!!! KONIECZNIE TO PRZECZYTAJ !!!.doc

Silonius napisano 6.07.2011 03:40

Nie przejmuj się zdaniem księdza. Ciekawe, że zapomina o twardych słowach w Ewangelii dotyczących sprawiedliwości Ojca. Czy i "...bójcie się Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle" jako drobny przykład nie pasuje do tego, co ten wybrany człowiek przedstawił w swojej relacji??! Przykro mi czytać opinię tego typu. Ja osobiście doceniam ten przymiot Ojca Niebieskiego (nie mogę nienawidzić swojego życia, bo ciężki mój los jest, a ludzie zamiast pomóc mi, "dokopali"! Cała moja radość to sam Bóg) bardzo i ubolewam, że są kapłani, którzy chcieli by mówić tylko i wyłącznie o radości i miłosierdziu Bożym. Jest napisane: "Łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i o Świętych Jego staranie (Mdr) - więc co mamy mówić do tych, którzy z własnej winy nie należą do "wybranych"? Prawdę. Bojaźń Boża jest zdrowa! Niech się Go ulękną grzesznicy, to im na zdrowie wyjdzie. Jest napisane, że Janowi (Ap) wnętrzności napełniły się goryczą. Czy ta gorycz, to "zły owoc"? Nie, ona popycha Jego sługi do walki o zbawienie dusz. Nie tylko Ty dzielisz się tym świadectwem. Na pobożnych stronach (w tym widzących ludzi) jest ono dostępne, więc może szanowny ksiądz nie psuje opinii dla czegoś, czego nie jest być może pewny, że istnieje - piekło, szatan, źli ludzie. No niestety, są źli ludzie. Może niektórzy się jeszcze nie przekonali. Czas, który nadchodzi na świat pokaże nam prawdę o tym świecie. Bo w "godzinie próby" wychodzi z człowieka to, co jest w nim zasiane - miłość lub nienawiść. Pozdrawiam i tak trzymaj.

sailor_Papay napisano 31.05.2011 13:05

Witaj Moniko. Oto fragment artykułu z gazety "Nasz Dziennik" z dnia 2007-05-26, który rzuca pewne światło na to dlaczego czytanie wypocin tego człowieka i powielanie propagowanych przez niego (niezweryfikowanych) treści, uważam za zupełnie niepotrzebne. ks. Aleksander Posacki SJ -Wizjonerstwo, jako zagrożenie dla wiary [...] Badanie objawień rozpoczyna tylko lokalna i kompetentna władza kościelna (m.in. miejscowy biskup), natomiast ostateczne uznanie objawień za prawdziwe i pozwolenie na ich rozpowszechnianie należy wyłącznie do Stolicy Apostolskiej. Pozytywne orzeczenie władzy kościelnej - co ustalił już Prosper Lambertini (późniejszy Benedykt XIV) - nie jest obowiązujące (stąd wiara np. w liczne objawienia maryjne nie jest konieczna). Jeśli objawienia nie są autentyczne, obowiązuje zakaz ich szerzenia.

sluga napisano 17.08.2010 14:28

Lepszy prawdziwy wróg, niż fałszywy przyjaciel.