1g.page8engo.jpg
Mangomics.com (pisane przy dostępnych 28 stronach komiksu) W sieci można znaleźć wiele fanartów dotyczących tematyki Dragon Ball. Jedne są lepsze, inne gorsze – jak to zwykle w życiu bywa. Ostatnio trafiłem na coś wyjątkowo interesującego: na stronie www.mangomics.com można znaleźć komiks, tworzony przez StudioGyom powstałe w 2006 roku. Dzieło to jest połączeniem mangi Dragon Ball Akiry Toriyamy i marvelowskiej serii X-Men. O czym traktują wyżej wymienione produkcje, nie trzeba chyba nikomu mówić. Z ich połączenia powstało coś, co nosi nazwę „Icestar: The Birth” (Icestar: Narodziny). Historia jest dość tajemnicza i skomplikowana, tym bardziej, że komiks jest w trakcie tworzenia. Otóż do wymiaru, w którym żyją podopieczni doktora Xavier’a, przybywa Majin Buu. Skąd? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że zaraz po przybyciu rozpoczyna dewastowanie Ziemi. Śladem potwora podąża część bohaterów „Z” – Picollo, Vegeta i Bulma. Nameczanin przejmuje dowodzenie nad operacją, którą jest zniszczenie różowej bestii. Aby tego dokonać, niezbędna jest pomoc X-Men’ów. Pierwszy z nich to Nightcrawler (Nocny Łowca), który pełni jakoby funkcję przewodnika Picollo, przy okazji ratując sobie i jemu życie przed atakiem Buu. Kolejna dwójka mutantów – Iceman i Northstar – zostają nauczeni tańca fuzyjnego. Powstaje nowa postać – Icestar. Oprócz połączonych mocy: latania, super szybkości i możliwości zamieniania wszystkiego w lód, ma też cechę charakterystyczną dla każdego wyniku fuzji – wygórowaną ambicję. Zamrożonego potwora unosi na wysokość, gdzie kolejna bohaterka – Storm – ma za zadanie utrzymać go w takim stanie w powietrzu. Wszystko po to, aby mógł go zniszczyć Vegeta. Niestety, Icestar niszczy „lodowy posąg” na miliony drobnych kawałeczków, co w przypadku Buu może mieć tragiczne skutki. Vegeta w tym czasie zostaje poddany działaniu promieni Brute i przemienia się w SSJ4, aby zaatakować zamrożonego potwora swoją najpotężniejszą techniką, czyli Final Flash’em. Wywołuje to przerażenie Storm, która jest na bezpośredniej drodze ataku. Na dzień dzisiejszy to tyle w kwestii fabuły, pora na… …technikalia! Jak na początku wspomniałem, jest to komiks, tworzony w klimatach bliższych Marvelowi, niż Akirze (chociaż mi osobiście jeszcze bardziej przypomina produkcję DC Comics ?). Czy postaciom z DB wyszło to na dobre? Bulma i Picollo podobają mi się, Vegeta już nie (po prostu wygląda jak amerykański kierowca TIR-a latem). Buu za to ma paskudną… mordę. Taką, jaką mieć powinien od samego początku. Tak więc suma summarum, postacie z DB są na plus. X-Meni prezentują się świetnie, a szczególnie Icestar w stroju a la Gogeta/Gotenks. Część stron jest czarno-biała, nie wiem, czy to celowy zabieg, czy autor/rzy nie zdążyli ich pokolorować, ale wtedy można poczuć lekki powiem mangi. Co nie zmienia faktu, że w dalszym ciągu jest to komiks! Gdy już go przeczytacie, polecam zajrzeć do działu „Gallery” – znajdziecie tam kilka ciekawych rysunków, m. in.: fuzję Frezera i Magneto, fuzję Goku i Cyklopa i znacznie więcej. Poza tym obejrzeć można tam fanarty wiążące DB z Waltem Disneyem (Mickey Mouse SSJ3). Ale co ja będę mówił, sprawdźcie sami!
by: Dragon Ball POLSKA