Download: Crazy_Horse_Korczak_Ziółkowski.avi
Crazy Horse - Korczak Ziółkowski - 1997 TV PL - 30 min
Reżyseria: Ryszard Bugajski
Współpraca reżyserska: Ryszard Wolański
Scenariusz: Ryszard Bugajski
Historia rzeźbiarza Korczaka Ziółkowskiego, który przez 35 lat pracował nad rzeźbą indiańskiego wodza Crazy Horse'a, wykutą we wzgórzach Black Hills.
Jego dziadek, Ignacy Korczak, był Polakiem, który dotarł do Stanów Zjednoczonych spod Krakowa. Nie znał go jednak. Nie znał też rodziców. Zmarli, gdy miał rok. Wychowywał się w sierocińcu dla biednych dzieci. Rzeźbić nauczył się sam. W 1939 roku na konkurs odbywający się podczas Targów Światowych w Nowym Jorku zgłosił portret Paderewskiego swego dłuta. Zdobył pierwszą nagrodę, o czym napisano w gazetach, dzięki czemu o istnieniu Korczaka dowiedzieli się wodzowie indiańskiego plemienia Dakota. To zdecydowało o dalszym życiu rzeźbiarza, a w pewnym sensie także o losach świętej ziemi Indian w Południowej Dakocie. Z gazetowej informacji wynikało, że Korczak urodził się 6 września 1908 roku, a właśnie 6 września 31 lat wcześniej, w wieku około 31 lat zginął legendarny wódz Indian - Crazy Horse. Ten wielkiej odwagi i roztropności człowiek, uczestnik zwycięskiej bitwy pod Little Big Horn, podstępnie ujęty przez Amerykanów i zamordowany, zapowiedział wcześniej, że powróci na Ziemię w postaci kamienia. Indiańscy wodzowie wszystkie te zbieżności uznali za pełen znaczenia znak i zwrócili się do Korczaka z prośbą, by zechciał w skałach wzgórza Black Hills wyrzeźbić konną postać Crazy Horse'a. Korczak się wahał, lecz w końcu zwyciężyła jego natura marzyciela, szaleńca i artysty. Postanowił prośbę Indian spełnić. Na całkowitym pustkowiu, w prymitywnych warunkach, pracował katorżniczo przez 35 lat. W tym czasie wydarł ze skał 7.5 miliona ton gruzu. Odniósł wiele kontuzji, przechodził operacje, aż w końcu zmarł na atak serca w 1982 roku i został pochowany w grobowcu, który wcześniej sam sobie wykuł w pobliżu Black Hills. Przez niemal cały ten czas towarzyszyła mu i pomagała żona, Ros Ziółkowski. Urodziła dziesięcioro dzieci i one kolejno przystępowały do pracy u boku ojca. Kiedy zmarł nie dokończywszy dzieła, podjęli dzieło ojca. Siedmioro z nich, wraz z matką, kontynuuje je do dziś. Ryszard Bugajski, opowiadając tę niezwykłą, urzekającą idealizmem historię, odsłania też drugą, już nie tak piękną stronę przedsięwzięcia, które Korczak podjął w przekonaniu, że monumentalna postać wodza pomoże Indianom odzyskać godność.