Download: mostek cielęcy.mpg
MOSTEK CIELĘCY
Dziś prawdziwy rarytas - nadziewany mostek cielęcy. Kiedyś częsty przysmak na niedzielny czy świąteczny stół, szczególnie wiosną, bo wtedy o wyborną cielęcinę najłatwiej. Jego całym sercem jest farsz. Ale choć potrawa tradycyjna, farsz już klasyczny nie jest, bez czosnku czy cebuli, ale za to z rodzynkami i szczyptą cynamonu, czyli na słodko.
Do przygotowania nadzienia potrzebujemy ½ kg wątróbki cielęcej lub drobiowej, którą przesmażamy na tłuszczu. Około ½ uduszonego wcześniej mięsa, najlepiej wieprzowego, bo nie może być ono zbyt chude.
Kiedy wątróbka jest już zeszklona przepuszczamy ją przez maszynkę, to samo czeka duszone mięso i trzy bułki namoczone w śmietanie. To podstawowe składniki naszego farszu. Teraz dodajemy do niego 2 całe jajka i dwa żółtka, odrobinę masła, dużo natki pietruszki, bo zielonego nigdy w tym farszu nie jest za dużo.
Nie żałujemy także rodzynek namoczonych wcześniej w koniaku i przypraw. Sól, a jak sól to i cukier, gałka muszkatołowa – tak jak do pasztetu, szczypta cynamonu, jak najbardziej na miejscu będzie także dodatek miodu. Teraz wszystko to trzeba bardzo dobrze wymieszać, jeśli farsz jest zbyt luźny problem rozwiąże tarta bułka.
Mamy już, czym nadziewać, ale jeszcze nie mama, czego, więc szykujemy kieszeń z mięsa. Piękny oczyszczony z żeber i mostku płat cielęciny zszywamy mocną nicią, ścieg przy ściegu. Przygotowany w ten sposób „mieszek” napełniamy farszem i zaszywamy do końca, tak, aby podczas pieczenia nic nie wyciekło. Teraz układamy pieczeń na blasze i polewamy oliwą. Mostek trafia na półtorej godziny do pieca nagrzanego do 170 stopni.
A my w tym czasie możemy zająć się szykowaniem zasmażanej marchewki i ziemniaków puree, bo właśnie z tymi klasycznymi dodatkami proponujemy dziś nasze danie.
Smacznego.