Download: Incepcja cover.jpg
Szekspir miał podobno kiedyś powiedzieć: "Jesteśmy z tego samego materiału co nasze sny". Czy zatem można powiedzieć, że wszystko jest tylko złudzeniem a ludzkie życie, otaczający nas świat stanowią jedynie nietrwałą iluzję? "Incepcja" Christophera Nolana to wielowątkowy iluzoryczny spektakl, w którym nic nie jest do końca tym, czym się wydaje.
Reżyser już nie raz dał wyraz swojemu zafascynowaniu iluzjonizmem i aurą spektaklu. Wiadomo, że nadrzędnym celem szanującego się iluzjonisty, magika, jest ukrycie się za własnym przedstawieniem. "Patrz mi na ręce" – zdaje się mówić Christopher Nolan, każąc widzowi śnić własny sen. Hipnotyzująca fabuła "Incepcji" przytłacza misternością formy i stopniem złożoności. Z jednej strony jest to kryminał, którego oś stanowi skok wszech czasów – włamanie do ludzkiej podświadomości. Z drugiej strony jednak, to mroczna i pesymistyczna diagnoza wspólczesnej ludzkiej tożsamości rozpiętej pomiędzy rzeczywistością, a jej symulacją. Świat snu jest łudząco podobny do tego rzeczywistego. Podobieństwo to wynika ze wspomnień i projekcji człowieka. Jak odróżnić?
Jest "Incepcja" zręczną metaforą kreowania świata wirtualnego. Im bardziej złożona jest struktura snu, tym trudniej odróżnić prawdę od fikcji. Jest jeszcze zadziwiająca logika sennej czasoprzestrzeni, w której podmiot może być uwięziony na całe dekady. Dom Cobb, główny bohater filmu doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Przyjmuje jednak zlecenie tytułowej incepcji – zaszczepienia w umyśle śpiącego pewnej idei, którą ten uzna za własną. Dzięki temu zabiegowi futurystyczni złodzieje dokonają przełomowego skoku.
Sam bohater (fenomenalnie zagrany przez Leonardo DiCaprio) już raz dokonał incepcji. Miało to jednak tragiczne skutki – stracił przez to żonę, która popełniła samobójstwo, nie mogąc odróżnić rzeczywistości od jej fantazmatu. Wybrała śmierć, która według niej miała jednoznacznie rozstrzygnąć czy aby świat który ją otacza nie jest tym, który przez lata budowała z mężem we śnie. Boleśnie doświadczony przez los Cobb spotyka Mal w swoich snach. Stwarza to realne niebezpieczeństwo dla powodzenia całej operacji.
Christopher Nolan funduje rozrywkę na najwyższym poziomie. Niespełna dwu i pół godzinny film zapiera dech w piersiach. Znakomita obsada aktorska, monumentalna muzyka Hansa Zimmera i hipnotyzujące efekty specjalne tworzą niezapomniany spektakl. Reżyser wykazuje niebywały kunszt – w pewnym momencie akcja prowadzona jest jednocześnie na trzech płaszczyznach fabularnych. Warto do tego dodać kulminacyjną sekwencję, która trwa niemalże pół godziny, w rzeczywistości jednak jest to 30 minut w stanie sennej projekcji.
W taki oto sposób Christopher Nolan dokonuje incepcji na nas samych. Pokazuje nam pewne ramy swojego przedstawienia, które jedynie staną się ekranem, na który sami rzutować będziemy własne wyobrażenia i własną drogę interpretacji. Z czasem przekonamy się, że odnalezienie wyjścia poprzez kolejne poziomy snu nie jest wcale takie łatwe.
W folderze: Filmy - mój własny OKF