Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Wisława Szymborska - Koniec i początek.wmv

ChomikKulturalny / Kornel Filipowicz i Wisława Szymborska / Wisława Szymborska / Wisława Szymborska - Koniec i początek.wmv
Download: Wisława Szymborska - Koniec i początek.wmv

4,41 MB

Czas trwania: 1 min 31 s

0.0 / 5 (0 głosów)
/Adam Ferency i Irena Jun/

Po każdej wojnie
ktoś musi posprzątać.
Jaki taki porządek
sam się przecież nie zrobi.
Ktoś musi zepchnąć gruzy
na pobocza dróg,
żeby mogły przejechać
wozy pełne trupów.

Ktoś musi grzęznąć
w szlamie i popiele,
sprężynach kanap,
drzazgach szkła
i krwawych szmatach.

Ktoś musi przywlec belkę
do podparcia ściany,
ktoś oszklić okno
i osadzić drzwi na zawiasach.

Fotogeniczne to nie jest
i wymaga lat.
Wszystkie kamery wyjechały już
na inną wojnę.

Mosty trzeba z powrotem
i dworce na nowo.
W strzępach będą rękawy
od zakasywania.

Ktoś z miotłą w rękach
wspomina jeszcze jak było.
Ktoś słucha
przytakując nie urwaną głową
Ale już w ich pobliżu
zaczną kręcić się tacy,
których to będzie nudzić.

Ktoś czasem jeszcze
Wykopie spod krzaka
przeżarte rdzą argumenty
i poprzenosi je na stos odpadków.

Ci, co wiedzieli
o co tutaj szło,
muszą ustąpić miejsca tym,
co wiedzą mało.
I mniej niż mało.
I wreszcie tyle co nic.

W trawie, która porosła
przyczyny i skutki,
musi ktoś sobie leżeć
z kłosem w zębach
i gapić się na chmury.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Teresa Budzisz-Krzyżanowska Myszołów nie ma sobie nic do zarzucenia. Skrupuły obce są czarnej panterze. Nie wątpią o słuszności czynów swych piranie. Grzechotnik aprobuje siebie bez zastrzeżeń. Samokrytyczny szakal nie istnieje. Szarańcza, aligator, trychina i giez żyją jak żyją i rade są z tego. Sto kilogramów waży serce orki, ale pod innym względem lekkie jest. Nic bardziej zwierzęcego niż czyste sumienie na trzeciej planecie Słońca.
Pejzaż W pejzażu starego mistrza drzewa mają korzenie pod olejną farbą, ścieżka na pewno prowadzi do celu, sygnaturę z powagą zastępuje źdźbło, jest wiarygodna piąta po południu, maj delikatnie, ale stanowczo wstrzymany, więc i ja przystanęłam - ależ tak, drogi mój, to ja jestem ta niewiasta pod jesionem. Przyjrzyj się, jak daleko odeszłam od ciebie, jaki mam biały czepek i żółtą spódnicę, jak mocno trzymam koszyk, żeby nie wypaść z obrazu, jak paraduję sobie w cudzym losie i odpoczywam od żywych tajemnic. Choćbyś zawołał, nie usłyszę, a choćbym usłyszała, nie odwrócę się, a choćbym i zrobiła ten niemożliwy ruch, twoja twarz wyda mi się obca. Znam świat w promieniu sześciu mil. Znam zioła i zaklęcia na wszystkie boleści. Bóg jeszcze patrzy w czubek mojej głowy. Modlę się jeszcze o nienagłą śmierć. Wojna jest karą a pokój nagrodą Zawstydzające sny pochodzą od szatana. Mam oczywistą duszę jak śliwka ma pestkę. Nie znam zabawy w serce. Nie znam nagości ojca moich dzieci. Nie podejrzewam Pieśni nad pieśniami o pokrętny zawiły brudnopis. To, co pragnę powiedzieć, jest w gotowych zdaniach. Nie używam rozpaczy, bo to rzecz nie moja, a tylko powierzona mi na przechowanie. Choćbyś zabiegł mi drogę, Choćbyś zajrzał w oczy, minę Cię samym skrajem przepaści cieńszej niż włos. Na prawo jest mój dom, który znam dookoła razem z jego schodkami i wejściem do środka, gdzie dzieją się historie nie namalowane: kot skacze na ławę, słońce pada na cynowy dzban, za stołem siedzi kościsty mężczyzna i reperuje zegar.
Wisława Szymborska - Nic darowane.wmv play
Nic da­ro­wa­ne, wszyst­ko po­ży­czo­ne. Tonę w dłu­gac ...
Nic da­ro­wa­ne, wszyst­ko po­ży­czo­ne. Tonę w dłu­gach po uszy. Będę zmu­szo­na sobą za­pła­cić za sie­bie, za ży­cie od­dać ży­cie. Tak to już urzą­dzo­ne, że ser­ce do zwro­tu i wą­tro­ba do zwro­tu i każy pa­lec z osob­na. Za póź­no na ze­rwa­nie wa­run­ków umo­wy. Dłu­gi będą ścią­gnię­te ze mnie wraz ze skó­rą. Cho­dzą po świe­cie w tłu­mie in­nych dłuż­ni­ków. Na jed­nych cią­ży przy­mus spła­ty skrzy­deł. Dru­dzy chcąc nie chcąc roz­li­czą się z li­ści. Po stro­nie Wi­nien wszel­ka tkan­ka w nas. Żad­nej rzę­ski, szy­puł­ki do za­cho­wa­nia na za­wsze. Spis jest do­kład­ny i na to wy­glą­da, że mamy zo­stać z ni­czym. Nie mogę so­bie przy­po­mnieć gdzie, kie­dy i po co po­zwo­li­łam otwo­rzyć so­bie ten ra­chu­nek. Pro­test prze­ciw­ko nie­mu na­zy­wa­my du­szą. I to jest to je­dy­ne, cze­go nie ma w spi­sie.
Wisława Szymborska - Pochwała siostry.wmv play
4 wrzesnia 1926 Toruń
4 wrzesnia 1926 Toruń
Żywy Juz tylko obejmujemy. Obejmujemy żywego. Susem już tylko serca umiejąc go dopaść. Ku zgorszeniu pajęczycy, krewnej naszej po kądzieli, on nie zostanie pożarty. Pozwalamy jego głowie, od wieków ułaskawionej, spocząć na naszym ramieniu. Z tysiąca bardzo splątanych powodów mamy w zwyczaju słuchać jak oddycha. Wygwizdane z misterium. Rozbrojone ze zbroi. Wydziedziczone z żeńskiej grozy. Czasem tylko paznokcie błysną, drasną, zgasną. Czy wiedzą, czy choć mogą się domyslić, jakiej fortuny są ostatnim srebrem? On juz zapomniał uciekać przed nami. Nie zna, co to na karku wielooki strach. Wygląda, jakby ledwie zdołał sie urodzić. Cały z nas. Cały nasz. Z błagalnym cieniem rzęsy na policzku. Z rzewnym strumykiem potu między łopatkami. Taki nam teraz jest i taki zaśnie. Ufny. W uścisku przedawnionej śmierci.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności