Download: HAIR cover 01.jpg
„HAIR” – musical filmowy Milosa Formana z 1979, na podstawie musicalu scenicznego Gerome'a Ragniego i Jamesa Rado, którego premiera odbyła się w 1968 w Biltmore Theatre.
Sceniczna wersja "Hair" przedstawia wyidealizowany obraz życia „dzieci-kwiatów”, w którym króluje beztroska, niechęć do przemocy, równość (rasowa i klasowa), przyjaźń itd. Piosenki musicalu były bardzo popularne, a on sam przyczynił się do zwiększenia zainteresowania ruchem hippisowskim w wielu krajach.
Nieco inne spojrzenie na zagadnienia kontrkultury hippisowskiej prezentuje Miloš Forman. Udało mu się połączyć w formie musicalu rzeczywiste problemy amerykańskiej młodzieży z przełomu lat 60. i 70. (protesty przeciw wojnie w Wietnamie, rewolucja obyczajowa) z ciepłą ironią typową dla "czeskiego realizmu" w kinematografii i literaturze.
Milos Forman jest jednym z nielicznych reżyserów, którego filmy dobrze jest obejrzeć o każdej porze, można czerpać niesamowitą przyjemność z ich oglądania, a zarazem niosą ze sobą wiele ukrytych przesłań.
Claude Bukowski, Amerykanin z polskimi korzeniami wyrusza z Oklahomy, aby zaciągnąć się do wojska. Po drodze zatrzymuje się w Nowym Jorku, gdzie spotyka grupkę bezdomnych hippisów, mających tylko siebie i swoje... długie włosy. Jeszcze nie wie, że to spotkanie diametralnie odmieni jego życie. Spędza niezapomniane chwile z Bergerem i resztą jego grupy, poznaje piękną Sheile i zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Nadchodzi jednak czas wyjazdu do wojska. Berger stara się umożliwić Claude'owi spotkanie z Sheilą i wyrusza z całą grupą do obozu wojskowego, gdzie znajduje się młody żołnierz.
Zakończenie jest jednym z najbardziej szokujących momentów w dziejach kina, ukazuje zło i tragizm wojen, bezradność ludzi wobec systemu oraz świadomość, że wojny niszczą człowieka od wewnątrz; dzielą ludzi, zamiast ich łączyć.
Niewątpliwie muzyka jest największym atutem tego arcydzieła. Zaczynając od cudownego wykonania 'Aquarius', a kończąc na piorunującym 'Let the sunshine in' zaśpiewanym przez protestujących hippisów pod białym domem. Muzyka pokazuje mentalność „dzieci kwiatów”, ich sposób pojmowania świata oraz stosunek do wojny.
Film łączy w sobie wiele radości, a zarazem tragedii, pozbawiony jest efektów specjalnych, choć to w niczym nie ujmuje temu dziełu. Jest ponadczasowy, ponieważ ludzie każdych czasów chcą utrzymać status quo: dobrobytu, pozycji społecznej, obyczajowości i reguł życia społecznego. Życie społeczne cywilizacji biuro- i technokratycznej domaga się tworzenia schematów postępowania zastępujących myślenie i oryginalne reagowanie na nieprzewidziane sytuacje. Dla osiągnięcia tych „społecznych” celów konstruuje się reżimy a także wywołuje wojny. Zatem wojny nigdy nie ustaną, a tzw. zwyczajni ludzie pozostaną wobec niej bezradni. Po seansie przeżywa się swoiste katharsis, które daje wiele do myślenia i działania. Gorąco polecam, dwie godziny cudownej poezji. W folderze „Filmy – mój własny OKF”.