Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Na szyi drobnych sznur korali - Anna Achmatowa.jpg

Anna Achmatowa - lubię jej subtelne erotyki - Na szyi drobnych sznur korali - Anna Achmatowa.jpg
Download: Na szyi drobnych sznur korali - Anna Achmatowa.jpg

10 KB

(308px x 400px)

0.0 / 5 (0 głosów)
Na szyi drobnych sznur korali,
W szerokiej mufce chowam ręce,
Wzrok z roztargnieniem błądzi w dali,
A oczy nie zapłaczą więcej.

I bledsza jest niż jedwab lila
Twarz moja od przeczucia losu,
I brwi dosięga mi co chwila
Nie zakręcony pukiel włosów.

I niepodobny jest do lotu
Mój chód powolny, jak u chorej,
Jak gdybym dotykała stopą
Tratwy, a nie parkietów wzorów.

Usta oddechem rozchylone,
Mgła dziwna oczy mi przysłania,
I drżą do piersi przytulone
Kwiaty naszego niespotkania.

Przełożyła
Gina Gieysztor

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

obrazek


W blaskach zachodu pożółkł świat,
Czule kwietniowy chłód się skrada.
Spóźniłeś się o tyle lat,
A jednak jestem tobie rada.

Siądź bliżej, usiądź przy mnie tuż
I uśmiechając się oczami
Na ten niebieski zeszyt spójrz-
Dziecinny zeszyt mój z wierszami.

Przebacz, że tonąc w smutku złym
Cieszyć się słońcem nie umiałam
Przebacz i to, że w życiu mym
Innych za ciebie często brałam.
Tł. Anatol Stern ( wiersz Achmatowej, który lubię najbardziej! )

Do historii literatury przeszła jako Anna Achmatowa, w rzeczywistości nazywała się Anna Andrejewna Gorienko. Ponieważ jednak Jej ojciec – emerytowany oficer marynarki rosyjskiej – uważał, że to wstyd podpisywać wiersze Jego szacownym nazwiskiem, od 1910 roku zaczęła podpisywać swoje utwory panieńskim nazwiskiem prababki ze strony matki. I przy nim już pozostała, pomimo trzykrotnej zmiany stanu cywilnego. Pierwszym Jej mężem był jeden z najbardziej wówczas znanych poetów rosyjskich Nikołaj Gumilow, uważany za twórcę akmeizmu – kierunku w poezji rosyjskiej początku XX wieku, do którego zalicza się także Annę Achmatową, Michaiła Kuzmina i Osipa Mandelsztama. W latach czerwonego terroru po Rewolucji Październikowej Gumilow został aresztowany za rzekomy udział w spisku kontrrewolucyjnym, skazany na śmierć i rozstrzelany w 1921 roku. Bolszewickie represje w postaci wielokrotnych aresztowań i zsyłek do łagrów dotknęły też innych najbliższych poetki: Lwa Gumilowa - jedynego syna ze związku z pierwszym mężem, Osipa Mandelsztama – bliskiego przyjaciela, a także Nikołaja Punina – trzeciego męża poetki. Dla Mandelsztama i Punina represje te zakończyły się Ich przedwczesną śmiercią w obozach pracy. Sama Achmatowa nie była nigdy aresztowana, co zawdzięcza podobno faktowi, że była ulubioną poetką jedynej córki Józefa Stalina – Swietłany Alliłujewej. Spotkały Ją jednak inne represje – poza już wymienionymi – takie, jak: konfiskata majątku, wysiedlenie z rodzinnego domu, a przede wszystkim zakaz publikacji i wystąpień publicznych, datujący się od 1922 roku i trwający praktycznie ( z krótkimi przerwami) do lat sześćdziesiątych, a więc do ostatnich lat życia poetki. Ze względu na ogromną popularność Jej twórczości, niezbyt podobającej się władzy radzieckiej, zabroniono Achmatowej wszelkich wystąpień publicznych, podobno dlatego, że na Jej wejście na salę publiczność spontanicznie wstawała. Do historii czarnego humoru przeszło pytanie Stalina do swych towarzyszy: „Kto zorganizował to wstawanie?” W 1962 roku Achmatowa była nominowana do literackiej Nagrody Nobla. Wtedy też pozwolono Jej na kilka wyjazdów zagranicznych, m.in. do Włoch – w związku z otrzymaniem nagrody Taormina i do Anglii – na odebranie doktoratu honoris causa Uniwersytetu Oksfordzkiego. Anna Achmatowa zmarła w 1966 roku, po czwartym zawale serca, w wieku 77 lat. Jedna z najwybitniejszych poetek w historii literatury światowej, nazywana duszą rosyjskiego Srebrnego Wieku, porównywana – nie bez racji – z Safoną i Mozartem.
tekst znaleziony na stronie rymierz-wiersze
Inne pliki do pobrania z tego chomika
Anna Achmatowa - lubię jej subtelne erotyki - Jak biały kamień..._Anna Achmatowa.jpg
Jak biały kamień w głębi studni ciemnej, Tak we mnie je ...
Jak biały kamień w głębi studni ciemnej, Tak we mnie jedno czai się wspomnienie. Nie walczę z nim i walczyć by daremno, Bo w nim i radość moja, i cierpienie. I chyba każdy, kto mi spojrzy w oczy, Wyczytać musi je z ich smutnej treści. I głębszym smutkiem twarz mu się zamroczy, Niż gdyby słuchał samej opowieści. W przedmioty ludzi niegdyś przemieniano Ze świadomością im pozostawioną, By smutki cudze wieczną były raną. Tak w me wspomnienie ciebie przemieniono....
Anna Achmatowa - lubię jej subtelne erotyki - Wieczorem...Anna Achmatowa.jpg
Wieczorem... Muzyka brzmiała w tym ogrodzie Boleścią ...
Wieczorem... Muzyka brzmiała w tym ogrodzie Boleścią tak niewysłowioną. I morza ostry zapach wionął Od ostryg na półmisku w lodzie. Rzekł: "Jestem zawsze wierny tobie!" I lekko dotknął mej sukienki. Jak te dotknięcia jego ręki Są do uścisków niepodobne. Tak ptaki głaszcze się lub koty, Tak patrzy się na woltyżerki. I drwiące świecą się iskierki Pod rzęs osłoną jasnozlotych. A rozpaczliwych skrzypiec głosy Dochodzą poprzez dym rozwiany: "Błogosławże szczęśliwe losy Za pierwsze sam na sam z kochanym." Achmatowa Anna
obrazek
Ach nie strasz mnie Ach, nie strasz mnie dolą przeklętą I nudnym, półmrocznym wygnaniem, To pierwsze dziś jest nasze święto, To święto, co zwie się rozstaniem. To nic, że nam brzask nie zaświeci I że księżyc nie błądzi nad nami, Ja najpiękniejszymi na świecie Zasypię ciebie darami: Odbiciem na wodzie bieżącej W godzinie, kiedy wodom spać trzeba, Wzrokiem, co gwieździe spadającej Nie pomógł powrócić do nieba, Echem głosu, co teraz się zmienił, Ale kiedyś był letni i słodki, Abyś wysłuchać mógł bez drżenia Wron podmoskiewskich wszystkie plotki, Byś znalazł w tej jesiennej słocie Milszy smak od majowych rozkoszy I byś do pierwszego śniegu chociaż Wspominał mnie, mój najdroższy. Przełożył Jarosław Iwaszkiewicz
Anna Achmatowa - lubię jej subtelne erotyki - Natan Altman - Portret Anny Achmatowej.jpg
Nie jesteśmy w lesie obydwoje I wołanie twe w drwin ...
obrazek Nie jesteśmy w lesie obydwoje I wołanie twe w drwinę się zmienia. Czemu nie przychodzisz, by ukoić Niepokoje mego sumienia? Twoje życie już biegnie inaczej, Inną żonę masz, inne troski. W suche oczy teraz mi patrzy Petersburska niedobra wiosna. Wedle zasług myśl gorączką zmąci, Suchy kaszel, śmierć to jej nagrody. A na Newie w oparze wilgoci Już ruszają wiosenne lody. Przełożyła Eugenia Siemaszkiewicz Anna Achmatowa
obrazek
Pierwszy świt - błogosławieństwo Boże - Dotknął twarzy ukochanej blaskiem. Śpiący zbladł, inaczej się ułożył, Ale potem jeszcze mocniej zasnął. Może pocałunkiem się wydało Ciepłe tchnienie zesłane przez niebo... O, jak dawno już nie całowałam Miłych ust i smagłych ramion jego... Teraz, od umarłych bezcieleśniej, W mej wędrówce smutnej, nieustannej Przylatuję doń dźwiękami pieśni, Pieszczę tylko promykiem porannym. Anna Achmatowa tłum. Gina Gieysztor
Anna Achmatowa - lubię jej subtelne erotyki - Anioł Boży mroźnym rankiem - Anna Achmatowa.jpg
Anioł Boży mroźnym rankiem Potajemnie nas połączył I n ...
Anioł Boży mroźnym rankiem Potajemnie nas połączył I nie spuszcza ciemnych oczu Z naszych dni niefrasobliwych To dlatego tak kochamy Niebo, wiatr, powietrze rześkie I konary czerniejące Za żeliwnym ogrodzeniem. To dlatego tak kochamy Ciemnowodne srogie miasta, Pokochaliśmy rozstania I godziny krótkich spotkań... Anna Achmatowa
obrazek
Życie szare O życie szare, dni bez jutra! Gdy zdradę w słowach twych odkrywam, Miłości, której wciąż ubywa, Wschodzi nade mną gwiazda smutna. Uchodzić tak niepostrzeżenie, Jak obcy mijać się bez słowa. Lecz znowu noc. I znów całować Ciało, gdy zwilży je znużenie. Nigdy nie byłam tobie miłą, Tyś mi się sprzykrzył. Trwa udręka. Tę miłość jak zbrodniarkę nęka Zło, co do dna ją przepełniło. Milczysz jak brat, gniew cię oniemia, Lecz jeśli się spotkamy wzrokiem - Klnę się na niebo: w mgnieniu oka Granit stopnieje od płomienia. Anna Achmatowa przekład Józef Waczków
Anna Achmatowa - lubię jej subtelne erotyki - Zawarła dłonie żałobnie pod szalem...Anna Achmatowa.jpg
Zawarła dłonie żałobnie pod szalem... — Czemuś blad ...
obrazek Zawarła dłonie żałobnie pod szalem... — Czemuś blada, choć oczy bez łez? — Bo mu duszę goryczą i żalem Napoiłam po brzeg i po kres. Zataczając się, wyszedł ode mnie — Gorzkim skurczem ból usta mu zwiódł. Zbiegłam za nim schodami przez ciemnię, Biegłam za nim bez tchu aż do wrót. Zawołałam: "To żart! Tyś mi drogi! Wróć!... Nie wrócisz — więc nie chcę już żyć..." I ten uśmiech męczeński i wrogi. I te słowa: "Zaziębisz się, idź" Anna Achmatowa
obrazek
Anna Achmatowa - lubię jej subtelne erotyki - Anna Achmatowa, Carskie Siolo.jpg
Wyszłam żegnać go do przedpokoju. W złotym kurzu po ...
obrazek Wyszłam żegnać go do przedpokoju. W złotym kurzu postałam chwilę. Na dzwonnicy cerkiewki spokojnie, Uroczyście dzwony dzwoniły. Porzucona!... Jakie śmieszne słowo — Jakbym była kwiatem albo chustką... Ale oczy patrzą już surowo W pociemniałe, ogromne lustro. Przełożyła Eugenia Siemaszkiewicz
obrazek
I nawet nikt nie wyszedł ...I nawet nikt nie wyszedł Z latarnią mi naprzeciw. I weszłam w domu ciszę, Gdy blady księżyc świecił. Pod zielonym kloszem, Z uśmiechem wymuszonym Rzekł mi: "Kopciuszku, proszę, Czemu masz głos zmieniony?" W kominie gaśnie płomień, Świerszcz ćwierka smętne trele. Ktoś na pamiątkę po mnie Wziął biały pantofelek. I trzy goździki podał, W bok odwracając oczy. O, miłe mi dowody, Gdzież schowam was tej nocy? A sercu trudno wierzyć: Nie minie czasu wiele - On wszystkim zacznie mierzyć Mój biały pantofelek. tłum. Wanda Grodzieńska
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności