Download: 634201624926116107.png
Z samego rana 3 września jak grom z jasnego nieba spadła na nich straszna wiadomość. – Przyszedł do nas sąsiad i powiedział, że znalazł naszego synka powieszonego na drzewie – mówi ojciec chłopca. – Obok stał rower Michała... Później okazało się, że zabrał z domu sznur. Zawiązał pętlę na gałęzi drzewa na rozstaju dróg i powiesił się.
Dlaczego Michał się zabił? To pytanie każdego dnia zadają sobie jego zrozpaczeni rodzice. – W domu było wszystko w porządku. On nigdy się nie skarżył. Nasz synek był bardzo skryty i nigdy nie lubił za wiele opowiadać. Nie zostawił też żadnego listu, ani kartki z wyjaśnieniem po co to zrobił. Parę dni wcześniej powiedział nam nawet, że przydałoby mu się nowe biurko do odrabiania lekcji... – opowiada pani Irena.
Chłopak najprawdopodobniej targnął się na swoje życie, bo nie mógł już znieść szykanowania go przez kilkoro uczniów ze szkoły. Co się stało, że zrobił to już drugiego dnia nowego roku szkolnego? Jego mama przypomina sobie, że w zeszłym roku Michał zwierzył jej się, że dokuczają mu jakieś dziewczyny.
– Bardzo się tego wstydził, bo mówił, że z chłopakami jakoś by sobie poradził, a z dziewczynami nie potrafi... – opowiada drżącym głosem pani Irena. – Prosił mnie też bardzo, bym nie mówiła o tym ani ojcu, ani jego trzem siostrom. Żałuję, że nie poszłam wtedy na policję – nie może powstrzymać łez załamana kobieta.
Wiadomość o śmierci Michała wstrząsnęła całą wsią. Nauczyciele i dyrektor szkoły w Makowie Mazowieckim, do której chodził nastolatek, są w szoku. Przyznają, że chłopiec był bardzo zamknięty w sobie.
– Nigdy nie dostawaliśmy sygnałów od jego rodziców, że chłopak ma jakieś problemy. Wiemy tylko o jednym incydencie w zeszłym roku, kiedy to bez jego wiedzy uczniowie założyli mu profil na jednym z portali internetowych. Jego koledzy powiedzieli o tym wychowawcy klasy. Natychmiast wezwaliśmy wszystkich, żeby wyjaśnić tę sprawę. Z uczennicami, które to zrobiły potem nie było już żadnych problemów – mówi Bożena Rakowska, dyrektorka. – Chłopca też pytaliśmy, czy wszystko w porządku, zawsze odpowiadał, że tak...
Okoliczności śmierci nastolatka bada też prokuratura i policja. – Oględziny ciała nie wykazały, aby w zdarzeniu brały udział osoby trzecie. Prowadzimy jednak postępowanie w kierunku ustalenia, co sprawiło, że chłopak popełnił samobójstwo – tłumaczy Artur Folga, prokurator rejonowy z Przasnysza. – Jednak na razie ze względu na dobro postępowania nie możemy udzielać więcej informacji.