Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

21. Rondo bez ciebie..3gp

Rasieks / Kanon .3gp / 21. Rondo bez ciebie..3gp
Download: 21. Rondo bez ciebie..3gp

51,12 MB

Czas trwania:

0.0 / 5 (0 głosów)

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

obrazek

Recenzja

Rodzice Yuuichiego są zapracowani i często zmieniają miejsce zamieszkania. Teraz przeprowadzają się po raz kolejny – w miejsce, gdzie nie mogą zabrać syna. Dlatego pozostawiają go pod opieką ciotki, żyjącej w dużym mieście i samotnie wychowującej córkę. Chłopak przed siedmiu laty mieszkał już z nią, lecz niewiele pamięta z tamtego okresu – chyba zresztą jako jedyny, bowiem zarówno na ulicy, jak i w szkole, bez przerwy wpada na kolejne osoby (najczęściej płci pięknej), które wydają się go znać...

Jak widać, zawiązanie akcji podobne jest do specyficznego typu komedii romantycznej, opowiadającej o pierwszych szkolnych uczuciach. Mamy więc pojedynczego chłopaka otoczonego wianuszkiem ślicznych, strasznie sympatycznych i nieco dziecinnych bohaterek oraz rozwijające się między nimi uczucia (w tym wypadku raczej przyjaźń niż miłość). Niemniej osoba, która zacznie oglądać Kanon, mając nadzieję na kolejną serię z mnóstwem fanserwisu, gagów, walk z demonami oraz romantycznych uniesień, zawiedzie się okrutnie. Z wymienionych rzeczy tylko demony są tu obecne, choć też niekoniecznie w najatrakcyjniejszej wizualnie wersji. Po kilku nie sugerujących niczego odcinkach seria zaczyna dążyć dokładnie w odwrotnym kierunku do spodziewanego, tak że w rezultacie dostajemy dość smutny film obyczajowy, a nie wesołą komedyjkę. Prawdę mówiąc, oglądając ostatnie odcinki miałem nawet wrażenie, że ktoś strasznie nienawidził bohaterek komedii szkolnych i kręcił tę serię, by się na nich zemścić. Na szczęście zakończenie bardzo zręcznie neutralizuje wszelkie negatywne odczucia. W rezultacie Kanon jest bardzo wzruszającą i wręcz smutną opowieścią. Fakt, że osadzono go w konwencji zbliżonej do komedii szkolnych – wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza, pojawiającego się w tego typu filmach: od słodziutkich uczennic przez wojowniczki walczące z ciemnymi mocami na przyobleczonych w ludzkie ciała zwierzętach kończąc – tylko potęguje ten efekt, nic bowiem nie przygotowuje widza na taki rozwój wydarzeń. Efekt tego zabiegu jest wręcz miażdżący, a scenarzystom za tę przewrotność należą się brawa.

W odróżnieniu od wielu z założenia wzruszających serii, tutaj uniknięto przesadnego dawkowania smutku. Nie dostajemy więc anime dołującego i wprawiającego w depresję, ani też takiego, w którym nie rozumiemy, dlaczego właściwie postacie ronią te niepotrzebne łzy. Kanon wprawdzie potrafi zasmucić, lecz mimo wszystko jest także opowieścią o nadziei, która niekoniecznie musi zawieść.

Kreska serii nie należy do najwspanialszych, jakie dane mi było podziwiać, niemniej jednak nie jest zła. Z jednej strony sprawia wrażenie bardzo oszczędnej, ubogiej wręcz – znacznie słabszej niż inne serie z tego okresu. Tła są puste, aż proszą się o naniesienie większej liczby szczegółów, czy wypełnienie ich postaciami. Bardzo słabo wypadają bohaterowie, gdy są umieszczani w z założenia tłocznych miejscach, wówczas bowiem schematyczność otoczenia wręcz rzuca się w oczy. Z drugiej strony natomiast postacie są narysowane na tyle starannie i sympatycznie, w miejscami wręcz przesłodzonym, klasycznym stylu wielkich oczu, że bardzo trudno ich nie polubić.

Nieco lepiej wygląda sprawa muzyki, która – choć nie należy do gatunku tych, które zapamiętuje się na lata – bardzo dobrze podkreśla nastrój kolejnych scen, jest wzruszająca, nostalgiczna, ale też, kiedy zachodzi taka potrzeba, dodająca otuchy. Jeśli natomiast chodzi o głosy bohaterek, to są one równie słodkie, jak charaktery i rysunek postaci (oraz równie niedojrzałe) i służą do uzyskania tego samego efektu, co reszta udźwiękowienia, grafika i scenariusz – zderzenia sztucznie niemal podkreślonej młodości i dobiegającego końca dzieciństwa z niekoniecznie tak pięknym, jakby mogło się początkowo wydawać, światem.

Właściwie gdyby rozbić ocenę serii na cząstki i oddzielnie oceniać postacie, fabułę, kreskę i muzykę, to niestety nie jest się ona w stanie się wybronić – wszystkie te czynniki są dość przeciętne, a grafika miejscami wręcz słaba. Niemniej jednak w połączeniu ze sobą i ze smutną tematyką tworzą naprawdę niesamowity, poruszający efekt.

Czy polecam tę serię? Z całego serca, choć nie wszystkim. Po pierwsze, nie można się do niej zabierać jak do kolejnej komedii romantycznej – podejrzewam, że polecając ją komuś jako niezobowiązujący zabawny serial, można wyrządzić solidną krzywdę widzowi. Odradzam ją też osobom nielubiącym smutnych historii. Mimo wszystko jednak jest to naprawdę warta uwagi, niebanalna, nostalgiczna i melancholijna opowieść, przebrana w bardzo zwodniczy kostium. Wywarła na mnie ogromne wrażenie i uważam ją za naprawdę niezwykłą rzecz.

Recenzja pochodzi z serwisu Anime Tanuki
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności