Athina Rachel Tsangari - Attenberg.jpg
-
1930 - A propos Nicei -
1934 - Atalanta -
1946 - Dzieci ulicy -
1948 - Złodzieje rowerów -
1952 - Umberto D -
1960 - Matka i córka -
1960 - Naga wyspa -
1963 - Wczoraj, dziś, jutro -
1964 -
1964 - Kobieta-Diabeł -
1964 - Małżeństwo po włosku -
1965 - Błędne gwiazdy Wielkiej Niedźwiedzicy -
1967 -
1968 - Czarny kot -
1969 - Zmierzch Bogów -
1970 -
1971 - Milczenie -
1975 - Pod kwitnącymi drzewami wiśni -
1977 - Cienie gorącego lata -
1986 - Miejsce zbrodni -
1990 - Wszyscy mają się dobrze -
1993 - Moja ulubiona pora roku -
1993 - Proca -
1993 - Zapach zielonej papai -
1995 - Sprzedawca marzeń -
1999 - Schyłek lata -
2007 -
2007 - Świadkowie -
2007 - Ten, którego kocha -
B -
Dolina pszczół -
H -
J -
K -
L -
M -
Małgorzata, córka Łazarza -
N -
O -
P -
R -
Roming -
Skrytobójstwo -
Słoneczniki -
S-Ś -
T -
U -
Wacław -
Zwiędły kwiat -
Ż
Tsangari wprowadza do "Attenberg" szereg parateatralnych chwytów, zaczerpniętych ze świata sztuki performance. Jednym z nich są powtarzające się przez cały film "taneczne" sekwencje z udziałem głównej bohaterki i jej najlepszej przyjaciółki. Te umyślnie wykoślawione choreograficznie wyczyny pełnią tu podwójną rolę: można traktować je tak, jak ogląda się w musicalu piosenki. Ale też znaczenie tych sekwencji może mieć o wiele większą wagę, kiedy przypomnimy sobie, że równie dobrze spełniać mogą one funkcję greckiego chóru.
Nie wszystko o czym chce się powiedzieć poprzez kino, trzeba wyrażać słowami głównych bohaterów - zdaje się myśleć Tsangari. Jeśli już musimy włożyć im w usta jakieś słowa, najlepiej niech to będą imitacje odgłosów wydawanych przez różne zwierzęta. Świat "Attenberg" jest światem izolacji i emocjonalnej niedojrzałości. Tsangari próbuje więc zdefiniować człowieka przy użyciu komunikacyjnych kodów świata zwierząt. W ramach takiego instynktownego zachowania znajdzie się również miejsce na łamanie tematów tabu. "Tato, czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie mnie nagą?" - Marina pyta ojca, który w "Attenberg" jest reprezentantem umierającego XX wieku. Czy dzieci XXI wieku będą w stanie poradzić sobie w świecie, pozostawionym dla nich przez poprzednie pokolenia? Oto wielkie, przepełnione pesymizmem pytanie, z którym zostawia nas Tsangari.
Poniżej fragmenty wywiadu z reżyserką filmu, która wyjaśnia, między innymi co oznacza tytuł "Attenberg" i jaką funkcję spełniają zaskakujące "musicalowe" sekwencje w jej filmie.
Akcja "Attenberg" rozgrywa się w twojej rodzinnej miejscowości Aspra Spitia.
- To była zupełnie podświadoma decyzja. Kiedy pisałam "Attenberg", nie miałam w głowie żadnego konkretnego miejsca, w którym mogłaby się rozgrywać ta historia. Chciałam od początku, aby mój film rozgrywał się na pewnym poziomie abstrakcji, żeby nie był traktowany zbyt realistycznie. Moją intencją było zbliżenie tej historii do antycznej greckiej tragedii. Kiedy skończyłam pisać, okazało się oczywiste, że Aspra Spitia jest idealną scenerią. Od zawsze czułam się bowiem w Grecji jak obca, jak ktoś z zewnątrz. Dlatego automatycznie zdecydowałam się na wybór tego miasta, które jest jedynym zamkniętym miastem w Grecji i jednym z niewielu podobnych w Europie. To rodzaj urbanistycznej utopii, miasto-widmo. Dlatego moja bohaterka Marina, która wybiera postawę odmieńca, tak idealnie wpasowuje się w tą alienującą miejską scenerię.
W narrację "Attenberg" wprowadzasz elementy, które wydają się być zaczerpnięte z języka sztuki performance. Chodzi mi o te wstawki, w których dwie bohaterki odgrywają przed nami dziwaczne choreografie. Sprawiają one wręcz wrażenie musicalowych interludiów...
- Albo spełniają funkcję, jaką w greckich tragediach spełniał chór... Bohaterowie, którzy nieustannie rozmawiają, wymieniają swoje poglądy, przedstawiają swoje racje - i nagle trach! - wchodzi chór, który komentuje wcześniejsze dysputy. To prawda, że jest w tym coś z musicalowych kawałków. Ale ja jestem wielką fanką musicali. Dla mnie te fragmenty są również przestrzenią, w ramach której moje bohaterki mogą zamanifestować swoją inność, wyrazić swą odmienność. Tak jakby tylko w ten sposób mogły powiedzieć innym mieszkańcom: "Pieprzcie się, jesteśmy dziwne".
- Chciałabym, żeby nie tylko greckie dziewczyny, lecz również dziewczyny w państwach, gdzie mój film znajdzie dystrybutora i pokazany zostanie w kinach, mogły w jakiś sposób zidentyfikować się z tymi bohaterkami oraz ich bezkompromisową, lekko anarchizującą postawą. Oczywiście daleko mi do przekazywania w "Attenberg" jakiegoś przekazu, próby moralizowania, jednak jako kobieta i reżyser w ten sposób chciałam zaprezentować taką niepokorną postawę. To chyba lepsze od kręcenia głupich komedii romantycznych lub łzawych melodramatów?
Twój film jest również pełen pesymizmu. Odpowiedzialność za alienację głównej bohaterki ponosi częściowo jej ojciec, architekt, który zaprojektował miasto, w którym oboje żyją.
- Pokolenie ojców zdradziło pokolenie ich córek. Ale zakończenie mojego filmu jest dosyć otwarte. Osobiście czuję się spokojna jeśli chodzi o Marinę. Straciła najważniejszego mężczyznę swojego życia i najwspanialszego przyjaciela, lecz również przeszła przez proces wyzwolenia. Nie ma nic i nie ma nikogo, czuje się więc zupełnie wolna jeśli idzie o decyzję o rozpoczęciu wszystkiego od nowa. Wszystko zależy od niej. To ona decyduje o swoim życiu. Kiedy wybiera się do pokojowego hotelu, rozbiera się i wyraża swoją gotowość do uprawiania seksu, to jest to jej własna decyzja, nikt jej do tego nie zmusił. To mocna deklaracja jej niezależności.
Nagrody :
Zwycięzca 11 edycji MFF Nowe Horyzonty, zdobył także nagrodę w Wenecji dla najlepszej aktorki Ariane Labed oraz Srebrnego Aleksandra na festiwalu w Salonikach. Współproducentem i odtwórcą jednej z głównych ról w „Attenbergu” jest Giorgos Lanthimos, reżyser nagrodzonego w Cannes filmu "Kieł".