Fowler, Christopher - Siedemdziesiąt siedem zegarów.mobi
-
ABC Ultra - nauka szybkiego czytania -
Crack, Spolszczenie -
E-book free transfer -
EBOOKI NAJNOWSZE -
Edukacja, samodoskonalenie -
FILMY -
Gry -
Gry android -
GRY PC -
Gry PSP -
Harry Potter ebook free transfer -
Informatyka, internet -
Mapy do CS 1.6 -
mobi, epub, pdf, nowe -
Nauka języków obcych -
NOWOŚCI i POLECANE -
PDF to EPUB -
PROGRAMY PC -
Speed Reader PL -
Tapety PC -
Zdrowie
Rzym, Macedonia, Kartagina, lata 168-146 p.n.e. Opowieść o losach młodych Rzymian w przełomowych dla republiki czasach. Kształceni w tajnej akademii, chrzest bojowy przechodzą w bitwie pod Pydną, stolicą Macedonii. Jednak prawdziwą przeszkodą dla nieograniczonej ekspansji Rzymu jest Kartagina, od czasów zwycięstwa nad Hannibalem pozostawiona własnemu losowi. Przyjaźń, miłość, zdrada rzucone na barwnie nakreślone tło autentycznych wydarzeń, z których najważniejsze - zburzenie Kartaginy - stanie się początkiem epoki wielkich podbojów i... wojny totalnej. Podróż do serca imperium, glorii bitew i ponurej codzienności krwawych pobojowisk, politycznych knowań, najwspanialszych i najbardziej okrutnych chwil Rzymu trafi zarówno do graczy, jak i miłośników dobrej literatury przygodowo-historycznej.
W niedalekiej przyszłości nie ma wojen ani morderstw. Naturalny ludzki instynkt zabijania rozładowuje się w Wielkim Polowaniu. Do tej ogólnoświatowej gry może przystąpić każdy. Komputer losuje Łowców i Ofiary. Łowca, który zabije dziesięciu uczestników Polowania, otrzymuje nieograniczone prawa cywilne i moralne. Piękna Caroline ma na swoim koncie dziewięć ofiar. Nadchodzi czas dziesiątego pojedynku...
Po niebie latają odrzutowce z głowicami atomowymi, ludzie spędzają czas przed telewizyjnymi ścianami, a strażacy – zamiast gasić – wzniecają pożary. Najchętniej palą książki… do tego zostali powołani. Świat wtórnego analfabetyzmu wyzbyty „wysokiej kultury”, zdominowany przez opery mydlane, wirtualną rzeczywistość, tanią rozrywkę dla mas. Nie ma w nim miejsca na rozmowę, miłość, szczęście. Zastępują ją dragi, ogłupiająca telewizja, przemoc, samotność w tłumie. Wizja Bradbury’ego, szokująca przed półwieczem, dzisiaj także budzi dreszcz realnego przerażenia – oto na własne oczy widzimy, jak futurystyczne i groźne założenia autora stają się rzeczywistością. Dobrowolne odrzucenie dorobku kultury, schedy po pokoleniach przodków szokuje, ale przykład strażaka Guya Montaga pokazuje, że nie jest łatwo zabić człowieczeństwo, a to co dobre, zawsze w człowieku na wierzch wypłynie.
Format: pdf, epub, mobi Młody profesor odkrywa w Murze Watykańskim wejście do labiryntu, który prowadzi go w podziemia Świętego Miasta. W zakamarkach korytarzy ogląda tajemnicze mozaiki, rzeźbione gigantyczne muchy, mechaniczne skorpiony; rozmawia z posągiem Wenus, atakuje go jednorożec.
Latające Miasta 02 W czwartym tysiącleciu naszej ery następuje masowy exodus z Ziemi. Wszystkie większe skupiska ludzkie dzięki napędowi grawitacyjnemu przekształcają się w przemierzające Galaktykę wędrowne miasta. W poszukiwaniu siły roboczej niektóre z nich posuwają się nawet do porwań. Jedną z ofiar jest Chris de Ford, chłopiec uprowadzony z Ziemi. Wędrówka Chrisa przez skolonizowane planety kończy się szczęśliwie wymianą za parę nowojorskich techników. De Ford dopiero teraz może pokazać swoje umiejętności.
Latające Miasta 01 Rok 2013. Eksploracja kosmosu zostaje nagle przerwana - żaden z polityków nie zna prawdziwych powodów takiej decyzji. Tymczasem w miastach cywilizacji Zachodu narasta potężny ruch religijny, którego przywódcy głoszą rychłe nadejście totalnej zagłądy. do Nowego Jorku przybywa z poufną misją pułkowinik Paige Russell, astronauta z bazy Tytan. Wrodzony sceptycyzm nie pozwala mu wierzyć w przepowiednie mistyków, lecz tajemnicze wydarzenia w bazie Jupiter V potwierdzają najgorsze obawy.
Latające Miasta 04 Rok 4100. Potomkowie ziemian skolonizowali planetę w Wielkim Obłoku Magellana. Dzięki lekom geriatrycznym osiągnęli niemal nieśmiertelność, dzięki własnej wytrwałości zbudowali świat na wzór opuszczonej ojczyzny. Nic nie zakłóca harmonijnego rozwoju Nowej Ziemi, do momentu, gdy burmistrz John Amalfi poznaje prawdę o zbliżającym się do granic znanego ludziom Wszechświata drugiego uniwersum, zbudowanego z antymaterii. Gdy oba kosmosy się zetkną, nastąpi totalna anihilacja. Amalfi, wraz z grupą przyjaciół, rozpaczliwie próbuje zapobiec katastrofie.
Zagadnienie obecności obcych istot na ziemi jest zagadnieniem wieloaspektowym, które z uwagi na swoją złożoność a także brak oficjalnego zainteresowania ze strony ośrodków władzy pozostaje w zasadzie poza obiegiem informacji w mass-mediach. Wszelkie newsy na ten temat są niemal zawsze przekazywane w tonie ciekawostek lub niezwykłych lecz mało istotnych zdarzeń zazwyczaj pozbawionych rzeczowego komentarza. Pomimo marginalizacji tego zjawiska zainteresowanie tematem UFO a przede wszystkim świadomość realności tego fenomenu stale rośnie.
Jak wie każdy romantyk, Himalaje kryją w sobie więcej, niż zdoła dojrzeć oko, na przykład zaczarowaną dolinę Szangri-La, mistyczne duchy zwane Tulku, nie wspominając już o odrażającym Człowieku Śniegu. Autor zabiera czytelnika na wyprawę do dżungli południowych nizin, rojących się od tygrysów, i na ośnieżone szczyty świata; proponuje wspólne odkrywanie wielkich tajemnic Nepalu
AŻ TRUDNO UWIERZYĆ! Autor 40 lat temu przewidział wydarzenia w Europie, które dzieją się na naszych oczach. Jesteśmy mniejszością. Wymieramy, a co więcej, nie da rady odwrócić tego procesu. Mimo że jest nas coraz mniej, wstydzimy się własnej tożsamości. Bo jesteśmy biali. Być białym to wstyd i obciach. Być białym, to hajlować w zaciszu własnego mieszkania. Być białym, to tłumaczyć się kolorowym, dlaczego tacy się urodziliśmy. Aby nie być faszystą, będąc białym człowiekiem, należy przy każdej nadarzającej się okazji bić się w piersi i przepraszać. Murzynów, Latynosów, Hindusów, nie zaszkodzi również Marsjan i mieszkańców innych galaktyk (jeśli tacy istnieją). Tylko wtedy można zrzucić z siebie klątwę bycia członkiem rasy białej. Zaraz, zaraz, postępowcy twierdzą, że podobno nie ma ras. A skoro tak mówią, to dlaczego przepraszamy za coś, czego nie ma? Jeśli zauważasz różnice w wykształceniu między białymi a czarnymi, na korzyść tych pierwszych, jesteś plugawym naziolem i z pewnością zainteresuje się Tobą najbliższa bojówka Antify. Bo nie ma ras. Jeśli z drugiej strony twierdzisz, że biali powinni przepraszać czarnych, wtedy jesteś postępowy i każdy lewak poda Ci swoją wrażliwą dłoń. Pomimo faktu, że przecież nie ma ras. Książka odważna. Niesamowicie wizjonerska i prorocza. Aż do bólu niepoprawna politycznie i prawdziwa.