Download: arcydziegiel.jpg
cd.1]
Ma też zastosowanie zewnętrzne – pomaga przy nerwobólach, dolegliwościach gośćcowych, zapaleniu korzeni nerwowych. Szczególnie skuteczny jest olejek arcydzięglowy, ale pomaga także wyciąg z ziela.
Profesor Jan Muszyński, wielki zielarski autorytet, w artykule poświęconym wileńskim ziołom ludowym wymienia rośliny, wchodzące w skład mieszanki stosowanej przy przewlekłych chorobach żołądka, jelit wątroby i nerek. Pisze: „Z powodu, iż tego rodzaju cierpienia wywołane są przez niewłaściwą przemianę materii, co powoduje zaburzenia w całym szeregu organów, czemu towarzyszy zmniejszenie się sekrecji soków trawiennych i nagromadzanie się ubocznych produktów metabolizmu, niezbędne jest czasem używanie od razu kilku środków o różnym działaniu specyficznym. W dążeniu do takiego uniwersalnego leku wytworzyła wileńska medycyna ludowa osobliwą mieszankę korzeni i ziół pod nazwą trojanki”.
Dobra trojanka powinna zawierać dziewięć różnych środków (czasem zawiera więcej). Wchodzi tam zwykle: kozłek (Valeriana), dziewięćsił (Inula), dzięgiel (Angelica), dierewianka (Tormentilla), opich (Laserpitium), kruszyna (Frangula), kobylak (Rumex), jałowiec (Juniperus), pączki brzozowe (Gemmae Batulae). Znając łacińskie nazwy ziół można poprosić o taką mieszankę w sklepie zielarskim.
Skąd trojanka, skoro ziół jest dziewięć? „Liczba trzy posiada w wierzeniach ludowych znaczenie liczby magicznej i świętej. Pomnożenie tej liczby jeszcze przez trzy, tj. podniesienie jej do drugiej potęgi, daje liczbę dziewięć jeszcze bardziej magiczną” – pisze profesor.
Arcydzięgiel, ta szacowna roślina o prastarym rodowodzie rośnie nad potokami, w ziołoroślach, na wilgotnych skałach i w tym naturalnym środowisku jest pod całkowitą ochroną, do celów spożywczych służy hodowlana. W przemyśle spożywczym znana jest jako anżelika – nazwa ta przywędrowała z Anglii, gdzie za czasów pogańskich chroniła od uroków, a po chrystianizacji otrzymała imię anielskie (Angelika). Służy do wyrobu wódek gatunkowych i likierów, zaś olejkiem arcydzięglowym – bardziej ceniony jest z kłączy i korzeni niż z owoców – aromatyzuje się produkty spożywcze i farmaceutyczne, sięga też po niego przemysł perfumeryjny, bo ma mocny, przyjemny zapach, przypominający piżmo lub jałowiec.
Kandyzowanymi łodygami i ogonkami liściowymi dekoruje się wyroby cukiernicze, nasiona służą do przyprawiania napojów – wermutu, ginu, likieru Chartreuse i niektórych białych win, liście do kompotów owocowych, przyprawiania serów i potraw serowych.
Wiesława Kwiatkowska