10 najlepszych nazistowskich współpracowników, którzy byli Żydami ✡️.mp4
-
⭐13 Demonów Scooby Doo (Komplet 1080p) -
⭐Tom i Jerry (Komplet 1080p) -
1-2-Switch -
Antysalon -
DLC -
Dr.Lech Kowalski -
Dr.śp. Dariusz Ratajczak -
Druga Prawda -
Emulacja -
Everybody 1-2-Switch! -
Fitness Boxing 2 Rhythm & Exercise -
FLINSTONOWIE💎💎 -
FRANCESCO NAPOLI-BALLA BALLA FESTA ITALIANA -
Holocaust Żydów -
INSTANT SPORTS -
INSTANT SPORTS All-Stars -
Instant Sports Paradise -
Instant Sports Plus -
Instant Sports Summer Games -
INSTANT SPORTS TENNIS -
Instant Sports Winter Games -
JUST DANCE 2021 -
Mario Kart 8 Deluxe -
Mario Party Superstar -
Masoneria -
Nintendo Switch Firmware 18.0.0 -
Nintendo Switch ROMy i Emulacja -
Noam Chomsky -
Oldschool 2(1) -
Oldschool123 -
Overcooked All You Can Eat -
Overcooked! 2 -
Pokemon Brilliant Diamond -
Pokemon Scarlet -
Pokemon Shining Pearl -
Pokemon Violet -
Polskie obozy śmierci -
Porwanie Baltazara Gąbki 💎💎 -
prod-keys-v18.0.0 -
Prof. Jan Żaryn -
Prof.dr.hab.Piotr Jaroszynski -
Replay Dance Mania -
Sports Party -
Super Mario 3D All-Stars World -
Switch Games -
Święty - Simon Templar -
Ukraina Rosja -
update -
Update -
Zwariowane Melodie AVI
Icchak Kacenelson (1886-1944) - wybitny poeta, dramaturg, tłumacz żydowskiego i hebrajskiego. W warszawskim getcie prowadził tajną działalność kulturalną i kulturalną. Zabrany w kwietniu 1943 r. Do obozu koncentracyjnego; zamordowany w Auschwitz w 1944 r.
Icchak Kacnelson, „O bólu mój” Jam jest ten, który to widział, który przyglądał się z bliska, Jak dzieci, żony i mężów, i starców mych siwogłowych Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskał I bił bez cienia litości, lżył nieludzkimi słowy. Patrzyłem na to zza okna, widziałem morderców bandy – O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą… I ręce załamywałem ze wstydu… wstydu i hańby – Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom! Zdrajcy, co w lśniących cholewach biegli po pustej ulicy Jak ze swastyką na czapkach – z tarczą Dawida, szli wściekli Z gębą, co słowa im obce kaleczy, butni i dzicy, Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli. Co wyrywali drzwi z futryn, gwałtem wdzierali się, łotrzy, Z pałką wzniesioną do ciosu – do domów przejętych trwogą. Bili nas, gnali starców, pędzili naszych najmłodszych Gdzieś na struchlałe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu. Odnajdywali nas w szafach i wyciągali spod łóżek, I klęli: „Ruszać, do diabła, na umschlag, tam miejsce wasze!” Wszystkich nas z mieszkań wywlekli, potem szperali w nich dłużej, By wziąć ostatnie ubranie, kawałek chleba i kaszę. A na ulicy – oszaleć! Popatrz i ścierpnij, bo oto Martwa ulica, a jednym krzykiem się stała i grozą – Od krańca po kraniec pusta, a pełna, jak nigdy dotąd – Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ciężko jest wozom… W nich Żydzi! Włosy rwą z głowy i załamują ręce. Niektórzy milczą – ich cisza jeszcze głośniejszym jest krzykiem. Patrzą… Ich wzrok… Czy to jawa? Może zły sen i nic więcej? Przy nich żydowska policja – zbiry okrutne i dzikie! A z boku – Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich, Niemiec przystanął z daleka i patrzy – on się nie wtrąca, On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!