Download: Śladami Jezusa.jpg
Wejście w chrześcijańską logikę krzyża wprowadza prawdziwego ucznia Jezusa w styl życia zupełnie odmienny od potocznego: patrzenie na cierpienie oczyma Chrystusa powoduje, że stajemy się zdolni do tej miłości bliźniego, o której mówiliśmy poprzednim razem; kochamy drugiego człowieka jeszcze i wtedy, gdy zamienia się on nam we wroga niszczącego nasze szczęście. Kto nie akceptuje krzyża, nigdy nie zniesie obok siebie kogoś takiego, nigdy nie będzie go mógł kochać.
Miłość do krzyża i chlubienie się nim sprawia, że wywraca nam się skala praktycznych wartości. Pożądania godnymi stają się nagle upokorzenia (w miejscu pracy ktoś szpetnie mi przygadał), ostatnie miejsca (ominął mnie należny mi awans), ubóstwo (nie mogę sobie pozwolić na wiele rzeczy, na które innych stać), niewygody (muszę się gnieździć w małym mieszkaniu z liczną rodziną). To już nas nie załamuje ani nie wywołujemy o to awantur. Nie znaczy to, że do tych rzeczy musimy za wszelką cenę dążyć lub że nie wolno nam podejmować starań o uczynienie swego życia znośniejszym; chrześcijańskie podejście do krzyża oznacza, że od tych rzeczy nie zależy już nasze szczęście, że ich brak nas nie załamuje, że nie zazdrościmy ich innym i nie wywołujemy o nie awantur, że umiemy z pogodą poprzestać na tym, co jest, że jesteśmy zadowoleni z tego życia, jakie mamy, gdyż wiemy, że Bóg jest nad wydarzeniami i rządzi naszą historią, i że nas kocha, i że wobec tego to, co nas spotyka z Jego ręki, jest najlepsze.
Nie można być chrześcijaninem bez takiego nastawienia do krzyża, o jakim tu dziś była mowa. Kto chce iść za Mną, niech przekreśli siebie, niech weźmie swój krzyż na każdy dzień i niech Mnie naśladuje (por. Łk 9,23)
Do pierwszych uczniów Chrystus skierował wezwanie: "Pójdź za Mną" (Mt 8,22). Apostołowie zrozumieli to wezwanie dosłownie: zostawili swe zajęcia, domy i rodziny, poszli za Jezusem i przebywali razem z Nim. Towarzyszyli Mu na drogach ewangelizacji. Tylko niektórzy wytrwali przy Nim do końca, kiedy na Kalwarii dopełniał dzieła zbawienia.
"Naśladowanie Chrystusa nie polega jedynie na słuchaniu nauki i na posłusznym przyjmowaniu przykazań. Oznacza ono coś bardziej radykalnego; przylgnięcie do osoby samego Jezusa, uczestnictwo w Jego życiu i przeznaczeniu, udział w Jego dobrowolnym i pełnym miłości posłuszeństwie woli Ojca. Naśladując przez wiarę Tego, Który jest Mądrością wcieloną, uczeń Jezusa staje się naprawdę uczniem Boga" (VS 19).