Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

081.jpg

Dzien 02 - 081.jpg
Download: 081.jpg

102 KB

(800px x 600px)

0.0 / 5 (0 głosów)
Przejazd był wyzwaniem i nie wiem jak to zrobiłem, ale nawet butów nie umoczyłem w błocku. Jelon wszystko wziął na siebie. Było trochę poślizgów i tańczenia. Najważniejsze jednak, że nie wyglebiłem.
Później droga zaczęła się piąć w górę i błoto się skończyło. Widać w oddali kolejną wioskę, rozsianą na zboczu góry. Aż trudno uwierzyć, że ludzie w takich miejscach mieszkają.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Dzien 02 - 020.jpg
Spałem może z godzinę i obudził mnie dźwięk silnika. Pol ...
Spałem może z godzinę i obudził mnie dźwięk silnika. Policja, może jednak bandyci, a może dwa w jednym? Zerwałem się i nie wiem co się dzieje, czy to sen, czy już rzeczywistość. Niestety to nie sen i faktycznie coś jedzie w moją stronę. Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę i to właśnie teraz, gdy mi się chce tak strasznie spać. Ta łąka wyglądała na naprawdę bezpieczną. Poza śladami ciągnika koszącego trawę nie było żadnych innych śladów ludzkiej bytności. Łąka była osłonięta od drogi głównej tak, że nie było mnie zupełnie widać a ja ledwo słyszałem jak coś jechało asfaltem. Z resztą w środku nocy na tym zadupiu prawie nic nie jeździło a tu niewiadomo dlaczego coś wjeżdża na moją łąkę? Zaglądam i widzę jakąś osobówkę, która wdziera się na drugi koniec łąki. Na szczęście to nie Policja, ani bandyci. Komuś się amorów zachciało w środku nocy. Zostałem zdekonspirowany i dla swojego bezpieczeństwa, powinienem wstać, zwinąć namiot i poszukać w środku nocy innego przytułku. Gdybym był teraz na Ukrainie to w takiej sytuacji pewnie bym się zmobilizował, ale jeszcze jestem w Polsce i moje zmęczenie wzięło górę. Leżę dalej w śpiworze i czekam na rozwój sytuacji. Przygotowałem sobie jednak latarkę i scyzoryk, bo a nóż coś głupiego wpadnie komuś do łaba i trzeba będzie się bronić. Samochód w końcu zaparkował z dala od mojego namiotu i zamilkł hałaśliwy silnik diesla. Jakaś parka, postanowiła właśnie tutaj zająć się głośnym słuchaniem Radia Zet. Które to radio zostało mocno podgłoszone, tak, żebym i ja dobrze słyszał a raczej żebym nie słyszał nic innego oprócz Zetki. Musiałem niestety słuchać tego radia dobrą godzinę i nijak nie mogłem zasnąć. W końcu jednak chyba uszy ich rozbolały, bo radio ucichło i silnik diesla ponownie zaskoczył. Potem zaczęło się niezrozumiałe dożynanie silnika. Chyba się gdzieś zakopał i nie mógł wyjechać. Łąka rozmiękła od deszczu, więc to jak najbardziej możliwe. Pewnie zaraz przyjdzie mnie prosić, żebym pomógł pchać a wtedy mu powiem co myślę na temat głośnego słuchania radia w nocy na nie swojej łące. Jednak jakoś wyjechał bez mojej pomocy a ja odetchnąłem z ulgą, bo mogłem w końcu w ciszy kontynuować chrapanie. Obudziłem się dopiero rano, gdy już było zupełnie jasno i nie byłem ani trochę wypoczęty. Postanowiłem jednak jak najszybciej opuścić tą okrytą złą sławą łąkę. Wyglądam z namiotu a tu niczego sobie górski widoczek mam.
Dzien 02 - 021.jpg
Słoneczko świeci, groźnych chmur nie widać, robi się prz ...
Słoneczko świeci, groźnych chmur nie widać, robi się przyjemnie ciepło, czyli udany dzień się zapowiada.
Dzien 02 - 022.jpg
Jelon stoi nietknięty, no może trochę przez ślimaki i dz ...
Jelon stoi nietknięty, no może trochę przez ślimaki i dzielnie czeka na kolejną przygodę. Tylko gdzie jest Mister Ti? Może to jest sprawca tajemniczego zniknięcia Mister Ti?
Dzien 02 - 023.jpg
Pająk rozmiarami wyglądał na takiego co lubi dużo jeść i ...
Pająk rozmiarami wyglądał na takiego co lubi dużo jeść i wcale nie chciał opuścić mojego namiotu. Wystawiłem namiot razem z pająkiem na słońce a sam zabrałem się za małe śniadanko, połączone z parzeniem aromatycznej kawy. Nie jakaś tam lura z torebki, tylko najprawdziwsza mielona z odrobiną miodu. Wypicie pysznej kawy o poranku z takim widokiem potrafi zrobić człowiekowi dobrze, nawet po ciężkiej, nieprzespanej nocy. Tam w dole jest wieś Czaszyn, lecz na zdjęciu ledwo ją widać.
Dzien 02 - 024.jpg
Tak sobie spaceruję z kawusią i odnalazłem ślady wczoraj ...
Tak sobie spaceruję z kawusią i odnalazłem ślady wczorajszego zajścia oraz niezbite poszlaki, które mogą mnie doprowadzić do samego sprawcy. Tak się wczoraj Casanova męczył z nawracaniem swojego pojazdu, że aż zgubił rejestrację. Jak tylko namiot podsechł, zwinąłem obozowisko i ruszyłem w stronę Komańczy.
Dzien 02 - 026.jpg
Dzień się dopiero zaczynał, miałem zatem sporo czasu, wi ...
Dzień się dopiero zaczynał, miałem zatem sporo czasu, więc postanowiłem jeszcze trochę poodwiedzać bieszczadzkie zakamarki. Uderzam na Smolnik. Smolniki w Bieszczadach są dwa, jeden bardziej przez turystów znany w Gminie Lutowiska i drugi, mniej znany, ale za to ciekawszy w Gminie Komańcza.
Dzien 02 - 027.jpg
Oczywiście jadę do tego ciekawszego. No może bardziej ci ...
Oczywiście jadę do tego ciekawszego. No może bardziej ciekawego dla mnie, bo jak ktoś nie lubi tak zwanych zadupi to może być rozczarowany. Natomiast jak ktoś lubi to już się będzie cieszył przejazdem przez taki stary, drewniany most.
Dzien 02 - 028.jpg
Lubię tą wioskę i byłem w niej klika razy i pewnie za ja ...
Lubię tą wioskę i byłem w niej klika razy i pewnie za jakiś czas znowu zaglądnę, właśnie dla takich klimatów.
Dzien 02 - 029.jpg
Bieszczadzkie smaki. Niedaleko jest też agroturystyka Sm ...
Bieszczadzkie smaki. Niedaleko jest też agroturystyka Smolnikowe Klimaty. Chlebek śpiewany i ziołowe rozmaitości. Proszę nie mieć złudnego wrażenia, że to po tych ziołach wydaje się, że chleb zaczyna nam śpiewać, tylko po prostu jak ktoś jest głodny to nie idzie od razu do spożywczaka, tylko zamiast tego może sobie upiec własnoręcznie chleb. W czasie gdy chleb się piecze jest czas na ziołowe rozmaitości i związane z tym śpiewy. No dobra, tego płotu nigdy nie przekraczałem to nie wiem jak naprawdę z tymi ziołami i śpiewanym chlebkiem jest. W Smolniku jest też Schronisko Górskie nad Smolnikiem i faktycznie jest nad, bo trzeba się ostro wdrapywać. Dzisiaj nie jestem tu jednak ze względu na Smolnik, ani nawet na Schronisko, tylko chcę zobaczyć, czy wioska, którą pewnej zimy odkryłem jeszcze jest.
Dzien 02 - 030.jpg
Było to z dziesięć, a może więcej lat temu i mimo, że sa ...
Było to z dziesięć, a może więcej lat temu i mimo, że sam Smolnik był mi już znany to przekonany, że nie mam już dalej nic, po zamarzniętej polnej drodze, wzdłuż rzeki, pojechałem dalej. Była fajna zima, wszystko było przykryte białym puchem i dla samych widoków warto było sobie jechać ot tak, przed siebie. Jakie było moje zdziwienie jak dojechałem do drewnianej wioseczki, niemalże odciętej od świata i nie był to Duszatyn. Był to Mików. Cała wioska składająca się z drewnianych domów. Kiedyś właśnie tak wyglądały bieszczadzkie wioski, jednak Druga Wojna Światowa zrobiła swoje i po wojnie bandy upa oraz akcja Wisła dokończyły dzieła. Wiele bieszczadzkich wiosek zostało wyludnionych, spalonych lub rozebranych. Bieszczady stały się wtedy bezludziem i na nowo były zasiedlane i budowane. Pomimo, że wydawało mi się, że dobrze znam obecne Bieszczady to odkrycie drewnianego Mikowa, było dla mnie niemałym zaskoczeniem. Teraz znowu doznaję zaskoczenia, bo zamiast wąskiej, polnej drogi nad rzecznym urwiskiem, jadę nowiutkim asfaltem. Są nawet metalowe barierki, zabezpieczające przed wpadnięciem do rzeki. Teraz to cywilizacja i każdy może sobie spokojnie przyjechać do Mikowa. O czym świadczą samochody na warszawskich rejestracjach.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności