Dariusz Ratajczak - Tematy niebezpieczne (1998r.).pdf
-
► Majster -
♥♥♥ LEKTURY POLECANE ♥ FREE MB -
2012(1) -
2013(1) -
ABC Projektowania -
Anioły dobra -
Antropologia -
ARTISTEER 4 -
AUDYCJE -
Biblia Jerozolimska -
Budujemy Dom(2) -
Budujemy Dom(3) -
Chesterton -
Chesterton G.K -
Chesterton Gilbert Keith -
Cities XL 2012 PLATINUM PL -
dachy rozw -
Do Rzeczy(3) -
ebooki_PDF -
Geometria Wykreślna -
Geometria wykreślna(1) -
Historia Polski 1980-2003 W. Roszkowski -
Katyn -
Kredyt spoleczny-recepta na kryzys -
Ksiazki - 17 tyś plików -
Ładny Dom(2) -
Ładny Dom(3) -
Łysiak Waldemar -
Mediachance Dynamic Auto-Painter 2.6 -
National Geographic PL -
Nauka gry na fortepianie -
Nowoczesne rozwiozania konst. w budownictwie -
Piekło -
Practical Photoshop Polska -
Programy dla pisarzy -
Programy do projektowania -
Prowokujące -
religijne -
religijne(1) -
Religijne(2) -
rozwiązania -
Rysunek -
Rysunek architektoniczny -
Specbud -
Świat Wiedzy -
Urbankowski Bohdan -
Wiedza i Życie -
Własny Dom z Konceptem -
Własny Dom z konceptem(1) -
Własny Dom z Konceptem(2)
"(...) nad wszystkie dramaty, które się na tem miejscu rozegrały góruje jeden: tragedja z chwili nieprzewidzianego przełomu w dziejach kościelnych a niewidzianego pogromu w annalach Wiecznego Miasta, kiedy już nie ramiona same, lecz zbuntowana dusza Północy targnęła się na Rzym i spieniona fala protestantyzmu uderzyła po raz pierwszy o mury Zamku św. Anioła. Osobami dramatu byli, jak w wiekach średnich, choć w odmiennych teraz całkiem warunkach, papież i cesarz a tragedja zwała się Sacco di Roma."
Obowiązkowa lekcja patriotyzmu
„Kondotierzy” to książka autobiograficzna Rafała Gan-Ganowicza, jednego z największych polskich najemników XX wieku. Nie jest typową autobiografią, gdyż nie opisuje całego życia autora, a jedynie jego część. Są nimi dwa epizody w życiu Ganowicza: Kongo oraz Jemen. W tych dwóch państwach Gan służył jako wojskowy najemnik. Rafał Gan-Ganowicz uciekł z Polski na początku lat 50’ – właściwie to uciekł przed komunistami. Losy pokierowały go do Afryki, gdzie uczestniczył w dwóch z licznych wojen afrykańskich, które co i rusz wybuchały w trakcie procesu dekolonizacji czarnego kontynentu. Przygody opisane przez Ganowicza są tak fantastyczne, a zarazem napisane lekkim piórem i z dużymi umiejętnościami pisarskimi, że każdy chciałby je przeżyć razem z nim. Wielokrotnie w swojej książce Ganowicz odnosi się do polskich akcentów w wojnach afrykańskich: głównie do innych polskich najemników, takich jak sierżant Wiatr. Jego historia szczególnie może urzec, gdyż w brutalnym świecie, gdzie każdy walczy za pieniądze, potrafi działać zgodnie z własnymi ideami. „Kondotierzy” są tak dobrze napisani, że zapomina się o tym, że jest to autobiografia, a ma wrażenie że książka przygodowa.
+ film dokumentalny "Pistolet do wynajęcia"
/p>
Książka polemiczna w stosunku do stereotypowego postrzegania tego, czym była w istocie Inkwizycja. Fragment: "Walka Inkwizycji hiszpańskiej przeciw nieortodoksyjnym lub szalbierczym nurtom mistycyzmu, prowadzona nie tylko w imię czystości wiary, ale także w imię zdrowego rozsądku, była walką bardzo trudną i nie została nigdy uwieńczona pełnym sukcesem. Zapotrzebowanie na cudowność i niemal namacalne dowody istnienia świata nadprzyrodzonego było w ówczesnej Hiszpanii tak wielkie i powszechne, że Święte Oficjum płynęło w tym wypadku pod prąd wierzeń i oczekiwań przytłaczającej większości społeczeństwa. W miejsce jednych zdemaskowanych heretyków lub oszustów natychmiast pojawiali się inni i walka z nimi przypominała pojedynek z hydrą. Inkwizycja potrafiła rozgromić judaizantes, przyczynić się do wykorzenienia w Hiszpanii islamu i zlikwidować w zarodku rodzimy protestantyzm, ale nie umiała dać sobie rady z wynaturzeniami mistycyzmu, które pieniły się bujnie na glebie ludowej religijności, skłonnej do zabobonu, łatwowierności i, tak charakterystycznego dla Hiszpanów, anarchicznego indywidualizmu. O porażce poniesionej przez inkwizytorów na tym polu świadczy najlepiej fakt, że przypadki fałszywego mistycyzmu i podejrzanej sławy, jaką cieszyły się rozmaite rozhisteryzowane beatas, zdarzały się w Hiszpanii jeszcze w mocno zaawansowanym wieku XIX, a więc w wiele lat po zniesieniu samego Trybunału Wiary."
Rewelacyjna (pełna sensacyjnych treści i bulwersujących opinii) rozprawa Waldemara Łysiaka o współczesnej literaturze polskiej. Zadziała jak granat wrzucony w środowisko.
Józef Mackiewicz był jednym z nielicznych polskich świadków, obok pisarzy Ferdynanda Goetla i Emila Skiwskiego, którzy byli obecni przy ekshumacji grobów katyńskich, odkrytych przez Niemców w 1943 r. Prawda o tym, kto dokonał mordu katyńskiego, była dla nich oczywista. Mackiewicz ogłosił ją zaraz w wileńskiej gazecie „Goniec Codzienny”, prawda, że wydawanej przez Niemców, co uznano za kolaborację i wydano na niego wyrok śmierci. Odtąd pisarz był w różny i często zaskakujący sposób prześladowany za głoszenie prawdy o Katyniu. (...) Mackiewicz i jego twórczość nie mają szczęścia. Piętnowany jako antykomunista w PRL, bywał też nazywany „zoologicznym antykomunistą” po 1989 r. Zaufany wydawca, na którego liczył – jak się okazało po śmierci pisarza – nie był wcale tak lojalny, jak to zapowiadał. Paradoksalnie, jedynym okresem, kiedy pisarz cieszył się większą poczytnością i uznaniem, bez dzisiejszych zastrzeżeń i warunków, były lata 80. w PRL, gdy jego książki wydawano masowo w wydawnictwach podziemnych. W wolnej Polsce należy do pisarzy niemal podziemnych, ledwie uznawanych i tolerowanych, marginesowych. Tym dziwniejsze są losy jego książek o Katyniu, faktycznie pierwszych świadectw o tej zbrodni. Jakby piętno Katynia, tej „zbrodni bez sądu i kary” naznaczało nie tyle sprawców, ile także świadków, tych, co nie chcą, by zapomnieć, zatrzeć ślady, unicestwić zbrodnię. Jakby to piętno miało być trwalsze od spychanej w przeszłość zbrodni, dosięgnąć właśnie świadków przywołujących prawdę, by i ich pogrzebać razem ze sprawcami i ofiarami. Marek Klecel 2010r. "W roku 1945, gdy przedostałem się z kraju do Włoch, "Biuro Studiów" II Korpusu Polskiego(Zdzisław Stahl) zwróciło się do mnie z propozycją napisania książki o zbrodni katyńskiej. Ale nie pod moim nazwiskiem, lecz w postaci "białej księgi", urzędowego zbioru dokumentów i relacji. Zgodziłem się na to. Książkę napisałem. Była w niej również moja osobista relacja z pobytu w Katyniu w 1943r." Józef Mackiewicz 1980r.