6a00d83451580669e2017c36d25dd7970b.jpg
-
Aqua Vitae magazyn o alkoholach -
Barwne półmiski -
Cat and Food -
Chleb Borodinsky -
Ciut frywolnie -
Dzieci gotują -
Dziewczyna o Perłowych Włosach -
Dziewczyna o Włosach jak Heban -
Ernst Nowak -
Grafika komputerowa -
Historia Pisanek -
Ilustracje Przetworów -
Jesienne Dziewczyny -
Kawowe przepisy -
Kobieta i niebieskie Kwiaty -
Kobieta z szalem -
KOGUT -
Koty gotują -
Kwiaty Jadalne -
LADY -
Lady i Kapelusz -
Lady of Blue -
Lady of Green -
Lady of Orange -
Lady of Pink -
Lady of Red -
Lady of Spring -
Lady of Summer -
Lady of Violet -
Lady of White -
Lady of Winter -
Lady of Yellow -
Lady z koroną -
Michael Greyeyes -
Najdziwniejsze alkohole świata -
Oktoberfest -
Ona ma oczy niebieskie -
Oszuści na chomiku -
Przepisy -
Pumpernickel (pumpernikiel) -
Stworzone przez Generator SI -
SZCZUR -
Świąteczne Słodycze -
Tatiana Deriy -
Terytoria Północno-Zachodnie -
Truskawki -
Ulubione drinki znanych postaci -
Wianek w polskiej tradycji -
Yana Movchan -
Żurek
Werner Freund nie był Człowiekiem-Wilkiem od urodzenia. Na świat przyszedł w 1933 roku, w tym samym miesiącu, gdy do władzy w Niemczech doszedł Hitler. Dorastał na wsi nieopodal Frankfurtu, gdzie jego rodzina zajmowała się leśnictwem i hodowlą - ale wilków nie było wcale. - Miłością do zwierząt zaraziła mnie matka - wspomina Freund. - Dla niej wszystkie zwierzęta były dobre, więc i ja nigdy się ich nie bałem. Mama nigdy nie opowiadała mi bajek o złym wilku. Werner kształcił się na ogrodnika, ale w 1950 roku postanowił iść za głosem serca i zatrudnił się w zoo w Stuttgarcie, gdzie został opiekunem dużych drapieżników. Oprócz wilków Freund blisko zaprzyjaźnił się z niedźwiedziami, a lokalne gazety publikowały zdjęcia, na których przytulał się do lwa, hieny oraz pumy. Przez pewien czas pracował w straży granicznej, po czym wstąpił do nowo utworzonej zachodnioniemieckiej Bundeswehry, w której służył przez następne 20 lat jako zawodowy żołnierz. Freund regularnie dostawał jednak przepustki, dzięki którym mógł uczestniczyć w zagranicznych ekspedycjach - w sumie piętnastu - do najdalszych zakątków świata. Podczas jednej z podróży zjadł surowe mięso węża i zaraził się groźnym pasożytem; błyskawiczna operacja w londyńskim szpitalu uratowała wówczas jego wzrok. W 1962 roku poślubił Erikę, czyli "Panią Wilk", jego nieodłączną towarzyszkę, gorąco wspierającą wszelkie jego inicjatywy. Pierwsze wilki, którymi małżonkowie zaopiekowali się w latach 70., były szczeniętami pochodzącymi z ogrodów zoologicznych i rezerwatów. Większość z nich wychowali samodzielnie, co pozwoliło im na zbudowanie silnej więzi i wejście w rolę "rodziców" młodych. - Musiałem stać się wilkiem, by zbliżyć się do wilków - powtarza Werner. - To jedyny sposób, by zyskać ich zaufanie.
Niedźwiedzie były maskotką batalionu, w którym walczył Werner Freund. Opiekował się nimi i po wojnie, w sumie przez 17 lat. Teraz sam ma 75 lat, od 30 lat żyje z wilkami w prywatnym rezerwacie. Wychował 70 osobników. Przygarnia szczenięta, gdy mają 12-13 dni, zanim po raz pierwszy otworzą oczy „To ważne, by od początku mieć z nimi kontakt wzrokowy" - przyznaje. Przez kolejne pięć miesięcy, w dzień i w nocy niańczy je jak matka. Karmi mlekiem przeznaczonym dla psich szczeniąt. Gdy mają trzy-cztery tygodnie, dostają pierwsze mięsa - pogryzioną papkę Werner podaje im do pysków wprost ze swoich ust, by zacieśnić więź z młodymi (matka biologiczna zwymiotowałaby wpółprzetrawione mięso). Po trzech miesiącach młode mogą samodzielnie jeść małe zwierzęta. Przez cały czas, gdy nie śpią, walczą ze sobą - podczas pierwszego roku życia budują hierarchię. Watahą w przyszłości będzie dowodził samiec i samica alfa - najsilniejsze wilki, którym przysługuje prawo rozmnażania się. Poniżej w hierarchii stoją osobniki beta itd., ostatni to omega. Choć najsłabszy nie jest dla stada bezużyteczny - pomaga rozwiązywać konflikty i wychowywać młode. Po kilku miesiącach Werner przestaje niańczyć młode. Staje się „honorowym wilkiem". Mimo iż stoi ponad hierarchią, musi przestrzegać reguł watahy. Nauczył się ich od wilków. „Nie mogę interweniować, gdy dwa osobniki ze sobą walczą. Nie mogę podejść do wilka, którego lubię. Zostałoby to uznane za interwencję i inne osobniki przyłączyłyby się do ataku. Wyższy rangą osobnik nigdy nie podchodzi do tego o niższej pozycji". Wilki witają Wernera, liżąc go po wargach i policzkach. Pierwszy honory oddaje samiec alfa, potem samica alfa, potem samiec beta itd. Omega nie może się przywitać. W rezerwacie Freunda („Wolfspark Werner Freund") żyją 23 wilki w pięciu watahach: europejskie ze Szwecji, Litwy i Syberii oraz arktyczne z Kanady. Na wolności dożywają zwykle 6 lat, u Wernera -14 (najstarszy miał 17 lat).