Download: recenzja.jpg
Traktat, służący tym, którzy dążą ku doskonaleniu wewnętrznemu
Św. Bernard uznał skromnie, że nie może pouczać innych, jak wznosić się ku górze, skoro sam potrafi tylko schodzić w dół. Dlatego postanowił przedstawić stopnie pychy. W ten sposób jednak zwrócił uwagę na to, czego należy się wystrzegać na drodze do doskonałości.
Pierwszy stopień pychy to ciekawość, drugi – lekkomyślność, trzeci – niestosowna wesołość, czwarty – chełpliwość, piąty – odrębność, szósty – zarozumiałość, siódmy – zuchwalstwo, ósmy – obrona grzechów, dziewiąty – kłamliwe wyznawanie grzechów, dziesiąty – bunt, jedenasty – swoboda grzeszenia, dwunasty – nałóg grzechowy.
A więc gdy ktoś chce wyeliminować zupełnie swoją pychę, musi zacząć wspinać się po stopniach pokory wg. tej reguły. Droga wymagająca ale jedyna, jak sądzę, jeśli nie chcemy iść do czyśćca, albo jeszcze gorzej. Tekst o pysze pomoże rozpoznać u siebie te wszystkie znamiona, jakie charakteryzują pysznego. Tekst traktatu jest bardzo mocny. Jeśli traktować go poważnie i w jego świetle pracować nad sobą, naprawdę pomaga odmieniać duszę. Oczywiście jest to proces stopniowy, zazwyczaj długotrwały, ale kiedy tylko uczciwie i zdecydowanie zacząć, od razu widać u siebie pewne postępy, co zachęca do dalszej pracy. Przede wszystkim wydobyte i przedstawione przez świętych Bernarda i Benedykta mądrości są skutecznym lustrem dla duszy ludzkiej, bez którego w obecnych czasach, wobec zabiegania, niestabilności umysłu, trudno dostrzec pewne niedoskonałości. A nawet jeśli widzimy je raz po raz, to nie zwracamy na nie uwagi, bo świat wydaje nam się dużo gorszy. A tymczasem – po pierwsze: należy dostrzegać wpierw własną niedoskonałość. Jeśli świat jest niedoskonały, to właśnie przez nas. Kto wie, jeśli staniesz się świętym, czy nie dopełnisz liczby znanej tylko Bogu? Po drugie – nie mniej istotne: wiadomo, gdzie tkwi diabeł! Święty przywiązuje wielką uwagę do każdego – nawet najdrobniejszego – błędu, jaki popełnia i ciągle walczy, żeby stawać się lepszym. Z tego, co rozumiem, przed wejściem do Nieba musimy być krystalicznie czyści. Jeśli nie zadbamy o to przed śmiercią w procesie powolnej przebudowy, może czeka nas bolesna demolka aż do samych fundamentów . To prawda, że materiał był pisany domyślnie dla zakonników, którzy żyją w innych realiach niż świeccy, w innych w dodatku czasach. Przykładowo mnichów w pewnych sytuacjach obowiązuje długotrwałe milczenie. Wówczas to mogą ujawniać się różnorakie zachowania – jako rodzaj “wentylu” – przez które bez tego milczenia pycha nie szukałaby ujścia w sposób tak oczywisty i szkaradny. Ale niemniej jednak, można większość tej mądrości odnieść do życia każdego człowieka. Są to prawdy i pouczenia uniwersalne. Będą aktualne – jak sądzę – aż do skończenia świata.