Toradora! - 04.mkv
-
Anime Spring 2014 -
Anime Winter 2014 -
Bakemonogatari -
Bakuretsu Tenshi -
Battle Angel -
Black Bullet -
Bokura wa Minna Kawaisou -
Brynhildr in the Darkness -
Chuunibyou demo Koi ga Shitai! Ren -
Date A Live S2 -
D-Frag! -
Doujinshi -
Fairy Tail 2014 -
Gall Force OVA's -
Geneshaft -
Gungrave -
Gunparade March -
Highschool of the Dead -
Hitsugi no Chaika -
Kanojo ga Flag o Oraretara -
Knights of Sidonia -
Magical Warfare -
Mahouka -
Mekakucity Actors -
Miami Guns -
Mikakunin de Shinkoukei -
Mitsudomoe Zouryouchuu -
NieA 7 -
Nisekoi -
No Game No Life -
Noragami -
No-Rin -
One Week Friends -
Princess Princess -
Pupa -
Ryuugajou Nanana no Maizoukin -
Sakura Trick -
Seikoku no Dragonar -
Sekai Seifuku - Bouryaku no Zvezda -
Serial Experiments Lain -
Shiguru -
Sousei no Aquarion -
Space Dandy -
Tekkaman Blade -
Tekkaman Blade II -
The Pilot's Love Song -
Tonari no Seki-kun -
Trinity Blood -
Witch Craft Works -
Wizard Barristers - Benmashi Cecil
Ryūji Takasu jest łagodnym, rozsądnym licealistą, którego natura obdarzyła oczami łobuza. Wszyscy w szkole, którzy go nie znają, truchleją na jego widok, a każde jego spojrzenie traktują jak potencjalną groźbę. Dlatego Ryūji ma mało przyjaciół i, co dla niego najgorsze, nie może znaleźć sobie dziewczyny. Podoba mu się niejaka Minori Kushieda, ale on nawet nie myślał o podzieleniu się z nią tą informacją, bojąc się, iż ucieknie z krzykiem przerażenia, po takim wstrząsie.
Tymczasem w szkole jest osoba, wzbudzająca nawet większą trwogę, niż nasz bohater. Mowa tu Taidze Aisace, będącej prawdziwym wulkanem – dziewczyną wiecznie chmurną, nie respektującą nikogo, która jak tygrys rzuca się na każdego, kto stanie jej na drodze. Taiga pochodzi z bogatej rodziny, mieszka sama w wielkim apartamencie i jest rozpieszczoną bałaganiarą. Co ciekawe ona też ma problemy sercowe. Upatrzyła sobie Yūsaku Kitamurę (kolegę Ryūjiego). Jednak, w przeciwieństwie do naszego bohatera, Taiga miała odwagę, aby napisać do Kitamury list miłosny, choć udolność dostarczenia owego listu do adresata była już co najmniej wątpliwa.
Odkrył to przypadkiem nasz nieszczęśnik. Okazało się, że dzięki znajomościom oboje mogą sobie pomóc w miłosnych problemach. Ryūji nieopatrznie wyznał, że dla zaprzyjaźnienia z Kushiedą zrobiłby wszystko, a Taiga to natychmiast wykorzystała. Od teraz nasz licealista będzie spełniał wszelkie jej zachcianki, z nadzieją, że to rozwiąże jego sercowe problemy. A może wpakuje go w inne?
Jeżeli dodam, że w głównej żeńskiej roli występuje Rie Kugimiya, wszyscy będą wiedzieć o co chodzi. Ostatnio podobny schemat mieliśmy w „Zero no tsukaima”, które to anime było u nas dość popularne, choć nie było ono najwyższych lotów. „Toradora!” nie wydaje się na razie niczym nadzwyczajnym, ale postać Taigi jest bardziej wyrazista i ciekawsza niż Louise. Raczej nie ograniczy się jedynie do rzucania wyzwiskami i pomiataniem protagonisty, a Ryūji nie będzie tylko latał za haremem piersiastych dziewczyn. Fan service nie występuje zupełnie w pierwszym odcinku (dosłownie jedno nawet nie bieliźniane ujęcie), co może świadczyć o tym, że serial nie celuje wyłącznie w otaku. Jest on podobny w założeniu do „Lovely Complex”, jednak tamten tytuł celował bardziej w żeńską publiczność, posiadając humor specyficzny dla shōjo, podczas gdy „Toradora!” jest wyraźnie skierowana do męskiego widza i wydaje się zawierać odrobinę mniej prostacki humor niż miało to miejsce w „Zero no tsukaima”.
Wykonanie nie powala. Projekt postaci jest uproszczony, o dość pospolitym rysunku i surowej kolorystyce – nie zachęca to do polubienia jakiejkolwiek z postaci, ale brak cukierkowości może sugerować mniej dziecinne podejście do tematu. Scenografie są bardziej szczegółowe i sprawiają całkiem dobre wrażenie. Animacja jest przeciętnie staranna, ale w niektórych momentach potrafi nabrać sporej płynności i dokładności. Ogólnie nie ma się wrażenia, że serial ma niski budżet, ale zdecydowanie widać, że rysunek postaci odbiega od standardów. Niezłe jest natomiast udźwiękowienie, i choć samej muzyki jest niewiele, fanów Yui Horie zainteresuje zapewne ending w jej wykonaniu.
Recenzja pobrana z serwisu Azumine.net