ED.png
-
1 -
1 tydzień 2024 -
12 tydzień 2024 -
13 tydzień 2024 -
14 tydzień 2024 -
2 tydzień 2024 -
2024 -
3 tyzień 2024 -
30 grudnia 2023 -
31 grudnia 2023 -
36 tydzień 2023 -
37 tydzień 2023 -
38 tydzień 2023 -
39 tydzień 2023 -
4 tydzień 2024 -
40 tydzień 2023 -
41 tydzień 2023 -
42 tydzień 2023 -
43 tydzień 2023 -
44 tydzień 2023 -
45 tydzień 2023 -
46 tydzień 2023 -
47 tydzień 2023 -
48 tydzień 2023 -
49 tydzień 2023 -
5 tydzień 2024 -
50 tydzień 2023 -
51 tydzień 2023 -
52 tydzień 2023 -
6 stycznia 2024 -
6 tydzień 2024 -
7 tydzień 2024 -
8 tydzień 2024 -
9 tydzień 2024 -
Jan Zieliński -
Kamil Majchrzak -
Karta pamięci Platinet -
Karta pamięci SanDisk -
Karty pamięci A-Data -
Karty pamięci Emtec -
Karty pamięci Goodram -
Karty pamięci Kingston -
Karty pamięci Lexar -
Karty pamięci Philips -
Karty pamięci PNY -
Karty pamięci Samsung -
Karty pamięci Sony -
Nierzetelne firmy -
Pamięć -
Skoki narciarskie 2023-2024
01.27.2016 at 6:03 pm
Tak sie ciesze, ze taki artykul zostal zamieszczony. Nie jest wulgarny, mimo ze niektorzy ponizej reaguja na niego w wulgarny sposob. Jak juz wczesniej wspomnialam, wyjechalam z Polski do UK, poniewaz otrzymalam mozliwosc dokonczenia studiow, ktore UK finansowalo. Jechalam poczatkowo z mysla, ze wroce. Szybko sie to zmienilo, kiedy uswiadomilam sobie, ze mimo, ze poczatkowo jako student pracujac w kafejce czy restauracji, moglam sobie pozwolic na wiecej niz profesjonalisci w Polsce. I naprawde nie mam juz zalu do tych, ktorzy mnie nazywaja materialistka…zrozumialam, ze kazdy w srodku marzy o tym, aby miec dogodna finansowa sytuacje, ale czesto ci, ktorzy nie maja, ukrywaja sie za zaslona nienawisci do materializmu…Ale rozumiem, to jest czesto mechanizm obronny, aby nie stracic do konca swojego poczucia wartosci. Ja sie ciesze, ze zaakceptowalam to, ze wystarczajace finanse pomagaja mi sie rozwijac w roznych dziedzinach. A przede wszystkim doswiadczac wspanialych przezyc, glownie przez podrozowanie do miejsc, o ktorych nie snilam jak mieszkalam w Polsce.
Co jest tez dla mnie interesujace, to to, ze to, co teraz napisze bedzie najprawdopodobniej zignorowane przez osoby, ktore maja negatywny stosunek do tych, ktorzy wyjechali. Studiowalam dwa lata w Polsce i trzy lata w UK. Pracowalam w roznorakich miejscach na samym poczatku, ktore nie mialy nic wspolnego ze studiami. Jednakze, przy rosnacej motywacji i samo-zaangazowaniu, zainteresowalam sie jak korzystac z systemu politycznego, ekonomicznego i edukacjyjnego w UK, aby wdrapac sie na szczebla wymarzonej profesjonalnej kariery. I osiagnelam to razem ze wzrostem poczucia wlasnej wartosci. I mimo tego, ze wymagalo to ode mnie pracy, inteligentnego podejscia a przede wszystkim wiary w siebie, bylo to mozliwe. I niestety porownujac perspektywy i mozliwosci, jakie sa dostepne w UK do tych w Polsce, to mi tylko przykro, ze widze takie luki w kraju, ktory mnie wychowal przez pierwsza czesc zycia.
Niestety (rozumiem, ze uogolniam i przepraszam tych, ktorych sie to w Polsce nie dotyczy)…szkolnictwo w Polsce jest oparte na uczeniu sie na pamiec, na sprawianiu, ze jak czlowiek nie wkuje pewnej ilosci materialu, moze stracic pewnosc siebie poprzez negatywny system oceniania. Ja skonczylam szkole podstawowa i srednia w Polsce i co pamietam, to to, ze bylam wiekszosc czasu zestresowana przez postawe nauczycieli, ktorzy nie starali sie uczyc zycia a stron z ksiazek, ktore nie mialy czesto nic wspolnego z rzeczywistoscia, ktorzy nie motywowali mnie do poznawania swiata i bycia tolerancyjnym do tych, ktorzy sa z innych kultur, ras czy drug zycia. I kiedy zaczelam 3-ci rok studiow w UK i spotkalam osoby roznych narodowosci, religii czy orientacji seksualnej, zrozumialam czym rozni sie edukacja zycia od edukacji ksiazkowej. I mimo, ze musialam przejsc przez ciezkie ksiazki jako czesc mojego materialu uniwersyteckiego, nacisk byl polozny na najnowsze badania naukowe, na artykuly, ktore byly na biezaco wydawane i dostepne na uniwersyteckiej bibliotece online. I niestety, jesli chodzi o wykladowcow w Polsce, ja doswiadczylam postawy ich wywyzszania sie z przyczyn mozliwosci uzycia Dr przy imieniu i czesto niecheci dzielenia sie materialami, jakie posiadali. W UK mialam do czynienia z wieloma osobami z Dr czy Prof. przy imieniu i nigdy sie nie poczulam, ze nie jestem na ich poziomie – mimo, ze nie bylam. Moglam pisac e-maile do nich czy przeprowadzac rozmowy, prosic o najnowsze materialy itd. I moje studia byly w wiekszosci oparte na szukaniu dowodow naukowych, ktore potwierdzaly badz nie dyskutowane hipotezy. Ogolnie moje doswiadczenie na uniwersytecie w UK pomoglo mi zrozumiec, czego pragne od zycia, do czego jestem zdolna i jak wyznaczac cele, podazac za nimi i jak je osiagac.
I ostatni element, ktory wspomne…choc moglabym wspomniec jeszcze wiele. Brak tolerancji, ksenofobia i nienawisc do innych ze wzgledow abstrakcyjnych takich jak kolor skory, narodowosc i religia niestety dalej sa uwydatnione w Polsce bardziej niz w innych krajach. I nie sadze nawet przez sekunde, ze niektorzy Brytyjczycy nie maja takich pogladow, ale przynajmniej jest to tutaj negowane na arenie czy politycznej czy ekonomicznej. I jest prawo, ktore chroni ludzi przed dyskryminacja i ksenofobia. Moj najlepszy przyjaciel z uniwersyetetu jeste gejem, moja dobra kolezanka z pracy jest muzulmanka, moja ko-ordynatorka pracy magisterskiej jest lesbijka, polowa rodziny mojego meza jest ze strony protestanckiej a druga z katolickiej. Moi inni znajomi sa niewierzacy, moja kolezanka z pracy jest malzonka Amerykanina, ktory ma ciemny kolor skory…I to sa ludzie, ktorzy znacza wiele w moim zyciu i NIE OBCHODZI MNIE TO, z jakiego kraju, religii czy jakiego koloru skory sa! Ale takiej postawy nauczylam sie poprzez bycie czescia spoleczenstwa UK. I przykro mi, kiedy widze partie polityczne w Polsce wyrazajace ksenofobiczne, nietolerancyjne i dedykowane instytucji Kosciola postawy. I ciesze sie, ze zrezygnowalam z religii, ktora nie ma nic wspolnego z wiara. I nikt mnie za to nie wytyka tutaj palcem. Jestem szanowana za osobowosc, umiejetnosci, profesjonalizm i motywacje do rozwoju profesjonalnego.
I wiem, ze sa osoby w Polsce, ktore nie maja tych negatywnych cech, ktore opisalam, i zaluje, ze takich osob nie ma wiecej. Ale to w jaki sposob Polska jest reprezentowana na arenie narodowej tylko produkuje lzy w oczach. I mam nadzieje, ze inteligentne, tolerancyjne osoby z wysokim poczuciem wartosci beda walczyc o Polske, jesli jest to kraj, w ktorym chca mieszkac. I mam nadzieje, ze ogolna postawa, ktora dyktuje opninia publiczna w pewnym momencie sie zmieni. Nie dla mnie, poniewaz ja juz nie wroce, ale dla tych, ktorzy nie patrza przez okulary manipulacji instytucyjnej jakimi jest polski Rzad czy Kosciol, dla tych, ktorzy chca szczescia i rozwoju dla innych.
I owszem, tesknie za Polska przyroda, pogoda, i niektorymi tradycjami…Ale to tyle. Patriotyzm polski jest dla mnie pojeciem abstrakcyjnym i istnieje tylko po to, aby manipulowac rzesze ludzi i wykorzystywac ich dobra nature…Szanuje odpowiedzi innych, ale mam nadzieje, ze ci, ktorzy uzywaja wulgarnych slow, aby opisywac innych zastanowia sie dlaczego tak robia i czy posiadanie tak negatywnej postawy, do tych ktorzy sa szczesliwi gdzie indziej jest warte ich czasu osobistego w tym jakze krotkim zyciu.
http://www.polishexpress.co.uk/dlaczego-nie-wroce-tekst-polaka-z-uk-bije-rekordy-popularnosci/#li-comment-64516
Meg
01.28.2016 at 12:19 pm
Ed Pięknie powiedziane. Szkoda, że u nas tak właśnie nie uczą jak za granicą. Życzę wszystkim uczącym się takich nauczycieli i takich ludzi jak autor tego listu :) Pozdrawiam Serdecznie. Miłego dnia.
Basia
02.16.2016 at 12:05 am
Podpisuje się obiema rękami…. ;) Ja wyzbyłam się wszelkich złudzeń jeśli chodzi o nasz kraj chociaż brakuje mi go bardzo … wierze że kiedyś będę mogła tam wrócić i mam nadzieję że nie będzie to dopiero na emeryturze…. Mam troje dzieci i smutne jest to żadne nie chce słyszeć o powrocie do kraju chociaż zostawili tam swoich przyjaciół… widzą różnicę. Jesteśmy uczciwi, Ciężko pracujemy i tutaj nie musze się martwić że jutro nie będę miała co do garnka włożyć a w Polsce było ciężko mimo że oboje pracowalimy z mężem. Tu kokosów nie mamy ale jest zdecydowanie inaczej, nie żyje od pierwszego do pierwszego. Pozdrawiam rodaków tych w kraju jak i w UK ;)