umrze trochę / kiedy ja umrę". - Damian Gajda
Halina Poświatowska - sama śmiertelnie chora uczyła innych radości życia - Odliczanie.jpg
"Znaleziono go nieżywego w pokoju hotelowym. Sekcja zwło ...
"Znaleziono go nieżywego w pokoju hotelowym. Sekcja zwłok wykazała, że umarł na serce" – wspominała w pamiętniku Halina.
 "Ta śmierć, przyjacielu, dotknęła mnie bardziej niż wszystkie, które przeżyłam dotąd. Ta śmierć dotyczyła mnie bardziej. To ciało tak mi znajome, że nieledwie zdawało się być kawałkiem mojego ciała, miała przysypać teraz ziemia. Jego głęboko osadzone oczy, jego wiarę w życie, jego miłość. Odchodził ode mnie zostawiając mnie bardziej samotną, niż wtedy, kiedy nie było go jeszcze. Nie umiałam się z tym pogodzić."
 Odliczanie Poświatowska po śmierci męża pogrążyła się w rozpaczy. Trudną sytuację potęgował nawrót choroby. Trafiła do kliniki w Krakowie, gdzie po konsultacjach lekarze doszli do wnioski, że powinna leczyć się za granicą. Zabiegano o kurację w USA, ale wciąż brakowało na to pieniędzy. W końcu, dzięki wsparciu polonii, udało się je zebrać. Po wielu tygodniach ze Stanów nadeszła pozytywna odpowiedz. 12 listopada udało się przeprowadzić zabieg, który transmitowała nowojorska telewizja. Rozszerzenie zastawki serca było pierwszą taką operacją na świecie. "... powiedz temu lekarzowi, gdyby się wahał, że ja naprawdę nie boję się, że wolę umrzeć na stole operacyjnym, niż żyć, dusząc się powoli" – pisała. Operacja się powiodła – darowano Poświatowskiej dziewięć dodatkowych lat życia. "Pocięta jestem tak, że lepiej sobie wyobrazić tego nie można" – pisała do matki. "Chciała żyć, ale chciała także pracować. Przede wszystkim pracować i poruszać się jak ludzie zdrowi. Nie chciała być kaleką. Wstydziła się choroby" – wspominał jej przyjaciel. 24 września 1959 roku, dzięki udziale w programie stypendialnym i wsparciu ze strony środowisk polonijnych, rozpoczęła naukę w Smith College w Northampton. Studiowała "Ustrój amerykański", "Wstęp do historii sztuki", "Historię filozofii od Talesa do Kanta", "Logikę" i język francuski. Osiągała świetne wyniki, zachwycając tamtejszą kadrę błyskotliwością i łatwością w posługiwaniu się obcym językiem, którego praktycznie sama nauczyła się od podstaw. Chwile przed wyjazdem z Nowego Jorku były dla poetki traumatyczne. Pisała to matki w 1960 roku: "Ostatnie tygodnie w New Yorku przyprawiły mnie o lekką nerwicę. Nie umiem spać i nie mogę pić kawy i nie umiem, nie umiem, nie umiem spać. Spanie nie ma sensu, nie mniej niż niespanie. Nie ma miłości. Tyle mam już lat – tyle wydarzeń – tyle zużytej energii, czasu opuchłego czekaniem. Tak nie można, tak trzeba...".
Halina Poświatowska - sama śmiertelnie chora uczyła innych radości życia - Po coście się pobrali   Bo się kochamy.jpg
Po coście się pobrali? Latem 1953 roku podczas balu w s ...
Po coście się pobrali? Latem 1953 roku podczas balu w sanatorium w Kudowie poznała swojego przyszłego męża – nieuleczalnie chorego na serce Adolfa Poświatowskiego. Kilka lat później tak opisała ich pierwsze spotkanie: "Idąc w słoneczne popołudnie pod zwisającymi nisko gałęziami drzew zrozumiałam tylko, że mój znajomy jest smutny i że nie umie się cieszyć łąką, która najmocniej pachnie o zmroku, że nie sprawia mu radości ani szaleńcze wirowanie w tańcu, ani pocałunki. Postanowiłam go nauczyć radości".
 Szaloną noc spędzoną z Adamem prawie przypłaciła życiem. "Tego wieczoru tańczyłam dużo i szybko. W pewnym momencie poczułam dławienie w krtani – znajoma duszność podpełzła mi pod gardło. Wymknęłam się z tłocznej sali i usiadłam na trawniku. Odetchnęłam głęboko, ale spodziewana ulga nie nastąpiła. Zaczęłam iść w stronę sanatorium, najpierw powoli, a gdy poczułam, że duszność się wzmaga – szybciej. Oddychałam z trudem, chwytając powietrze szeroko otwartymi ustami, z gardła wydobywały się chrapliwe świsty. [...] Pomiędzy jednym i drugim świszczącym oddechem krzyczałam – mamo! – i – nie chcę umrzeć!". Pobrali się w 30 kwietnia 1954 roku. Ona miała 19 lat, Adolf był studentem w Wyższej Szkole Teatralnej i Filmowej w Łodzi, gdzie kończył Wydział Reżyserii, uprawiał malarstwo i fotografikę. Poświatowska przeżyła wtedy chwile ekstatycznego szczęścia, pielęgnowała każdą z nich, bo wiedziała, że ta euforia nie potrwa długo. "Moje ciało, które do tej pory było jedynie obiektem zainteresowania lekarzy, stało się nagle ważne i użyteczne. [...] Prędko przywykłam zasypiać z głową wtuloną w jego ramiona z plecami mocno przywartymi do jego piersi. Odwracając się w nocy na bok, czułam, jak jego ręce przygarniają mnie przez sen". Adolf czuł się jednak coraz gorzej – przestrzegano go przed wysiłkiem fizycznym, który mógłby być fatalny w skutkach. Halina mimo że sama zmagała się z chorobą, cały czas czuwała przy mężu: "W środku nocy, obudzona jego szybkim oddechem, przyciskałam ręce do jego pobladłych policzków. – Nie bój się – mówiłam – nie pozwolę ci umrzeć samemu, umrzemy razem". Lekarze nie mogli zrozumieć, dlaczego tych dwoje postanowiło się ze sobą związać. "– Po coście się pobrali?
 – Bo się kochamy – odpowiedział mój mąż. – Widzę – w głosie lekarza zabrzmiała nuta rozdrażnienia – ale te dwa serca razem to samobójstwo, osobno może mielibyście jakieś szanse, razem nie".
 W 1953 roku z inicjatywy profesora Juliana Aleksandrowicza Poświatowska poznała Wisławę Szymborską, która kibicowała młodej poetce od samego początku. Pierwsze sukcesy literackie – publikacje w "Gazecie Częstochowskiej", prace nad debiutem przerwała wiadomość o nagłej śmierci męża.
Halina Poświatowska - sama śmiertelnie chora uczyła innych radości życia - W objeciach smierci.jpg
W objęciach śmierci Od 10 roku życia była w objęciach śm ...
W objęciach śmierci Od 10 roku życia była w objęciach śmierci, która na zmianę – pozwalała jej na odrobinę wolności, by za chwilę znów zacieśnić uchwyt. W 1939 roku ojciec czteroletniej Haliny, Feliks Myga, został powołany do armii. Ona wraz z matką uciekła z rodzinnej Częstochowy na wieś. Kobieta bała się o zdrowie córki, która z dnia na dzień stawała się coraz słabsza, dlatego chciała jak najszybciej znaleźć bezpieczne schronienie. "Kiedy samoloty ukazywały się nad lasem, kładła się obok mnie na trawie i przykrywała nas zielonym suknem. [...] Matka przyciskała mnie mocno do ziemi, owijała mi głowę wełniakiem. Pozwalała mi wstać dopiero wtedy, kiedy odgłos silników cichł zupełnie" – pisała Halina po latach w autobiograficznej powieści. Równie dramatyczne chwile Poświatowska przeżyła 6 lat później, podczas oblężenia Częstochowy. Po kilku dniach spędzonych w wilgotnej piwnicy, gdzie wraz z całą rodziną ukrywała się przed bombardowaniami, zachorowała na anginę. Nikt nie spodziewał się, że ta niewinna bakteria paciorkowca doprowadzi do powstania wady serca i zmieni całe życie poetki, na zawsze przykuwając ją do szpitalnego łóżka. Szybko się męczyła, nie mogła opanować duszności. "Choroba czyniła gwałtowne postępy w moim ciele. [...] Wkrótce moja skóra pokryła się sinymi wybroczynami, które wolno, nieubłaganie zaczęły zlewać się w fioletowe plamy. Każde naczynie krwionośne miałam rozdęte ponad wytrzymałość" – pisała po latach. Nauczyciele wspominają ją jako cichą, ale stanowczą uczennicę, która wyróżniała się na tle klasy wrażliwością i erudycją. Jako 11-latka cytowała z pamięci Mickiewicza i przepisywała odręcznie wiersze Słowackiego. Naukę musiała przerwać nagle – aż na dwa lata. Najpierw leczyła się w domu, później trafiła do szpitala w Warszawie. Wtedy po raz pierwszy przeczytała "Robinsona Crusoe", akurat o tym, jak Robinson wylądował na wyspie. I sama zaczęła poznawać i opisywać miejsce, w którym się znalazła. Cierpiała z dala od rodziców, źle traktowana przez lekarzy: "Prawie codziennie ktoś umierał. Był to zawsze ten sam obrządek. Białe sylwetki lekarzy pochylające się nad łóżkiem, skrzydlaty czepiec zakonnej siostry i tuż za nią wpadający na salę truchtem ksiądz. Ostatnie oleje, kilka drgnięć bezwładnego już ciała. Białe prześcieradło wędruje aż na poręcz, zakrywając szczelnie twarz, przez chwilę cisza, a potem skrzyp wysuwanego na korytarz łóżka". Halina lekceważyła rady lekarzy – chciała korzystać z przywilejów młodości. Wymykała się z sanatoriów, które były dla niej drugim domem, by poznawać innych ludzi – tańczyć i cieszyć się życiem.
Halina Poświatowska - sama śmiertelnie chora uczyła innych radości życia - Z wierszy wybranych.jpg
bez ciebie jak bez uśmiechu niebo pochmurnieje sło ...
bez ciebie jak bez uśmiechu niebo pochmurnieje słońce wstaje tak wolno przeciera oczy zaspanymi dłońmi dzień - szeptem modlę się do uśpionego nieba o zwykły chleb miłości
Halina Poświatowska - sama śmiertelnie chora uczyła innych radości życia - Czekalam dlugo.jpg
czekałam długo wspierałam włosy na ręce podpórkę rob ...
obrazek czekałam długo wspierałam włosy na ręce podpórkę robiłam włosom z moich rąk samotnych z palców usta oszukiwałam pieszczotą kolorowej szminki czekajcie — mówiłam — ustom przyfruną pocałunki opadną rojem pszczół w wasze różowe wnętrze i piersi dotykałam ręką szeptałam w uniesione końce czekajcie — przyjdzie ten w którego rąk zagłębieniu znajdziecie przystań spokojną i nóg strzelistym wieżom odwróconym w dół kłamałam — przyjdzie i drżały — wierząc teraz — rzucam to wszystko w chłodną taflę lustra jak w głęboki staw i odwracam twarz i się śmieję
Halina Poświatowska - sama śmiertelnie chora uczyła innych radości życia - I nagle twoje rece.jpg
i nagle twoje ręce dwie grzędy fiołków w ugorze mo ...
obrazek i nagle twoje ręce dwie grzędy fiołków w ugorze mojej myśli czas skostniały dziwi się odrzuconej skibie twój uśmiech nade mną słońcem kwietniowym wzeszedł zielono naprzeciw ciebie idę
Halina Poświatowska - sama śmiertelnie chora uczyła innych radości życia - Mój kochany zapytał mnie.jpg
Mój kochany zapytał mnie: czy wierzysz w życie po śmie ...
obrazek Mój kochany zapytał mnie: czy wierzysz w życie po śmierci? Odpowiedziałam: uwierzę, ale tylko wtedy, jeśli róża, która tego wieczoru zakwitła w naszym ogrodzie, pachnieć będzie po zgonie wszystkich swoich płatków. Mój kochany zapytał mnie: czy chcesz pójść do nieba? Zechcę — odpowiedziałam — ale tylko wtedy, jeśli niebo jest ciepłe jak twoje ramiona, przestronne jek twój oddech i dzikie jak pocałunek. Mój kochany zapytał mnie: czy zawsze będziesz mnie kochała? Odpowiedziałam: jeśli wieczność jest chwilą pomiędzy moim sercem pustym a moim sercem wezbranym z miłości, nigdy nie będzie czasu, w którym nie kochałabym ciebie.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności