Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

La Belle Otero – kochanka książąt i carów.jpg

Viola_Valeriana222 / 🌺 KRAINA KOBIET / Słynne kurtyzany, metresy, kochanki / La Belle Otero – kochanka książąt i carów.jpg
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - La Belle Otero  kochanka książąt i carów.jpg
Download: La Belle Otero – kochanka książąt i carów.jpg

23 KB

(260px x 406px)

0.0 / 5 (0 głosów)
obrazek

Począwszy od 1893 roku Caroline została gwiazdą najsłynniejszej sali koncertowej Paryża „Folies Bergere”, podpisując kontrakt na dziesięć kolejnych sezonów, początkowo za 5000 franków miesięcznie, by w kolejnych latach dojść do 35 000 za miesiąc. Rozpierała ją radość życia. W swojej autobiografii pisała: „Tańczyłam jak dzika, szalona, napełniając taniec ekstazą, jaką budziło we mnie samo życie (…) Gdy odtańczyłam fandango, podszedł do mnie jakiś mężczyzna i powiedział: „nawet mnich o najsurowszych obyczajach, żywiący się wyłącznie jarzynami i wodą, widząc panią w tańcu, mademoiselle, cisnąłby w diabły swoje sandały razem ze ślubami czystości”.

Le Figaro zachwycał się: „widzieliśmy w Paryżu niejedno, ale warto było czekać, aż zjawi się Ona.(…) Wirowanie bioder i nóg doprowadziło publiczność do histerii. Obładowana klejnotami jak pogański bożek: diamenty, rubiny, szmaragdy - ich migotanie oślepiało publiczność(…). Cudowna i zniewalająca.(…) Diaboliczna zmysłowość jej fandanga (…) I jej małe stopy stepujące w zawrotnym tempie…a do tego dwaj ochroniarze pilnujący milionów, które ma na sobie”. Faktycznie Otero ubrała wyszywane diamentami bolerko warte 2,3 miliona franków! Ilekroć miała je włożyć na scenę przewożono go opancerzonym wozem, a podczas występu za kulisami stało dwóch strażników.

Niezwykły moment w jej życiu przypadł na 4 listopada 1898 roku. Albert, książę Monako, Mikołaj, książę Czarnogóry, Leopold, król Belgii, Edward, książę Walii oraz książę Mikołaj, wydali prywatny obiad w paryskiej Cafe Anglais dla uczczenia trzydziestych urodzin Otero. Gdy Otero weszła do prywatnej jadalni, biesiadnicy powstali, wznieśli toast na jej cześć, złożyli urodzinowe życzenia, po czym rozbili kielichy o ścianę.

Nieposkromiony apetyt nakazywał jej regularną zmianę partnerów, których sama wybierała i zazwyczaj pierwsza porzucała. Do 1908 roku krąg jej kochanków stale się powiększał. W wieku 40 lat zakochała się bez pamięci w markizie Rogerze de Lapierre. Błogi romans trwał dwa lata i trwałby dalej, gdyby namiętna Caroline nie poznała bardzo przystojnego, ale pyszałkowatego i niestałego w uczuciach Carsala. Niestety, po kilku miesiącach spotkało ją prawdziwe upokorzenie - odkryła, że w życiu Carsala jest druga kobieta. Od tej pory gwiazda straciła optymizm, a smutki topiła w alkoholu. W wieku 45 lat wyglądała wciąż na tyle pięknie, by nawiązać kilkumiesięczny romans z 27-letnim Alfonsem, królem Hiszpanii.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

obrazek

Królowe nierządu i imperiów! Piękne, bystre, władcze i wyszkolone w ars amandi. Miały ogromny wpływ na decyzje swoich wplywowych kochanków i protektorów. Słowo kurtyzana (po włosku cortegiana, z francuskiego courtisane) oznaczało właściwie damę dworu. Jako „kobieta lekkich obyczajów” termin kurtyzana zaczął funkcjonować dopiero w Odrodzeniu. Kurtyzany to prostytutki spędzające życie w wielkim świecie pozostające na utrzymaniu możnych kochanków.

obrazek
Inne pliki do pobrania z tego chomika
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - Imperia Cognati  muza Rafaela.jpeg
Biaggio Pallai napisał o niej: „Bóg Mars dał Rzymian ...
obrazek Biaggio Pallai napisał o niej: „Bóg Mars dał Rzymianom imperium, a bogini Wenus Imperię”. Imperia Cognati to jedna z najsłynniejszych i najbogatszych renesansowych kurtyzan. Do kręgu jej wielbicieli należeli przedstawiciele elity Rzymu – urzędnicy kurii, kardynałowie, artyści. Imperia żyła w luksusie. Za jedną noc spędzoną w jej towarzystwie pewien Niemiec miał zapłacić sto koron! Była właścicielką ogromnego, pięknego domu, w którym przyjmowała adoratorów. Według anegdoty hiszpański klient rozglądał się długo po wspaniałych apartamentach w poszukiwaniu brzydkiego miejsca, w które mógłby splunąć. Jedynym skrawkiem okazała się… twarz służącego. Do kręgu jej przyjaciół należał sam Rafael Santi, który uwiecznił jej podobiznę kilka razy. To prawdopodobnie ona sportretowana została na obrazie „Safona z Parnasu” i „Triumf Galatei”, miała być również Kaliope w Pałacu Apostolskim. Rafaelowi lub jednemu z jego uczniów przypisuje się również portret Imperii jako leżącej Wenus, zdobiący wejście do domostwa metresy. Tajemnicą owiane są okoliczności jej śmierci. Kurtyzana prawdopodobnie popełniła samobójstwo w młodym wieku (szacuje się, ze mogła mieć wówczas od 26 do 31 lat). Znaczną sumę ze swojego majątku przeznaczyła na wybrukowanie ulicy Strada del Populo w Rzymie. To właśnie tam pracowały „koleżanki po fachu” mające mniej szczęścia.
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - Tullia dAragona  córka kardynała.jpg
Jedną z ciekawszych kurtyzan dobry renesansu była Tu ...
obrazek Jedną z ciekawszych kurtyzan dobry renesansu była Tullia. Artystka, poetka i filozofka była córką pięknej i wpływowej prostytutki i kardynała Lodovico d’Aragona, który nie dość, że uznał dziewczynę, dał jej nazwisko, to również ją wykształcił i zadbał o dostatnie życie. Tullia przyjmowała lekcje muzyki, śpiewu, tańca, uczyła się języków obcych. Jej sytuacja uległa pogorszeniu po wyjeździe ojca z Rzymu (kardynał uważał, że Borgiowie planują jego otrucie). Nieco podróżowała z matką, wzbudzała zainteresowanie wszędzie, gdzie się pojawiała. Czarowała tańcem i śpiewem, przyrównywano ją do samej Kleopatry. Na punkcie pięknej, utalentowanej metresy można było dosłownie oszaleć. Jeden z jej odrzuconych wielbicieli w akcie zazdrości pchnął ją w pierś puginałem! Rana nie była jednak śmiertelna. W ciągu swego życia często borykała się z zazdrością – również innych kurtyzan, które miały zazdrościć jej urody i powodzenia. Tullia została sportretowana przez włoskiego malarza Moretto da Brescia.
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - Aspazja i Sokrates.jpg
Zamieszkiwała Ateny pięć wieków p.n.e. Jako, że była ...
obrazek Zamieszkiwała Ateny pięć wieków p.n.e. Jako, że była cudzoziemką, nie przysługiwały jej żadne prawa, a i prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek będzie mogła wyjść za mąż było znikome. W ówczesnych Atenach było tylko jedno miejsce, gdzie ludzie tacy jak Aspazja mogli żyć na przyzwoitej stopie życiowej - dom publiczny. Aspazji nie podobała się rola uciemiężonej, toteż wkrótce została luksusową prostytutką. Zostając zawodową kurtyzaną - Aspazja miała wyższy status społeczny, chroniło ją prawo i była uprawniona do posiadania własności. Wkrótce kobieta wkroczyła na szczyt w zawodowej hierarchii. To jednak nie wystarczało Aspazji, która zaczęła zabiegać o względy Peryklesa - wielkiego ateńskiego mówcy i oratora, który najpierw był jej kochankiem, a potem także mężem. Dom Peryklesa i Aspazji stał się wkrótce centrum spotkań filozofów i myślicieli. Niedługo potem zaczęła uchodzić za wybitną nauczycielkę wielkich filozofów, a inni sugerowali, że to ona wynalazła słynną metodę sokratyczną.
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - Dama kameliowa.jpg
Naprawdę nazywała się Rose Alphosine Plessis i choć ...
obrazek Naprawdę nazywała się Rose Alphosine Plessis i choć pochodziła z gminu o jej względy zabiegali hrabiowie i książęta. Umierając w wieku zaledwie 23 lat pogrążyła w żałobie cały Paryż, no może nie cały, ale jego męską część na pewno. Na bolevard de la Madeleine 11, w okazałym mieszkaniu, znajdującym się na antresoli budynku, od kilku miesięcy pojawiają się jedynie komornicy i lekarze. Starannie pozasłaniane okna bronią dostępu wścibskim spojrzeniom. Jest środa 3 lutego 1847 roku. W ogromnej sypialni, na rozłożystym łożu, w białej, muślinowej, bogato haftowanej pościeli, leży młoda dziewczyna Marie Duplessis. Jest wyniszczona długotrwałą chorobą. Jej czarne oczy, niegdyś pełne blasku, błądzą nieprzytomnie po twarzach lekarza i służby. Wychudzone dłonie ściskają chustkę, którą przykłada raz po raz do ust podczas ataku kaszlu. Nagle prosi żeby odsłonięto okno, chce jeszcze raz spojrzeć na Paryż. Wie już, że umiera. Odwraca oczy ku oknu i milczy. Ma dopiero 23 lata, a przeżyła tyle, że jej doświadczeniem można by obdzielić kilka osób. Ach jakież to było życie. Z początku pełne bólu i goryczy z czasem wypełniło się szaleństwem i miłością. Czerpała z niego garściami jakby przeczuwając, że nie potrwa długo. Urodziła się 15 stycznia 1824 roku jako Rose Alphosine Plessis. Jej ojciec, Marin Plessis, był nieślubnym synem księdza i prostytutki. Był to człowiek brutalny z zapamiętaniem katujący żonę, która w końcu porzuciła męża i uciekła. Znalazła pracę jako pokojówka i odkładała każdy grosz by móc zabrać dzieci do siebie. Niestety zmarła kiedy Rose Alphonsine miała zaledwie sześć lat. Jej starsza siostra została wysłana do wuja, a mała Rose Alphosine trafiła do gospodarstwa kuzyna matki, gdzie była wykorzystywana seksualnie przez robotników od jedenastego roku życia. Kiedy przyłapano Rose Alphonsine z jednym z robotników, to ją oskarżono rozpustę i odesłano do ojca, który przyjął ją niechętnie. Aby nie była mu kulą u nogi wysłał ją do pracy. Najpierw pracowała jako praczka, a później została oddana na służbę (być może nawet i sprzedana) do domu pewnego kawalera. Był to stary rozpustnik i Rose Alphosine uciekła po kilku tygodniach. Znalazła pracę jako pokojówka, jednak wkrótce odnalazł ją ojciec i zmusił do przeprowadzenia się wraz z nim do Paryża, gdzie w końcu ją porzucił. Miała zaledwie piętnaście lat i musiała radzić sobie sama. Znalazła zatrudnienie jako pomocnica krawiecka. Jednak wynagrodzenie z ledwością wystarczało na opłacenie komornego za niewielki pokoik na Pont Neuf i gdyby nie pomoc kuzynów ze strony matki umarła by z głodu. Pisarz Nestor Roqueplan pierwszy raz spotkał Rose Alphonsine na ulicy kiedy tęsknie spoglądała na kram ze smażonymi ziemniakami, bo sama musiała zadowolić się jabłkiem. Nestor poczuł nagłe ukłucie w sercu, kupił porcję smażonych ziemniaków i ofiarował je Rose Alphonsie. Dziewczyna pochłonęła je natychmiast. Był to jednak epizod, do którego Nestor Roqueplan nie przywiązywał zbytniej wagi. Ot nakarmił głodną dziewczynę. Dla Rose Alphonsine był to początek zmian.
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - Dama kameliowa.jpg
Kilka tygodni później wyjechała wraz z kilkoma przyj ...
obrazek Kilka tygodni później wyjechała wraz z kilkoma przyjaciółmi na wycieczkę do Saint Cloud. Zatrzymali się na małą przekąskę w oberży, której właścicielem był Monsieur Nollet, wdowiec. Dziewczyna urzekła gospodarza do tego stopnia, że nie przyjął zapłaty za posiłek. Poprosił by zatrzymała się u niego na kilka dni. Kto kogo uwiódł nie wiadomo. Jednak w niedługim czasie Rose Alphonsine przeprowadziła się do niewielkiego mieszkania na rue l'Arcade, które wynajął dla niej Nollet. Otrzymała także trzy tysiące franków na swoje najpotrzebniejsze wydatki. Ich szczęście nie trwało długo. Rose Alphonsine zorientowawszy się, że dzięki swojej urodzie może zajść daleko, zaczęła brać sobie innych kochanków. Pragnęła luksusu i pięknych strojów, chciała powetować sobie nieszczęśliwe dzieciństwo. Niebawem w jej toczeniu pojawił się młody człowiek Agenor de Guiche. Kochał ją bez pamięci, a ona postanowiła się dla niego zmienić. Z jego pomocą zaczęła brać lekcje pisania, czytania, śpiewu, tańca, gry na fortepianie. Uczyła się dobrych manier, sposobu poruszania się, doboru strojów. Zmieniła także swoje imię i nazwisko na Marie Duplessis. Odtąd nie była już zwykłą szarą panienką jakich wiele na ulicach Paryża, tylko elegancką damą z bukiecikiem kamelii w dłoni. Nestor Roqueplan spotkał Agenora i Marie na spacerze i tak opisał to spotkanie: "Zobaczyłem ją ponownie. Na ramieniu Agenora uwieszona była urocza istota, elegancko ubrana, którą był nie kto inny jak moja chciwa dziewczyna z Pont Neuf, a którą on przedstawia z satysfakcją jak odkrywca". Marie zaczęła bywać w najmodniejszych miejscach Paryża. Otaczała się wielbicielami, którzy za jedno jej spojrzenie gotowi byli oddać swe majątki. Jednak ona na razie pozostawała wierna przyszłemu hrabiemu de Guiche. Istnieje duże prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że w 1841 roku, Agenor i Marie doczekali się potomka i że Agenor oddał go na wychowanie do pewnej rodziny na wieś i że dziecko zmarło na zapalenie płuc. obrazek
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - Dama kameliowa.jpg
Marie żyła szybko. Miotały nią skrajne uczucia od eu ...
obrazek Marie żyła szybko. Miotały nią skrajne uczucia od euforii po bezdenną rozpacz, od miłości do nienawiści. Ciągle chciała więcej i więcej. Więcej luksusu i więcej miłości. Około 1843 roku miała równocześnie siedmiu kochanków, którzy wspólnie łożyli na jej utrzymanie. Legenda mówi, że wspólnie zamówili wykonanie sekretarzyka, do mieszkania Marie, z siedmioma dużymi szufladami, by każdy z nich miał gdzie trzymać najpotrzebniejszą garderobę. Jej dzień zaczynal się około godziny 11. Piła filiżankę gorącej czekolady i czytała. Jej biblioteka liczyła 200 książek! Później staranna toaleta i wybór stroju na wieczorne wyjście. Popołudniami, jeśli nie była umówiona spacerowała, robiła zakupy, bądź udawała się na przejażdżkę swoim powozem. W tym czasie jej wydatki dochodziły do 100 000 franków rocznie. W tej kwocie nie mieściły się jednak: stroje, powóz, służba, czynsz i podróże. Do grona jej kochanków zaliczali się: Edouard de Perrigaux, Roger de Beauvoir, hrabia Gustav Ernst von Stackelberg, Alfred de Musset, Eugene Sue, Franz Liszt i oczywiście Aleksander Dumas (syn). Aleksander i Marie po raz pierwszy spotkali się w 1842 roku. Mieli wtedy po osiemnaście lat i oboje byli jeszcze nie znani. On dopiero szukał wydawcy, ona jeszcze nie była zapraszana na salony. Ich ponowne spotkanie nastąpiło dwa lata później we wrześniu 1844 roku. On był już uznanym pisarzem, a ona jeszcze piękniejsza. Dumas stracił dla niej głowę. Zaczął trwonić swój mizerny majątek na jej zachcianki. Gdy zasoby się skończyły zaczął robić długi i próbował szczęścia przy stole do bakarata. Był zazdrosny o jej protektorów, nieustannie robił jej wymówki, a jednak trwał przy niej. W tym czasie jej zdrowie znacznie się pogorszyło. Gruźlica, na którą chorowała od około czterech lat, zaczęła dawać się we znaki. Dumas starał się ją ratować. Udało mu się przekonać Marie do wyjazdu na wieś. Jednak nie potrafiła tam wytrzymać. To wiejskie życie nużyło ją. Na nic się zdały jego prośby, by ratowała swoje zdrowie jeśli już nie dla niego to przynajmniej dla siebie. Pod koniec 1844 roku wróciła do swojego ukochanego Paryża.
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - Dama kameliowa.jpg
Czy kochała Dumasa? Na pewno darzyła go uczuciem naj ...
obrazek Czy kochała Dumasa? Na pewno darzyła go uczuciem największym na jakie ją było stać. Jednak nie potrafiła zrezygnować ze swojego życia. Dumas czuł się upokorzony tym, że mógł widywać Marie tylko wtedy gdy nie była z jednym ze swoich kochanków. W sierpniu 1845 roku zakończył ten, trwający blisko rok, romans gorzkimi słowami. W liście adresowanym do Marie pisał: "Nie jestem tak bogaty by móc cię kochać, ani tak biedy by być kochanym jak chcesz. Więc zapomnijmy oboje – ty, imię które prawie nic dla ciebie nie znaczy – ja, szczęście którego znoszenie wydaje się być niemożliwością. Nie ma sensu mówienie ci jak smutny jestem gdyż doskonale wiesz jak bardzo cię kocham. Więc żegnaj – masz zbyt wielkie serce by nie zrozumieć powodu tego listu i łagodna naturę by mi wybaczyć. Tysiąc wspomnień". Marie nie odpisała. Jej postępująca choroba napawała ją lękiem. Bała się, że zostanie sama. Bała się tak bardzo, że przekonała swojego kochanka Edouarda de Perrigaux bu ja poślubił. Pobrali się w lutym 1845 roku urzędzie stanu cywilnego Kensington w Londynie (mimo, że w Paryżu czekał zakochany Dumas). Jednak ich małżeństwo nie miało mocy prawnej we Francji. Jej kochankowie opuszczali ją jeden po drugim, a ona popadała w coraz większe długi. Żadne kuracje już nie skutkowały. Umierała. Dumas podróżował wówczas wraz z ojcem po Afryce. Kiedy dowiedział się, że Marie choruje napisał do niej. W liście błagał by wybaczyła mu, że ja porzucił i prosił by przyjęła z powrotem. Nie otrzymał odpowiedzi. Marie zmarła po długiej agonii 3 lutego 1847 roku. Pochowano ją na cmentarzu Montmartre. Wiadomość ta dotarła do Dumas'a po jego powrocie do Francji, w Marsylii. Marie pozostawiła po sobie same długi, by je spłacić jeszcze za jej życia zajęto większość umeblowania jej mieszkania, oraz wszelkie kosztowności. Teraz miała się odbyć aukcja tych przedmiotów. Dumas pospieszył do Paryża by zdążyć na tą aukcję, która była swoistym wydarzeniem towarzyskim dla śmietanki towarzyskiej Paryża. Jej śmierć była dla niego ciosem. Nie potrafił sobie wybaczyć, że nie udało mu się namówić jej do zmiany, że ją porzucił, że nie zdążył przeprosić. Popadł w swoisty obłęd wręcz obsesję, godzinami przesiadywał przy jej grobie, wpatrywał się w portret. W końcu w lipcu, w zaledwie cztery tygodnie przelał swoje uczucia na papier. Powstała jego najsłynniejsza powieść „Dama kameliowa”. Tytuł wziął się stąd, że Marie kochała te kwiaty. Jej stroje zawsze były przyozdobione kwiatami kamelii. Białymi przez pierwsze 25 dni miesiąca, a czerwonymi przez pozostałe. Źródło: Elisabeth Kerri Mahon: "Scandalous Women"
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - Świerklaniec markizy La Paiva.jpg
Dużo podróżowała i w czasie jednej z wycieczek poznała m ...
Dużo podróżowała i w czasie jednej z wycieczek poznała markiza de Paiva – portugalskiego szlachcica, który zakochał się w niej bez pamięci. Wkrótce stała się jego żoną – markizą de Paiva. Świeżo upieczona arystokratka postanowiła przyczynić się do rozwoju sztuki. Udało jej się na koszt męża stworzyć w Paryżu salon artystyczny, do którego zapraszała najświetniejsze osobistości ze świata sztuki i polityki. Jej popularność wciąż rosła.
obrazek
Mało prawdopodobne, aby Blanka po zawarciu drugiego małżeństwa zmieniła swoje podejście do spraw towarzyskich i moralnych – nadal była bohaterką wielu intryg i skandali. Historię można by tu uznać za zakończoną, gdyż biedna żydówka już znalazła księcia z bajki i stała się bogatą księżniczką. W tym momencie następuje jednak zwrot akcji, gdyż na scenę wkracza młody i przystojny hrabia. Któregoś dnia spotkali się w operze. Hrabia Guido Henckell von Donnersmarck ze Śląska – milioner, młodszy od Blanki o ponad 10 lat. Swoją fortunę zbudował na zupełnie nowoczesnym wówczas ciężkim przemyśle. Szybko rozpoczął się ich burzliwy romans – byli nie tylko kochankami, ale i prawdziwymi przyjaciółmi o podobnych zainteresowaniach i ambicjach. Okazało się wtedy, że Blanka posiada prawdziwą żyłkę do interesów, więc wspólnie mnożyli swój majątek, trwoniąc go jednocześnie – oboje kochali luksus, przepych i zabawę, a Guido był jednym z najbogatszych ludzi ówczesnej Europy. Oczywiście para ta była jednym z najatrakcyjniejszych tematów do plotek, jednak żadne z nich najwyraźniej nie przywiązywało wagi do konwenansów. W końcu w 1871 roku, po unieważnieniu ślubu z markizem, Blanka wyszła za hrabiego Guido, stając się hrabiną von Donnersmarck. Kilka lat później przeprowadzili się na Śląsk, do posiadłości hrabiego w Świerklańcu. Zamieszkali w zamku pochodzącym jeszcze z XIII wieku. Blanka – wówczas 58-letnia dama – nie zamierzała przyzwyczajać się do życia w mrocznym kamiennym zamczysku, zwłaszcza że w Paryżu miała okazję przywyknąć do zupełnie innych warunków. I wtedy Guido zrobił coś, czego dokonać może chyba tylko człowiek bardzo zakochany lub szalony. Postanowił zbudować dla żony „Mały Wersal” – wspaniałą rezydencję w stylu Ludwika XVI, w której mogłaby poczuć się jak prawdziwa królowa. Zaprojektował ją twórca Luwru – Hugo Lefuel, nadworny architekt Napoleona III. Pałac miał 99 pokoi, a jego wnętrza urządził słynny francuski rzeźbiarz – Emmanuel Fremiet – najsłynniejszy twórca monumentów zwierzęcych. Stworzył on także cztery rzeźby, które do dziś można podziwiać w parku: przedstawiają zwierzęta uchwycone w momencie dramatycznego ruchu – walki lub ucieczki. Blanka von Donnersmarck była panią na Świerklańcu do 1887 roku, kiedy zmarła, mając 68 lat. Takie zakończenie jest wprawdzie mało filmowe, ale jego dramatyzm zapewne wzrośnie, jeśli tylko wyobrazimy sobie, jak Guido płacze przy łożu umierającej żony, a ona ma nieprzytomny, zamglony wzrok. I nie wiadomo, czy już odchodzi, czy może wspomina wszystkie swoje niewiarygodne przygody i wszystkich kochanków. Katarzyna Kwiecien
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - Dama-ze-Swierklanca - Markiza La Paiva.jpg
Historia jak z Hollywood: uboga, ale piękna dziewczy ...
obrazek Historia jak z Hollywood: uboga, ale piękna dziewczyna marzy o sławie i bogactwie. Zachodzi w ciążę, porzuca męża, a następnie ląduje samotna i bez grosza w wielkim mieście. Tam bieda zmusza ją do strasznych rzeczy, ale zakochuje się w niej bogaty biznesmen, który z miłości buduje dla niej pałac. To wydarzyło się naprawdę, w dodatku bardzo wiele lat temu, a happy end miał miejsce na Śląsku, w świerklanieckim parku. Gwiazda tych niezwykłych wydarzeń – Teresa Lachman, znana także jako Blanka de Paiva – urodziła się najprawdopodobniej w Nysie, w 1819 roku, w biednej rodzinie żydowskiego krawca z Rosji. Jej właściwe nazwisko to Therese Pauline Blanche Lachmann. Jak ta dziewczyna z nizin społecznych stała się wisienką na torcie paryskich salonów? To długa i skomplikowana historia, w dodatku nie wiadomo, co na temat Blanki jest prawdą, a co wymysłem plotkarzy tamtych czasów lub nawet jej samej. Była jedną z tych kobiet, które lubią wymyślać legendy na własny temat. Wiadomo, że młodo wyszła za mąż za krawca, równie ubogiego jak jej ojciec, jednak niedługo pełniła rolę wiernej żony. Wraz z dzieckiem z tego małżeństwa wyjechała do Paryża – miasta rozkwitającego wówczas za rządów Napoleona III. Początkowo nie radziła sobie tam zbyt dobrze. Wiele lat później w świerklanieckim parku stanie symbol tamtych czasów – rzeźba pelikanicy, która gotowa jest własnym ciałem nakarmić potomstwo. Krążą dramatyczne historie, jakoby Blanka głodowała w Paryżu, byleby wykarmić syna. Pewne jednak jest, że szybko stała się tam popularna jako dama do towarzystwa dla dobrze sytuowanych mężczyzn. Oprócz swojej urody i ciała oferowała także inteligencję, poczucie humoru i dobry smak – nic więc dziwnego, że nie narzekała na brak adoratorów, a jej sytuacja finansowa szybko się poprawiła. Nie oznacza to, że od tamtej pory w życiu Blanki brakowało przygód, a zwłaszcza towarzyskich intryg – mężczyźni tracili dla niej głowę, podczas gdy kobiety serdecznie jej nienawidziły. Była typową femme fatale, choć może wyblakłe fotografie, które się zachowały, nie oddają tego tak dobrze, jak opowieści o Blance. Na zdjęciu widać uśmiechniętą, być może tańczącą kobietę. Pokazuje lewy profil, patrzy w dół, ma rozłożone ręce, a na głowie burzę loków. Światło odbija się od jej mlecznej skóry. Nie wiadomo, czy fotograf uchwycił ją w chwili, gdy akurat zamyśliła się w czasie zabawy, czy raczej pozowała i świadomie przybrała tak tajemniczą postawę.
Słynne kurtyzany, metresy, kochanki - Markiza Blanka La_Paiva - ciag dlaszy ze strony 2.jpg
Hrabiego Guido Henckela von Donnersmarcka poznała w oper ...
Hrabiego Guido Henckela von Donnersmarcka poznała w operze. Młodszy od niej o 11 lat milioner znalazł w niej bratnią duszę. Przez wiele lat żyli na kocią łapę, pomnażając i wydając pieniądze i nie przejmując się opinią innych. Mieli dwie posiadłości we Francji, w tym urządzony z niezwykłym przepychem pałac przy Champs-Élysées, istniejący do dzisiaj. Niestety po wojnie francusko-pruskiej para nie była mile widziana w Paryżu. Blanka załatwiła anulowanie ślubu kościelnego z markizem i wyszła za mąż za Guido w 1871 r. W 1877 r. wyjechali z Paryża i przeprowadzili się na Śląsk, gdzie hrabia wybudował dla swojej małżonki inspirowany Wersalem pałac. Blanka zmarła w wieku 65 lat. Istnieje plotka, ze hrabia trzymal jej zwloki w poteznym akwarium w spirytusie. Pewne jest, ze (wsrod tych chyba 400 pomieszczen) istnial jeden pokój, do którego nigdy nikogo nie chcial wpuscic. Markiza odznaczala sie niezwyklym talentem w zdobywaniu meskich serc, miloscia do diamentow i wystawnym trybem zycia. Mimo niewielkiej urody, rudych, dlugich wlosow, nieduzego wzrostu i okraglych ksztaltow - jak opisuja ja pisarze z epoki - wodzila za nos finansjere i artystow, muzykow i arystokratow. W swoim urzadzonym z przepychem palacu na Champs - Elyssées nie tolerowala kobiet - przyjmowala tylko i wylacznie mezczyzn. Byla jedyna kobieta podczas niezliczonych przyjec i kolacji. Zlosliwi, ktorym nie udalo sie wedrzec do jej alkowy pisali, ze byly to wieczory „ croque-morts” - czyli grabarzy, wszyscy goscie nosili bowiem czarne, ponure garnitury...
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności