History's Strongest Disciple Kenichi 29 Lektor (Shijou Saikyou no Deshi Kenichi).mp4

History's Strongest Disciple Kenichi - Shijou Saikyou no Deshi Kenichi, czyli od zera do bohatera.

Shirahama Kenichi jest przeciętnym nastolatkiem, który niczym szczególnym się nie wyróżnia. Kolega ze szkoły przezywa go `Słabo-nogi`, a w klubie karate traktowany jest jak worek treningowy. Tam też naraża się swojemu wielkiemu kumplowi Daimonji`emu, który wyzywa go na pojedynek. Jak się łatwo domyśleć, Kenichi nie ma szans z osiłkiem. Jednak los sprawia, że w jego życiu pojawia się piękna i bardzo silna koleżanka, Furinji Miu, która rozprawia się z bandytami - grupą agresywnych wyrostków, co wywiera na bohaterze wielkie wrażenie. Postanawia sam zacząć trenować w miejscu, gdzie swoje niezwykłe umiejętności zdobyła Miu. Nie wie jednak, iż w dojo Ryozanpaku trenują sami najwięksi mistrzowie sztuk walki a ich metody treningu są wprost zabójcze!
Pomimo siniaków i balansowania na granicy życia i śmierci, Kenichi z zapałem trenuje, chcąc stać się silniejszym, nawet jeżeli trenerzy twierdzą, że nie ma on żadnego talentu do walki. Po przeciwnikach, jakich pokonuje wraz z rozwojem akcji, pojawiają się następni, silniejsi, przez co trening w Ryozanpaku staje się jeszcze bardziej okropny i morderczy. Mimo wielkiego wysiłku, jaki wkłada w zmianę zdarzają mu się chwile zwątpienia, jednak wtedy zagrzewają go do walki nowo zdobyci przyjaciele. Akcja anime nabiera tempa, gdy "najgorszy przyjaciel" licealisty - Neijima, zakłada Przymierze Shinpaku i kiedy Kenichi spotyka przywódcę największego miejskiego gangu - Odyna, który żywi do bohatera wielką urazę od lat...

Świetna baja dla młodzieży trzymająca cały czas w napięciu i pełna humoru, która pokazuje przemianę od zera do bohatera. Pokazuje nawet, że wyższe stopnie wtajemniczenia w sztukach walki wiążą się z demonicznym opętaniem, gdyż mistrzom w trakcie akcji oczy świecą jak żarówki. Niestety nie podaje przyczyn tego stanu rzeczy, którym jest związek sztuk walki ze wschodnimi wierzeniami traktującymi demony jako bóstwa. Bajkę polecam, ale trenowanie wschodnich sztuk walki zdecydowanie odradzam. Polecam też obejrzeć świadectwo - Od wschodnich sztuk walki do zniewolenia demonicznego- świadectwo Tomasza