sweet-olive-oil-bread-1.jpg
-
Alan Lathwell -
Aqua Vitae magazyn o alkoholach -
Barwne półmiski -
Cat and Food -
Ciut frywolnie -
Dzieci gotują -
Dziewczyna o Perłowych Włosach -
Dziewczyna o Włosach jak Heban -
Ernst Nowak -
Grafika komputerowa -
Historia Pisanek -
Ilustracje Przetworów -
Jesienne Dziewczyny -
Juan Medina -
Kobieta i niebieskie Kwiaty -
Kobieta z szalem -
KOGUT -
Koty gotują -
Kwiaty Jadalne -
LADY -
Lady i Kapelusz -
Lady of Blue -
Lady of Green -
Lady of Orange -
Lady of Pink -
Lady of Red -
Lady of Spring -
Lady of Summer -
Lady of Violet -
Lady of White -
Lady of Winter -
Lady of Yellow -
Lady z koroną -
Michael Greyeyes -
Najdziwniejsze alkohole świata -
Najdziwniejsze bożonarodzeniowe przekąski -
Napoje -
Oktoberfest -
Ona ma oczy niebieskie -
Oszuści na chomiku -
Shirley Mischael-Morales -
Stworzone przez Generator SI -
SZCZUR -
Świąteczna Symbolika -
Świąteczne Słodycze -
Tatiana Deriy -
Terytoria Północno-Zachodnie -
Truskawki -
Yana Movchan -
Żurek
Boże Narodzenie we Francji stało się w większości regionów świętem komercyjnym, w czasie którego zwyczaje nie są tak silne jak w Polsce. Mimo to w Prowansji tradycja jest wciąż żywa i niezwykle barwna. Wszystko zaczyna się 4 grudnia, w dzień św. Barbary. W kościołach i piekarniach można nabyć le blé de la Sainte Barbe, z których dochód zawsze idzie na cel dobroczynny : maleńkie ziarna, podobnie jak nasza rzeżucha na Wielkanoc, rosną na trzech talerzykach z mokrą bibułką. Zielone i proste łodygi zwiastują dobry rok.
W czasie adwentu w miastach Prowansji mają miejsce jarmarki, na których znajdziemy santons, potrawy świąteczne oraz różne lokalne produkty. Aix en Provence w grudniu wygląda przepiękne, zwłaszcza wieczorem. Dekoracje świąteczne wiszą nad ulicami, Cours Mirabeau tętni życiem, platany przystrojone są lampkami. Za dnia pogoda dopisuje, słońce świeci na czystym niebie, średnia temperatura wynosi około 10 stopni Celsjusza. Nocą gwiazdy są wyraźne jak nigdy, a powietrze przesycone chłodem i wilgocią.
Tradycje wigilijne różnią się nieco od naszych. Na tutejszych stołach nie znajdziecie barszczu, karpia ani makowca. Ale zacznijmy od stołu: w odróżnieniu od naszych, nie kładzie się tutaj siana pod obrus. Stół jest natomiast przykryty trzema obrusami, a na nim znajdują się trzy białe, wysokie świece oraz trzy talerzyki z ziarnami, które zdążyły już wyrosnąć. Uwaga: nie należy używać jemioły do dekoracji, gdyż Prowansalczycy wierzą, że przynosi ona nieszczęście!
Serwowanych jest siedem posiłków, które mają przypominać siedem boleści Maryi: może być pośród nich dorsz, kalafiory, omlet, zupa czosnkowa, ślimaki, owoce morza, warzywa.
Do dań głównych podawanych jest 13 bułeczek, mimo wszystko nie jest to bardzo obfita wieczerza.
Ale to nie koniec, gdyż po powrocie z pasterki podawanych jest trzynaście deserów, które symbolizują Jezusa oraz dwunastu apostołów.
Pośród nich znajdziemy: obowiązkowo pompe à l’huile.
Owoce czterech zakonów, w tym suszone figi (Franciszkanie), migdały (Karmelici), rodzynki (Dominikanie) oraz orzechy (Augustyni).
Słynny nugat z Montelimar; masa pigwowa.
Les oreillettes, które przypominają nasze chruściki; daktyle, będące symbolem przyjścia Chrystusa.
Calissons d’Aix oraz inne owoce i desery wedle uznania.
Oprócz trzynastu deserów, po powrocie z Pasterki do kominka wrzucane jest nowe polano – jednak zanim to nastąpi, wylewa się na nie oliwę, wino oraz posypuje się solą, a następnie obchodzi trzy razy dom, aby przynieść szczęście. Stąd też wzięło się tradycyjne ciasto świąteczne: bûche de Noel.
W wielu miastach Prowansji organizowane są słynne pasterki, w czasie których do ołtarza zanoszone są ryby lub też nowo narodzony baranek.
Mikołaj Wyrzykowski
Od XVI wieku w wielu kościołach na całym świecie, w okresie Bożego Narodzenia wystawiane są szopki. W Prowansji wypełnia je kolorowy tłumek przeróżnych postaci wykonanych z gliny. Ten barwny, bajkowy mikroświat przenosi nas do przeszłości i pozwala nam zanurzyć się w atmosferze codziennego życia dawnych Prowansalczyków. Są to Santons. W języku prowansalskim santum oznacza małego świętego. Pierwsze powstały w czasach rewolucji francuskiej. Pomimo zamknięcia kościołów w Prowansji tradycja stawiania szopki była kontynuowana po domach. W prowansalskiej szopce odnajdziemy, oprócz oczywiście Maryi, Józefa i dzieciątka, wszystkich mieszkańców typowej tradycyjnej prowansalskiej wioski i przedstawicieli typowych wykonywanych przez nich zawodów.
Jest handlarz win, rzeźnik, są muzykanci, cyganie i wielu wiele innych figurek poustawianych w typowej prowansalskiej scenografii. Mają one od kilku milimetrów do pół metra wysokości, najczęściej są wzrostu 6 cm.
Powagę tematu podkreśla istnienie odrębnej nazwy osoby wykonującej Santons - Santoniers. Jak to w życiu bywa podzieleni na frakcje, zwolenników i przeciwników, kontynuatorów itd. zgrupowani są w dwóch głównych grupach. Tych, co robią figurki malowane, oraz tych, co ubierają swoich Santons w specjalnie szyte ubranka.
Figurki Santons to często stała dekoracja prowansalskich domów i ogrodów. Niemniej najczęściej wychodzą za swoich pudeł od 4 grudnia i zapadają ponownie w sen letni 2 lutego. Co roku domowa kolekcja rozrasta się o nowe postacie zdobywane miedzy innymi na targach Santons. Pierwsze targi odbyły się w Marsylii grudniu 1803 roku i nadal mają miejsce rokrocznie od końca listopada do początku stycznia w samym centrum miasta. Zresztą targi Santons organizowane są praktycznie w każdym mieście w Prowansji.