Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

11.png

bmich1 / doją Unię / 11.png
doją Unię - 11.png
Download: 11.png

0,71 MB

(530px x 684px)

0.0 / 5 (0 głosów)



"Można zatrudnić kilku kolegów
i razem przez pięć lat mile spędzać czas"

Ilu właściwie asystentów może mieć każdy MEP ? "Odpowiedź nie jest łatwa, bo zależy to od samego europosła (i - jak już napisałem - jego partii). Podobno jeszcze kilka lat temu nic nie regulowało swobody eurodeputowanych i zdarzył się taki, który za całą sumę (wówczas ok. 15 tys. euro) zatrudnił jedną osobę, Przypadkiem była to jego ... żona ! Potem weszły przepisy, które uniemożliwiały czy raczej utrudniały angażowanie osób spowinowaconych lub krewnych" - pisze .

Zaraz jednak dodaje: "Nikt nie kontroluje i nie sprawdza, kogo zatrudniamy i co ten ktoś robi . Nic nie stoi na przeszkodzie, by zatrudnić kilku kolegów i razem przez pięć lat mile spędzać czas, zarabiając naprawdę godne pieniądze . Jeśli już oddamy, co cesarskie cesarzowi (czyli szefowi partii), to z kwotą, która z 80 tys. miesięcznie na asystentów nam pozostanie, możemy poszaleć i nikt nam nic nie powie" - pisze Migalski .

Fragmenty książki "Parlament Antyeuropejski" Marka Migalskiego publikujemy dzięki uprzejmości wydawnictwa The Facto .

http://wiadomosci.wp.pl/gid,16568202,kat,1356,title,Tak-doja-Unie,galeria.html


Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
doją Unię - 1.png
Tak się wyciąga kasę z Brukseli . Brutalna prawda .. ...

Tak się wyciąga kasę z Brukseli . Brutalna prawda ... Marek Migalski ujawnia całą prawdę o tym, jak się wyciąga kasę z Brukseli ! Jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków, w 2009 r. wybrany do Parlamentu Europejskiego z listy PiS, obecnie jeden z liderów Polski Razem Jarosława Gowina w swojej książce "Parlament Antyeuropejski" tłumaczy, co takiego Bruksela ma w sobie, że ludzie zrobią wszystko, żeby się tam dostać . Oto jak wygląda "najdziwniejsza instytucja świata" od środka ! Sensacyjne fragmenty książki publikujemy dzięki uprzejmości Wydawnictwa The Facto . Zdaniem Migalskiego pieniądze można właściwie wyciągnąć na każdym kroku . Jak to możliwe ? Wszystko dlatego, że intencją urzędników Parlamentu Europejskiego jest, aby politycy jak najmniej angażowali się w prace Parlamentu . "Oni, czyli biurokraci, wiedzą najlepiej, jak wszystko powinno działać, i europosłowie, czyli mimo wszystko pewien czynnik społeczny, trochę im w tym przeszkadzają . Dlatego stworzono cały system 'legalnej korupcji', to znaczy takich zachęt i ułatwień, które skłaniałyby europosłów raczej do korzystania z szeregu przywilejów i sposobów zarabiania, niźli do wtrącania się do procesów politycznych . Stąd europoseł kursujący nieustannie autem na linii kraj - Bruksela jest idealny dla unijnej biurokracji: jest tak zajęty zarabianiem dodatkowej kasy, że prawie go nie ma w Parlamencie . Nie ma ani siły, ani czasu, ani ochoty na to, by w jakikolwiek sposób ingerować w procesy polityczne, którymi chętnie zajmą się urzędnicy" - pisze Migalski . Tak polscy europosłowie doją Unię ! Zobacz, w jakie luksusy - niewyobrażalne dla zwykłego zjadacza chleba - opływają wybrańcy narodu !

doją Unię - 2.png
12 tys. euro czystego przychodu "Każdy członek Euro ...

12 tys. euro czystego przychodu "Każdy członek Europarlamentu, czyli Member of the European Parliament, potocznie zwany MEP-em otrzymuje pensję miesięczną w wysokości ponad 7,5 tys. euro brutto . Ale oprócz tego za każdy dzień pobytu w Brukseli czy Strasburgu dostaje ponad 300 euro diety, by miał za co godnie zjeść, za co godnie się ulokować w hotelu lub opłacić mieszkanie . Jeśli skrupulatnie się policzy, to za dwadzieścia kilka dni pracy można miesięcznie dostać właściwie drugą pensję (i to już bez opodatkowania). Skoro więc ktoś mówi o zarobkach europosłów, to winien raczej operować liczbą ok. 12 tys. euro miesięcznego czystego przychodu" - zdradza w swojej książce Migalski . Jak zyskuje się dietę ? Ile trzeba przesiedzieć w pracy, by ją otrzymać ? Co w zamian należy zrobić ? "Odpowiedzi na powyższe pytania właściwie mogłyby się ograniczyć do stwierdzenia, że nic nie trzeba zrobić oprócz złożenia własnoręcznego podpisu w tak zwanym rejestrze, czyli specjalnie wydzielonym pokoiku . Siedzi tam strażnik i trzyma na biurku listę obecności . Wystarczy o dowolnej porze między godz. 7.00 a 22.00 wpaść tam na 10 sekund i złożyć stosowny podpis . To właściwie wystarcza, by mieć prawo do dziennej diety, z którą można zrobić, co komu się żywnie podoba" - ujawnia . Tak więc europoseł przyjeżdża do Brukseli w poniedziałek wieczorem, byle przed 22.00, żeby zdążyć się podpisać i zgarnąć dietę . W kolejnych dniach odwiedza na chwilę salę obrad tylko po to, żeby złożyć autograf, a w piątek po podpisaniu listy z samego rana wraca do domu . Tygodniowo wychodzi dodatkowe 1,5 tys. euro .

doją Unię - 3.png
1,5 mln zł "zarabiają" na dojazdach Każdy MEP może ...

1,5 mln zł "zarabiają" na dojazdach Każdy MEP może co tydzień przyjechać do pracy swoim samochodem . Dostaje za to zwrot w wysokości 49 eurocentów (2,1 zł) za każdy kilometr . Łatwo przeliczyć, że nawet po odliczeniu kosztów paliwa na rękę za jeden taki kurs dostaje kilka tys. zł . Jeśli więc ktoś zdecydował na początku kadencji, że będzie regularnie co tydzień dojeżdżał do pracy, na przykład z Warszawy, to zarobił w ciągu pięciu lat ok. 700-800 tys. zł . Ale to nie wszystko, bo można - absolutnie legalnie - zrobić sobie w ciągu tygodnia tzw. brejk, czyli wrócić do kraju . Już we wtorek (po szczęśliwym dotarciu w poniedziałek do Brukseli) można więc wsiąść spokojnie w auto i ruszyć z powrotem na łono ojczyzny (kasując oczywiście 49 eurocentów za każdy kilometr). W środę należy wracać do stolicy zjednoczonej Europy, ponownie dostając 49 eurocentów za każdy przejechany w trudzie i znoju kilometr . W czwartek zaś lub w piątek można znowu udać się w podróż do kraju, zarabiając na każdym kilometrze ... Łatwo policzyć, że gdyby utrzymać ten tryb życia i całą kadencję spędzić na jeżdżeniu autem "tam i nazad", to można by w ciągu pięciu lat zarobić - na samych dojazdach ! - mniej więcej 1,5 mln zł .

doją Unię - 4.png
Płacili i nawet nie wchodzili do pokoju Mniej wię ...

Płacili i nawet nie wchodzili do pokoju Mniej więcej do połowy kadencji europosłowie otrzymywali także zwrot za nocleg w czasie podróży do Brukseli, jeśli odległość wynosiła ponad 1 tys. km, w wysokości 150 euro (645 zł). Żeby je otrzymać, europoseł musiał udokumentować nocleg na trasie . "Zaczęły więc do wydziału odpowiedzialnego za rozliczenia napływać rachunki za noclegi w wysokości np. 30 zł, bo nikt przecież nie zabroni deputowanemu zatrzymać się w jakiejś obskurnej melinie po polskiej stronie granicy, w której nocleg naprawdę kosztuje mniej niż 10 euro . (...) I to chyba oczywiste - w tych hotelach nikt się nie zatrzymywał . Po prostu europoseł wchodził do recepcji, płacił należną kwotę za nocleg i jechał dalej . Jak widać, ze zmiany przepisów niezadowoleni byli nie tylko eurodeputowani, ale także - a może nawet przede wszystkim - hotelarze . Wszak stracili idealnych klientów - płacących i nawet niewchodzących do pokoju" - czytamy .

doją Unię - 5.png
Za zgromadzone mile mogliby okrążyć kulę ziemską kilka ...

Za zgromadzone mile mogliby okrążyć kulę ziemską kilka razy W poprzedniej kadencji wyglądało to trochę inaczej - każdy europoseł otrzymywał ryczałt za przelot do Brukseli klasą biznes (ok. 1 tys. euro). Co zrobił z tą kwotą, to był już tylko jego problem . "Mógł za nią kupić bilet na samolot i dostojnie, wygodnie oraz szybko dotrzeć do Brukseli . Mógł jednak kupić bilet w klasie economic i resztę sobie odłożyć . Mógł również, co było jeszcze sprytniejsze i jeszcze bardziej opłacalne, zarezerwować bilet w tanich liniach lotniczych, co przy obowiązujących w nich od czasu do czasu promocjach wychodziło prawie za darmo . I wreszcie mógł ów europoseł dojechać do Brukseli autem . Wątpię, by ktokolwiek w tamtej kadencji naprawdę latał klasą biznes, wszyscy chcieli zaoszczędzić" - pisze Marek Migalski . Z ryczałtu zrezygnowano w kadencji 2009-2014 . Jak się można domyślić, żaden z europosłów nie lata już tanimi liniami, lecz wygodnie klasą biznes . Albo dojeżdża autem z powodów, o których już pisaliśmy . "Loty to najżywiej dyskutowany temat wśród wszystkich MEP-ów . Jak przyleciałeś ? Czym przyleciałeś ? Kiedy wylatujesz ? Ile masz czasu na przesiadkę ? No i pytanie najważniejsze - czy masz już hona ? Co to jest hon ? Najwyższa klasa w systemie Miles & More, czyli coś, co upoważnia do korzystania z salonu vip i wszystkich udogodnień wynikających z podróżowania już nie tylko klasą biznes, ale first klasą" - wyjaśnia Migalski . Za każdy lot europosłowie gromadzą na swoich indywidualnych kontach tzw. mile, czyli punkty w programie Miles & More . Przyznawane są one za każdy lot w zależności od jego długości i klasy . A eurodeputowani latają często i daleko, i to właśnie dzięki nim zdobywają kolejne statusy . Jakie przywileje ma szczęśliwy posiadacz karty Honorable ? "Lounge pierwszej klasy to naprawdę coś - jedzenie z karty, alkohole z najwyższej półki, relaksująca atmosfera . Ale najbardziej spektakularną, czasem żenującą, czasem jednak bardzo użyteczną usługą przysługującą honom jest limuzyna (same najbardziej luksusowe mercedesy, BMV i porsche) podstawiana pod samolot w celu odtransportowania pasażera bezpośrednio do wyjścia lub do innego samolotu" - dodaje . To jednak nie wszystko ! Za punkty w programie europosłowie mogą sfinansować loty swoim rodzinom, znajomym czy samym sobie . "Każdy z MEP-ów po skończonej kadencji ma tyle mil, że właściwie mógłby okrążyć kulę ziemską kilka razy . To jego osobista korzyść za publiczne pieniądze . Za zgromadzone mile można sobie podróżować, ile się chce i gdzie się chce . Podejrzewam nawet, że po pięciu latach jest ich tyle, że można na stałe zamieszkać w samolotach i krążyć nad globem w nieskończoność, bowiem przebywanie w samolotach będzie generować nowe mile i tak już bez końca . Czy jest to jakiś plan na życie ? Pewnie dla miłośników dalekich podróży tak".

doją Unię - 6.png
Śpią w biurach, by zaoszczędzić Diety powinny być w ...

Śpią w biurach, by zaoszczędzić Diety powinny być wydawane na jedzenie i lokum do spania . By zaoszczędzić na wynajmie mieszkań (za kawalerkę trzeba zapłacić ok. 1 tys. euro - 4,3 tys. zł miesięcznie) europosłowie wynajmują jedno w kilka osób, a są i tacy, których przyłapano na spaniu w biurach PE . "Biura w Brukseli składają się z dwóch pokojów - jeden jest przeznaczony dla asystentów i stażystów, a drugi dla MEP-a . Ten drugi jest wyposażony w cały niezbędny sprzęt biurowy, ale także w łazienkę z prysznicem i kozetkę, na której spokojnie można się wyspać . To właściwie małe mieszkanie, więc rozumiem, że niektórych mogło kusić, by się tam od czasu do czasu przespać" - pisze Migalski . Temu procederowi miały przeciwdziałać kontrole ochrony PE, które po 23.00 zaczynają obchodzić gabinety . Strażnicy pukają i sprawdzają, co dzieje się w pokojach, w których widać włączone światło . "Ale i na to nasi sprytni europosłowie znaleźli sposób - do drzwi wkładali po prostu klucze . Strażnik mógł się więc dobijać, ile tylko chciał . A zapewne w końcu odpuszczał, bo w sumie co mu zależy . A eurodeputowany ? Może nad ranem był trochę pomięty i połamany spaniem przy biurku i słuchaniem strażniczego walenia do drzwi, ale jednak z diety nie wydał na nocleg ani złotówki, prawda ?" - ironizuje europoseł .

doją Unię - 7.png
Zarabiają też w weekendy w kraju Oprócz pięciu diet ...

Zarabiają też w weekendy w kraju Oprócz pięciu diet dziennych w ciągu tygodnia MEP-owi należą się również dwie diety podróżne: za poniedziałkowe dotarcie do PE i za piątkowe dotarcie do kraju w wysokości ok. 150 euro . W sumie więc w ciągu tygodnia z samych tylko diet można uzyskać ponad 1,8 tys. euro . Jeśli dodamy do tego pieniądze, które można otrzymać za dojazd autem, to za podróż główną (czyli w poniedziałek do Brukseli i w piątek do kraju) oraz za "brejka" w środku tygodnia doliczyć sobie można ... 2 tys. euro ! Podsumowując - oprócz normalnej pensji w wysokości ok. 6 tys. euro miesięcznie netto (po odliczeniu belgijskiego podatku) każdy MEP może (jeśli robiłby "brejki" samochodowe i kasował każdą dietę) zarobić miesięcznie dodatkowo... 8 tys. euro! To daje razem 14 tys. euro miesięcznie! I to praktycznie bez siedzenia w Brukseli - bo wciąż albo w drodze, albo w domu . Eurodeputowany może też zarabiać w weekendy w kraju, należy mu się bowiem ekwiwalent za wojaże po Polsce . Owszem, można odbyć 24 darmowe podróże samolotem oraz tyle samo pociągiem - i z tego nie ma nic prócz przyjemności podróżowania za darmo. Ale MEP-om przysługuje również możliwość jeżdżenia po kraju autem . Za każdy przejechany po ojczyźnie kilometr dostaje się 49 eurocentów . Limit na tego typu podróże to 24 tys. km rocznie .

doją Unię - 8.png
Mogą przebywać w Warszawie i tu zaliczać diety Re ...

Mogą przebywać w Warszawie i tu zaliczać diety Regulamin PE pozwala na otrzymanie dziennej diety także poza budynkiem Parlamentu, ale musi to być związane z pełnieniem mandatu i udziałem w pracach parlamentu krajowego . "W polskich warunkach ów 'udział' ogranicza się do uczestniczenia w posiedzeniach sejmowych i senackich komisji ds. Unii Europejskiej . Można więc, zamiast siedzieć w Brukseli, spokojnie przebywać w Warszawie i tam zaliczać diety" - pisze Migalski . Dotyczy to jednak tylko tych eurodeputowanych, którzy mieszkają poza Warszawą . Warszawiacy też mogą uczestniczyć w posiedzeniach, ale diety nie dostają . "Z tego też powodu kilku z nich wyprowadziło się ze stolicy . Choć powinienem uściślić - niezupełnie wyprowadziło, po prostu zameldowali się gdzie indziej . Na marginesie - kiedy jeszcze można było dostawać kilometrówkę za dojazdy do Brukseli nieograniczoną do tysiąca kilometrów, ale liczoną od miejsca zamieszkania, jeden z polskich MEP-ów, mimo że mieszka w Warszawie, zameldował się aż pod wschodnią granicą . Dzięki temu mógł naliczać kilometry prawie od Białorusi" - zdradza . "'Diety sejmowe' są o tyle przyjemne, że rzeczywiście można 'wyskoczyć' na zaledwie kilka godzin do sejmu, a większość czasy spędzać wśród bliskich i znajomych . Po posiedzeniu mogą przecież przejść się sejmowymi korytarzami i udzielić kilku wywiadów (z zadowoloną miną, bo zarobili właśnie tyle, ile część dziennikarzy zarabia w tydzień czy dwa)" - czytamy .

doją Unię - 10.png
Europosłowie są dojnymi krowami ssanymi przez apar ...

Europosłowie są dojnymi krowami ssanymi przez aparaty partyjne Największa kasa do całkowitej dyspozycji europosłów, choć bezpośrednio do nich nienależąca to ponad 20 tys. euro na asystentów i ponad 4,5 tys. euro na biura (kwoty miesięczne). Każda partia "zabiera" jednak swojemu europosłowi dużą część ludzi i pieniędzy . "Właśnie z tego powodu niektórzy polscy eurodeputowani nie są w stanie powiedzieć, ilu mają asystentów lub biur poselskich . Bo większości 'swoich' pracowników nie widzieli na oczy, a o istnieniu 'swoich' biur poselskich dowiadują się z mediów . Mechanizm jest banalnie prosty - MEP podpisuje fikcyjne umowy o pracę z jakimiś ludźmi, którzy tylko formalnie są jego asystentami, a w rzeczywistości pracują na rzecz partii-matki lub poszczególnych polityków lokalnych w regionie . Podobnie dzieje się z pieniędzmi na biura: jakiś lokalny poseł wywiesza na swoim biurze tabliczkę, że jest to także biuro europosła, i w ten sposób może za darmo, czyli za pieniądze od MEP-a, zajmować ten lokal . Eurodeputowani są więc dojnymi krowami ssanymi przez aparaty partyjne i w rzeczywistości mają po 2-3 asystentów . To dlatego ich działalność jest taka skromna - bo nie mają do dyspozycji (jak wynikałoby z oficjalnych dokumentów) 80 tys. zł na płace dla zatrudnionych przez siebie osób, ale na przykład zaledwie 20 tys." - ujawnia .

doją Unię - 11.png
"Można zatrudnić kilku kolegów i razem przez pięć ...

"Można zatrudnić kilku kolegów i razem przez pięć lat mile spędzać czas" Ilu właściwie asystentów może mieć każdy MEP ? "Odpowiedź nie jest łatwa, bo zależy to od samego europosła (i - jak już napisałem - jego partii). Podobno jeszcze kilka lat temu nic nie regulowało swobody eurodeputowanych i zdarzył się taki, który za całą sumę (wówczas ok. 15 tys. euro) zatrudnił jedną osobę, Przypadkiem była to jego ... żona ! Potem weszły przepisy, które uniemożliwiały czy raczej utrudniały angażowanie osób spowinowaconych lub krewnych" - pisze . Zaraz jednak dodaje: "Nikt nie kontroluje i nie sprawdza, kogo zatrudniamy i co ten ktoś robi . Nic nie stoi na przeszkodzie, by zatrudnić kilku kolegów i razem przez pięć lat mile spędzać czas, zarabiając naprawdę godne pieniądze . Jeśli już oddamy, co cesarskie cesarzowi (czyli szefowi partii), to z kwotą, która z 80 tys. miesięcznie na asystentów nam pozostanie, możemy poszaleć i nikt nam nic nie powie" - pisze Migalski . Fragmenty książki "Parlament Antyeuropejski" Marka Migalskiego publikujemy dzięki uprzejmości wydawnictwa The Facto . http://wiadomosci.wp.pl/gid,16568202,kat,1356,title,Tak-doja-Unie,galeria.html

więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności