139369lrg.jpg
-
Aqua Vitae magazyn o alkoholach -
Barwne półmiski -
Cat and Food -
Chleb Borodinsky -
Ciut frywolnie -
Dzieci gotują -
Dziewczyna o Perłowych Włosach -
Dziewczyna o Włosach jak Heban -
Ernst Nowak -
Grafika komputerowa -
Historia Pisanek -
Ilustracje Przetworów -
Jesienne Dziewczyny -
Kawowe przepisy -
Kobieta i niebieskie Kwiaty -
Kobieta z szalem -
KOGUT -
Koty gotują -
Kwiaty Jadalne -
LADY -
Lady i Kapelusz -
Lady of Blue -
Lady of Green -
Lady of Orange -
Lady of Pink -
Lady of Red -
Lady of Spring -
Lady of Summer -
Lady of Violet -
Lady of White -
Lady of Winter -
Lady of Yellow -
Lady z koroną -
Michael Greyeyes -
Najdziwniejsze alkohole świata -
Oktoberfest -
Ona ma oczy niebieskie -
Oszuści na chomiku -
Przepisy -
Pumpernickel (pumpernikiel) -
Stworzone przez Generator SI -
SZCZUR -
Świąteczne Słodycze -
Tatiana Deriy -
Terytoria Północno-Zachodnie -
Truskawki -
Ulubione drinki znanych postaci -
Wianek w polskiej tradycji -
Yana Movchan -
Żurek
W Chile Boże Narodzenie przypada na początek lata. Jest ponad 30 stopni, z nieba leje się żar, ludzie chodzą w klapkach i krótkich spodenkach, a najlepszym miejscem na świąteczny obiad jest plaża, ewentualnie basen w ogródku. Dzieci właśnie rozpoczęły wakacje, dni są długie, a wieczory gorące. To zupełnie inna atmosfera, inna aura niż w Polsce. Nie ma w tym nic złego, bo inaczej w końcu nie znaczy gorzej. Tak jak Polakom ciężko wyobrazić sobie Boże Narodzenie w lecie, tak Chilijczykom nie sposób wyobrazić sobie w -25 stopni.
W Chile jako danie dnia podawany jest indyk! A kogo nie stać na indyka, je inne mięso.
Jako, że pogoda sprzyja grillowaniu w ogródku (narodowemu sportowi Chilijczyków), w Wigilię nad Santiago unosi się zapach barbecue.
Wigilijny posiłek, często zawiera azuelę de Ave, zupę z kurczaka, z ziemniakami, cebulą i kukurydzą w kolbie.
Inne tradycyjne potrawy chilijskiej Wigilii to homar z wyspy Juan Fernandez, podawany na zimno z majonezem; kraby (centollas) z odległych Punta Arenas na południu Chile; przyozdobiony pieczony kurczak; lub asado, grill na świeżym powietrzu w ogrodzie lub na balkonie, grillowanie wybranych kawałków wołowiny, kurczaków i kiełbasek wieprzowych (loganizasi chorizos). Sałatki podawane z mięsem lub rybą mogą być wykonane z ziemniaków i majonezu, pomidorów i cebuli, awokado, serca palmowego lub sałaty i innych zielonych warzyw z dressingiem.
Desery często zawierają tradycyjną crema asada, lokalną wersję crème brulé, ale częściej składają się z ciasta beza nadziewanego kremem i świeżymi owocami lub ciasta lodowego ze śmietaną. Podaje się też sałatkę ze świeżych owoców, z odrobiną likieru i bitej śmietany.
Typowe napoje to pisco souraperitif lub wino, w którym są marynowane przez kilka godzin owoce (jabłka z kremem w białym winie i truskawki w czerwonym winie); dania mięsne są podawane z dobrym chilijskim winem, a coraz częściej z schłodzonym piwem; szampanem lub winem musującym do deseru.
Na chilijskim wigilijnym stole znajduje się też ryż i ziemniaki, wszystkie dania nie są specjalnie przygotowane tylko na dzień Wigilii, jak w Polsce. To raczej co smaczniejsze i ulubione potrawy danej rodziny, które jedzą również w ciągu roku, choć tego dnia podawane są może nieco bardziej wytrawnie.
Chilijczycy stawiają raczej na dekorację stołu. Gospodynie domowe wyciągają najlepsze, odświętne zastawy, najcenniejsze sztućce i najpiękniejsze kieliszki. Chilijskie menu wigilijne ma swoją małą tradycję. Mianowicie: pan de pascua. Nazwa sugeruje, że to chleb („pan”), ale to rodzaj słodkiego ciasta, bardzo podobnego do naszego piernika. Podobieństwo nie jest zresztą aż tak dziwne, bo pan de pascua przywędrował do Chile z Niemiec. W składzie ma miód, imbir i rodzynki, często też orzechy i migdały. Choć pan de pascua jest zgodnie z nazwą daniem na święta, można go kupić właściwie przez cały rok w każdym większym supermarkecie.
„Cola de mono”, czyli „małpi ogon”, to hit chilijskich świąt. Kawowy likier przygotowany jest specjalnie na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Poza procentami (aguardiente), kawą i mlekiem ma też w składzie m.in. cynamon, goździki i skórkę z pomarańczy. Jest prosty i pyszny, zwłaszcza w wersji domowej. Sprzedawana jest też gotowa esencja, która należy wymieszać z kawą i mlekiem, podgrzać w wielkim garnku i zabutelkować. Likier to chyba najbardziej świąteczna część menu, bo choć cola de mono widnieje w menu restauracji przez cały rok, raczej się go nie pije poza grudniem. A dlaczego likier nazywa się małpi ? Teorii jest kilka. Jedna odnosi się do początków kariery tego likieru i do etykiety butelki „Anis de Mono”, na której widniała małpa z długim ogonem. Druga teoria mówi, że to gra słów. „Cola” w świecie polityki odnosi się do przegranej w wyborach i taką właśnie porażkę poniósł niejaki pan Montt. Ten który go pokonał, świętował tak intensywnie, że skończył się alkohol. Wymieszał wtedy to co było na stanie: trochę procentów, kawę i mleko, nazywając nowy napój „cola de Montt”, który z biegiem czasu przeistoczył się w cola de mono. Trzecia teoria jest najpopularniejsza i nieco podobna do drugiej. Jej bohaterem jest prezydent Pedro Montt, nazywany pieszczotliwie przez bliskich „El Mono Montt”. Wychodząc z pewnego przyjęcia prezydent poprosił o swoją broń zwaną „colt”, zwyczajowo zostawianą przy wejściu. Wtedy goście zdołali go przekonać, żeby został jeszcze trochę i wtedy właśnie zmieszano po raz pierwszy kawowy napój nazwany na tę okoliczność „Colt de Montt”, a potem „cola de mono”.
Chilijczycy to bardzo rodzinny naród, więc i Boże Narodzenie spędza się tu z najbliższymi. Wigilijną kolację je się w Chile w okolicach 23:00. To dość późno. Chilijczycy spotykają się na co dzień tak często, że jeśli ktoś nie zjawi się na Wigilii to tak czy siak zobaczy wszystkich najpewniej już w najbliższą niedzielę. Zwykły niedzielny obiad to najczęściej spotkanie całego klanu. Rodzina na miejscu, choinka, kolacja po 23:00, rozmowy, żarty, otwarcie prezentów, radość i podziękowania. Prezenty w Chile przynosi Viejo Pascuero, czyli Święty Stary Człowiek. W niektórych częściach kraju bardzo przypomina Świętego Mikołaja w czerwonym i białym stroju, w saniach ciągniętych przez renifery. Ponieważ jednak w tym ciepłym klimacie kominy są mniejsze, opanował wspinaczką przez okno. W innych obszarach Viejo Pascuero wygląda jak lokalny ranczer i często przebywa w towarzystwie lamy.
A co po kolacji? Pasterka, zwana tu „Misa de Gallo”, ale nie jest chyba aż tak popularna jak w Polsce. Może za sprawą tak późnej kolacji.
Co więc robią młodzi po północy? Ruszają w miasto! Bary i dyskoteki są po Wigilii otwarte i po 0:00 czekają na chętnych wrażeń. 25 grudnia należy już do bliskich. Chilijczycy zostają w domu albo odwiedzają ciotki, wujków, kuzynów i cmentarze. Drugiego dnia świąt za to idą do pracy. W chilijskich domach, podobnie jak w polskich, stoją choinki. To zwiastun nadchodzących świąt, a dekorowanie drzewek jest rodzinnym momentem, na który czekają wszystkie dzieci. Choinki, bombki i świąteczne ozdoby pojawiają się również w sklepach, supermarketach i na głównych placach miast. Tak jak i w Polsce zakupowe szaleństwo wkracza w Chile tuż po Wszystkich Świętych.
Kolędy przybyły do Chile wraz z Hiszpanami. Obecnie nie ma tutaj tradycji śpiewania ich w domach. Jednak kolędy chilijskie istnieją. W chilijskiej telewizji obowiązkowo pokazuje się film "Kevin sam w domu"...w każde święta i kilka razy dziennie!’, dodają Chilijczycy. Inny ulubiony film chilijskiej świątecznej ramówki to „Edward Nożycoręki”.
tresvodka.com