-
839 -
144 -
910 -
4150
7773 plików
79,64 GB
Mimo wcale nie za dobrych czasów, dla takiej muzyki (pomijanej skutecznie w mediach), mimo – z pozoru - sporego środowiska fanów heavy metalowego grania w naszym, co niestety w żaden sposób nie przekłada się na sprzedaż biletów na koncerty oraz sprzedaż płyt, chociaż po piętach depcze kilka młodych ciekawych kapel, to jednak Ci najwytrwalsi nie dają się młodym, nie poddają się złej koniunkturze, ale dalej trwają na swoich, przed laty przyjętych stanowiskach i grają i nagrywają!
Do takich kapel należy też rzeszowskie Monstrum, grupa, której początków należy szukać jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, która jako nieliczna grała jeszcze do niedawna aż na trzy gitary, a która nagrała (zaledwie) trzy, za to bardzo udane albumy, postanowiła uraczyć nas czwartym dużym krążkiem.
Płyty słucham zaledwie od dwóch dni, więc moja ocena być może nie będzie w pełni oddawać jej walorów, czasem jednak pierwsze wrażenie, jakie powstaje po wysłuchaniu krążka jest jednak najważniejsze i najlepsze. W przypadku nowej płyty Monstrum mogę napisać tylko jedno - to po prostu Monstrum, ten sam, jedyny i niepowtarzalny zespół. Ten sam klimat, te same patenty, ten sam wokal i gitary, ta sama muzyka, power i to coś, co grupa ma już od samego początku – styl i charakter. Jeśli ktoś lubi staroświecki heavy metal, znakomicie zagrany i zaśpiewany, jeśli ktoś lubił poprzednie albumy grupy to i ta płyta przypadnie mu do gustu.
Płyta może podobać się już po pierwszym przesłuchaniu, ale z każdym kolejnym jeszcze zyskuje na wartości. To bardzo zręcznie zrobiony, zgrany materiał. Dopasowany pod względem kompozycyjnym, temp, aranżacji. Zaczyna się przejmującym intro, które przechodzi w jeden z najlepszych kawałków na płycie, klasyczny, heavy metalowy hicior z ironowskimi gitarami i świetną linią melodyczną. Mariusz jest w znakomitej formie, jego głos jest mocny, dojrzały, solidny, iście metalowy. A zabawa gitarzystów po prostu palce lizać. W następnych numerach, choć różnią się np. tempem, wszystkie wspomniane wyżej pozytywne cechy muzyki i wykonawstwa działają bez zarzutu. Bez względu na to czy są to patatajkowe numery, jak „Cela”, „Ikar”, czy „Czas apokalipsy”, czy jest to szybki „motorowy” „Szankier”, czy też balladowy „Opuszczony raj” w każdym z numerów czuć klasę, w każdym coś się dzieje, w każdym docenić możemy kunszt techniczny muzyków Monstrum.
Staram się znaleźć jakieś złe strony tej płyty, ale – przyznaję, że jest mi bardzo, bardzo ciężko. Uwielbiam taką muzykę, zawsze lubiłem Monstrum, cieszę się, że są zespoły, które śpiewają jeszcze po polsku, a do tego robią to z taką, europejską klasą.
Zachęcam gorąco do posłuchania tej płyty.
9.5/10
Ray
01. Kraina Wilczych Praw
02. Cela
03. Rock'n'Roll
04. Ikar
05. Szankiel
06. Opuszczony Raj
07. Kłamstwo i Fałsz
08. Ostatni Rejs
09. Nadzieja
10. Czas Apokalipsy
11. Ty i Ja
SKŁAD:
Mariusz Waltoś (wokal)
Wacław Dudek (gitara)
Paweł Guzek (gitara)
Kamil Śliwiński (bas)
Przemysław Rzeszutek (perkusja)
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB