Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

214.jpg

Dzien 04 - 214.jpg
Download: 214.jpg

107 KB

(800px x 600px)

0.0 / 5 (0 głosów)
Miałem jeszcze trochę błądzenia na azymut, lecz w końcu wydostałem się z okowów miasta.
Znalazłem się na drodze M10. Przyszła pora w końcu wyciągnąć mapę z kufra i zorientować się gdzie jestem. Droga M10 prowadzi w stronę Rzeszowa na przejście graniczne w Korczowej a ja chciałem jechać na Hrebenne. Nic to, przed Iwano-Frankowem jest przebitka na M09 i wyskoczę w miejscowości Żowkwa, po naszemu Żółkiew. Nie jest źle, trochę nadrobię kilometrów, ale w końcu wyląduję na właściwej drodze.
Bez problemu znalazłem odpowiednią krzyżówkę i zjechałem z głównej M10 na prawo.
Od razu zrobiło się przyjemniej, ruch zmalał i okolica wydała się ciekawsza. Jeziorka, lasy i asfalt lepszy jak na głównej. To był dobry pomysł, żeby tędy jechać.
Jazda przez gęste lasy była tylko przyjemnością w ten gorący dzień. Niestety teren zalesiony szybko się skończył i znowu musiałem się prażyć na słońcu. Do tego jeszcze dobry asfalt też się skończył i wylądowałem na starym, popękanym z dziurami, ale i tak się cieszyłem , że to nie szuter.
Teraz jadę przez wioski, których jest całkiem sporo, lecz są raczej takie przeciętne i nie marnuję czasu na robienie niepotrzebnych fotek. Szukam za to jakiegoś baru z kwasem.
Nie musiałem długo czekać i bar się znalazł i to z beczkowym trunkiem, jednak nic mi po tym, bo mają tylko piwo. Kwasu niet.
Słońce świeci z samej góry, wyjątkowo dzisiaj przypiekając. Teraz już o niczym innym nie myślę, jak tylko o chłodnym, delikatnie gazowanym kwasie. To się chyba nazywa uzależnienie.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Dzien 04 - 202.jpg
Dzień czwarty, czwartek 10 sierpnia 2017 Spało mi się ...
Dzień czwarty, czwartek 10 sierpnia 2017 Spało mi się nawet całkiem nieźle na tym studenckim łożu. Rzekłbym nawet, że mają wygodniejsze te łóżka niż w naszych akademikach, choć dawno nie bywałem to mogę się teraz mylić. Mój pokoik o poranku wygląda właśnie tak:
Dzien 04 - 203.jpg
Pani babcia portierka tak mnie polubiła, że na noc dosta ...
Pani babcia portierka tak mnie polubiła, że na noc dostałem różową pościel w kwiatki i serduszka.
Dzien 04 - 204.jpg
W ogóle mam jakieś takie podejrzenia, że nieświadomie ul ...
W ogóle mam jakieś takie podejrzenia, że nieświadomie ulokowałem się w babskim pokoju, bo ściany i zasłony też różowe. Oj tam, przecież nikt się nie dowie. Ważne, że poranny prysznic będzie już w stylu męskim. Duży bojler z cieknącą wodą i podstawiony kawałek rozciętej plastikowej butelki, żeby nie zalało całej łazienki. Woda sobie kapała całą noc, jednak wcale mi to nie przeszkadzało.
Dzien 04 - 205.jpg
Nad kabiną prysznicową oczywiście dorodna pleśń, czyli t ...
Nad kabiną prysznicową oczywiście dorodna pleśń, czyli tylko dla prawdziwych twardzieli.
Dzien 04 - 206.jpg
Lokal okazał się być już wcześniej zamieszkały przez sze ...
Lokal okazał się być już wcześniej zamieszkały przez sześcionożne stworzonka. Okazało się, że jeden przepłacił życiem moją wizytę, choć może to zupełny zbieg okoliczności. Po prostu wybrał ten sam dzień na dokonanie żywota a może tylko udawał martwego. Jest też druga opcja, że karaluch mnie ugryzł w nocy i to go wykończyło.
Dzien 04 - 207.jpg
W każdym bądź razie ja noc przeżyłem i czuję się dobrze. ...
W każdym bądź razie ja noc przeżyłem i czuję się dobrze. Jelonek z resztą też. Stoi dzielnie pod oknem, tak jak go zostawiłem.
Dzien 04 - 208.jpg
Pora się rozstać z tym miejscem. Ogarnąłem trochę pokój ...
Pora się rozstać z tym miejscem. Ogarnąłem trochę pokój i zostawiłem na stoliku parę hrywien dla sympatycznej babci portierki. Pewnie zarabia tu grosięta to się ucieszy. Jest nawet tabliczka na którą wczoraj nie zwróciłem uwagi. Komnaty dla przyjezdnych, czy jakoś tak. No to nie spałem w jakimś tam pospolitym pokoju, tylko w najprawdziwszej komnacie.
Dzien 04 - 209.jpg
Jelon jak zawsze odpalił od pierwszego dotknięcia starte ...
Jelon jak zawsze odpalił od pierwszego dotknięcia startera i już mogłem śmignąć w stronę domu. Teraz w dzień wszystko wygląda o wiele przyjaźniej. Jak szukałem tego akademika to mijałem charakterystyczną cerkiew, którą nie sposób przeoczyć. Jak ktoś kiedyś będzie szukał noclegu w tym miejscu to łatwiej trafi.
Dzien 04 - 209b.JPG
Współrzędnych GPS sobie nie zapisałem, ale postaram się ...
Współrzędnych GPS sobie nie zapisałem, ale postaram się teraz zlokalizować to miejsce na internetowej mapce. To chyba było gdzieś tu:
Dzien 04 - 210.jpg
Wróciłem do punktu wyjścia, czyli do pomnika obok koszar ...
Wróciłem do punktu wyjścia, czyli do pomnika obok koszar wojskowych. Teraz już wiem jak się te koszary nazywają, jest to Akademia Wojsk Lądowych a ten wojenny pomnik jest przed Parkiem kultury i odpoczynku imienia Bogdana Chmielnickiego. Zjechałem na dół na starówkę i od razu zaczął mnie gonić niebieski tramwaj nr 1138.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności