Download: Grający z talerza (1995) Jan Jakub Kolski.avi
Jest taka okolica w świecie, po której chodzi Lunda - człowiek grający z ułomków talerzy. Z ornamentów na nich namalowanych czyta jak z nut i gra-piękną muzykę. Marzy, aby kiedyś zagrać z całego talerza, cały okrągły szlaczek. Marzy, ale gra jedynie z fragmentów. Bardzo się boi muzyki z całego talerza. W tej samej okolicy zdarza się wielka miłość. Para bohaterów, On i Ona - kochają po raz pierwszy, więc kochają niezręcznie, śmiesznie, wzruszająco, łatwo ulegając nagłej egzaltacji i tak samo łatwo - przerażeniu, że za miłość spotka ich kara. Narodzinom uczucia i jego spełnieniu przeszkodzić może Kostucha, która też przechadza się po tej okolicy. Na szczęście jest Lunda i jego muzyka... Miłość wygrywa ze wszystkim. Nawet z tym, że On jest potworen zbiegłym z cyrku, gdzie wystawiano go na widok publiczny, lżono i opluwano, Ona zaś jest karliczką mierzącą niewiele ponad metr wzrostu. Kiedy się zakochują - Karliczka zaczyna rosnąć z miłości. Kłopot w tym, że nie przestając kochać, nie przestaje też rosnąć...
"Pomysł podsunął mi znajomy filmowiec, Adam Warchoł, z którym kiedyś pracowałem. Opowiedział mi o grajku Józefie Lundzie, który chadza po Podhalu i gra na skrzypcach ze szlaczków na talerzu, ornament traktuje jak nuty. Uczyniłem Lundę postacią tytułową filmu, nawet tak samo się u mnie nazywa. Prawdziwego Lundy nie odszukałem, bo nie chciałem mojego wyobrażenia mierzyć z rzeczywistością" - mówił w jednym z wywiadów Jan Jakub Kolski. Wątek wędrownego muzykanta nie jest jednak w "Grającym z talerza" najistotniejszy. Film autora "Pograbka" to bowiem przede wszystkim opowieść o miłości. Miłości nadzwyczajnej: liliputki (metr dziesięć wzrostu) Janki i Morki - potwora o dwóch twarzach. Wzruszającą historię o uczuciu, cierpieniu i przemijaniu opowiada Kolski w swej ulubionej poetyce, w której surowy realizm sąsiaduje z poezją i baśniowością. Kluczowe role reżyser powierzył aktorom, z którymi współpracował już wcześniej. Znaleźli się wśród nich Franciszek Pieczka, Mariusz Saniternik, Grażyna Błęcka - Kolska. Jednak "głównym medium filmu" jest Mołdawianka Dojnic Paładiuk - cyrkowa treserka psów i akrobatka, mierząca zaledwie metr i dwadzieścia centymetrów wzrostu. To zwłaszcza dzięki niej "Grający z talerza" jest jednym z najbardziej wzruszających filmów w dotychczasowym dorobku Kolskiego. Jego wartość doceniono na VIII Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Tokio, gdzie otrzymał nagrodę specjalną jury.