ananas-fizz.jpg
-
Aqua Vitae magazyn o alkoholach -
Barwne półmiski -
Cat and Food -
Chleb Borodinsky -
Ciut frywolnie -
Dzieci gotują -
Dziewczyna o Perłowych Włosach -
Dziewczyna o Włosach jak Heban -
Ernst Nowak -
Grafika komputerowa -
Historia Pisanek -
Ilustracje Przetworów -
Jesienne Dziewczyny -
Kawowe przepisy -
Kobieta i niebieskie Kwiaty -
Kobieta z szalem -
KOGUT -
Koty gotują -
Kwiaty Jadalne -
LADY -
Lady i Kapelusz -
Lady of Blue -
Lady of Green -
Lady of Orange -
Lady of Pink -
Lady of Red -
Lady of Spring -
Lady of Summer -
Lady of Violet -
Lady of White -
Lady of Winter -
Lady of Yellow -
Lady z koroną -
Michael Greyeyes -
Najdziwniejsze alkohole świata -
Oktoberfest -
Ona ma oczy niebieskie -
Oszuści na chomiku -
Przepisy -
Pumpernickel (pumpernikiel) -
Stworzone przez Generator SI -
SZCZUR -
Świąteczne Słodycze -
Tatiana Deriy -
Terytoria Północno-Zachodnie -
Truskawki -
Ulubione drinki znanych postaci -
Wianek w polskiej tradycji -
Yana Movchan -
Żurek
Święta Bożego Narodzenia w Argentynie obchodzone są bardzo hucznie, a choinki stroi się już 8 grudnia. To prawdziwa fiesta! Głównym i najważniejszym daniem jest pieczony prosiak. Po północy zaczyna się zabawa i tańce do białego rana. Tego dnia nie ma zwyczaju obdarowywania się prezentami. Ta okazja jest zarezerwowana na 6 stycznia, czyli święto Trzech Króli. Podobny zwyczaj kultywują Hiszpanie, dla których to święto ma większe znaczenie niż święta Bożego Narodzenia. Boże Narodzenie to czas wyjących owadów chicharra, prosiaka z pieca lub pieczonego jagnięcia. Chicharras (czyt. ciciarra). Robaki, które hałasują w okolicy świąt Bożego Narodzenia. Najwięcej jest ich pod koniec grudnia. Chicharras to cykady. Jak podaje encyklopedia, “niektóre wydają dźwięki powyżej 106 decybeli”. Boże Narodzenie w Argentynie wygląda inaczej niż u nas. W Polsce gdy są święta u nas jest pora roku zima, w Argentynie panuje lato. My Wigilię spędzamy w domach a za oknem widzimy śnieg. Argentyńczycy spędzają święta, gdy jest ciepło i jest wysoka temperatura. W Argentynie do wigilii zasiada się dość późno, ponieważ o 22 jest jeszcze jasno. My zasiadamy wcześniej. U nas jak i w Argentynie ubierane są choinki i różne inne ozdoby. Choinka w Argentynie praktycznie zawsze jest sztuczna. Zwyczajem w Argentynie jest toast o 24:00. O tej godzinie u nas zwykle ludzie wybierają się do kościołów na pasterkę.
Święta Bożego Narodzenia rozpoczynają w Argentynie trzy miesięczne letnie wakacje. Większość osób nie skupia się na świętach lecz na planowaniu urlopu. Potrawy na Wigilijnym stole:Tradycyjną potrawą w Argentynie na wigilijnym stole jest cordero - pieczone jagnię. Argentyńczycy zazwyczaj kupują jagnię w całości i przyrządzają parillę - specjalne barbeque. Można spotkać też u innych zamiast jagnięcia pieczonego prosiaka. Na deser obowiązkowy jest musujący cydr, czyli wino jabłkowe, ciasto z bakaliami i świeże owoce.
Skoro petardy i sztuczne ognie to u nas Sylwester. W Argentynie wybuch sztucznych ogni pojawia się na niebie o północy. Po zjedzeniu Wigilii ludzie udają się na Mszę Świętą do kościoła. Msza wygląda jak u nas tylko na znak pokoju wszyscy wymieniali się tradycyjnym całusem. Ludzie gromadzą się na ulicy aby zobaczyć przejeżdżającego Świętego Mikołaja!
Trudno jednoznacznie opisać tradycje związane z Bożym Narodzeniem w Argentynie. Indigenos mają swoje obyczaje - zresztą nie ma tu wielu tubylców, bo konkwistadorzy i późniejsi kolonizatorzy postarali się o to, by niedobitki autochtonów (zwanych też aborigenos) wzięły nogi za pas i uciekły do Boliwii lub do Peru. Argentyna stanowi mieszankę różnych nacji, ba - na północy mieszkają nawet żydowscy gauchos! Mieszkańcy Capital Federal w Prowincji Buenos Aires, jako potomkowie emigrantów - Hiszpanów, Włochów, Polaków, Niemców, Brytyjczyków, Arabów, Koreańczyków etc., na pewno świętują tak, jak świętowano za czasów ich dzieciństwa, kontynuując rodzime tradycje. Niewątpliwie, okres Świąt Bożego Narodzenia w Capital Federal Buenos Aires może trochę szokować przyjezdnych Europejczyków. I to już na wstępie. W żarze niemal czterdziestostopniowym stoją sobie na skwerkach świątecznie przystrojone choinki, rozdający cukierki Mikołaje dekują się w klimatyzowanych pomieszczeniach hipermarketów, młodzież szkolna szykuje się do trzymiesięcznych wakacji, bo za chwilę rozdanie świadectw.
Grudzień to odpowiednik naszego czerwca, z tym, że temperatury są tu o wiele wyższe niż w Polsce. Nic więc dziwnego, że nawet Wigilia pełni rolę fajerwerkowej fiesty z zabawą uliczną, ogólną fraternizacją, ogniami sztucznymi, których łuna całkowicie przysłania blask pierwszej wigilijnej gwiazdki. W mentalności Argentyńczyków moment zadumy nad przemijaniem, wyciszenie się w otoczeniu wąskiego grona rodziny, przypada w noc sylwestrową, zaś Boże Narodzenie jest wdzięcznym powodem do ogólnej radości i zabawy.
Dzieci otrzymują prezenty od Dzieciątka Jezus lub Papy Noëla o północy 24 grudnia, po uroczystej wieczerzy (która w przypadku mieszkańców Buenos Aires zazwyczaj odbywa się w restauracji). Ponadto, w Świeto Trzech Króli istnieje tradycja podobna do polskiej, praktykowanej 6 grudnia. Różnica polega na tym, iż podarków nie roznosi Święty Mikołaj, szusujący po nieboskłonie w swych saniach, ciągnionych przez renifery. W tej części świata, 6 stycznia do domostw fatygują się aż trzy osoby, zostawiając prezenty obok pokoju dziecka. Dlatego też w noc poprzedzającą Święto Trzech Króli maluchy kładą na parapecie lub na balkonie siano i wodę dla strudzonych wielbłądów, którymi podróżują Mędrcy Świata, Monarchowie. 5 stycznia dzieci upychaja siano do swoich bucików i stawiaja wraz z wiaderkiem wody na tarasie przy pokoju, by rankiem następnego dnia znaleźć tam podarki od Trzech Króli.