-
1000 -
82 -
822 -
42
2039 plików
28,47 GB


IL FIORE DELLE MILLE E UNA NOTTE
Pier Paolo Pasolini
Włochy * Francja
Ostatnia część "trylogii życia", której początkiem był "Dekameron", częścią środkową zaś mniej udana ekranizacja "Opowieści kanterberyjskich": Pasolini ucieka w radosny (choć zarazem okrutny) świat pierwotny, w którym najbardziej niezwykłe i anomalne perypetie znajdują woltę harmonijnego rozwiązania. Pomyślną częściej dla sprawiedliwych - choćby ubogich, lecz takich, którzy mają sumienie i ufają w panseksualne porozumienie erotyczne, bo tylko ono daje chwilowe szczęście kochankom, ogółowi zaś rozwój cywilizacji na podstawie ogólnej empatii. Skompletowanie trylogii uzna Pasolini za swój najambitniejszy eksperyment, przy czym najbardziej w niej liryczny "Kwiat tysiąca i jednej nocy" - "taki film, jaki wydawał się nam właściwy, gdy mieliśmy kilkanaście lat" - nazwie najgłębszym i najradykalniejszym w idei. Sam nie zdoła uciec od nieubłaganych postępów czasu, który pozostawia już w tyle tak opiewaną młodość, nie wyzwoli się od przerażenia postępami hedonizmu i ekstremistycznych poczynań prawicy, nie stłumi rozczarowania mieszczanieniem rodzimego proletariatu i "nienawistnym światem" współczesnych Włoch. W "Salo, o le 120 giornate di Sodoma" (1975) wykrzyczy jeszcze nienawiść do faszyzmu, przenosząc w scenerię roku 1944 opis orgii, który dał niegdyś de Sade, ale nie zachowa tam już równowagi - tak jak nie zachowa jej w życiu rzeczywistym, prowokując niejako swoją śmierć: zginie 2 listopada 1975 w wielce niejasnych okolicznościach na dalekich peryferiach Rzymu, rzekomo z ręki przygodnego siedemnastoletniego partnera homoseksualnego. Dość mocne poszlaki będą jednak przemawiać za spiskiem i mordem politycznym.
Ekranizacja fragmentów "Księgi tysiąca i jednej nocy" ma źródło w zauroczeniu światem ludowej kultury południowych - afrykańskich i jemeńskich - obrzeży Morza Czerwonego. Pasolini zupełnie pominął świat północnoarabski, odniesienia do islamu i wszystkie najbardziej oczywiste skojarzenia z opowieściami Szeherezady, natomiast cudownie zachował pierwotną naiwność i baśniowy urok tych fantazji z dominantą przeznaczenia, a także obyczajowość arabską i perską, w której kobiety są pokornymi niewolnicami, lecz zarazem władczyniami powabów swojego ciała. Film, nakręcony w półpustynnych plenerach i pradawnych miastach (głównie w Sanie, Erytrei i Nepalu), w ostatecznej redakcji rozwija w szkatułkowej konstrukcji trzy zasadnicze opowieści: o niewolnicy Zumurrud, o Azizie, oraz o synach królewskich z odległych stron, Shahzamanie i Yunanie (już po premierze canneńskiej i zdobyciu na festiwalu Wielkiej Nagrody Specjalnej Jury - drugiej w hierarchii po głównej, przyznanej "Rozmowie" - Pasolini zdecydował się usunąć w ostatecznym montażu historię opartą na opowieściach z nocy 19-24, o wezyrze Nur ad-Dinie i jego bracie Shamsie).
"Kwiat tysiąca i jednej nocy", "prawda nie jednego, lecz wielu snów", rozpoczyna się na targu niewolników, gdzie oferowana jest zachwycająca Zumurrud. Tyle tylko, że to ona ma prawo wybrać swojego pana, szydzi więc z podbijających cenę starców i wskazuje na młodego Nur ad-Dina, którego będzie dopiero musiała uczyć obcowania z kobietą. Niestety, Nur dał się oszukać Bar-sumowi, błękitnookiemu Europejczykowi na usługach jednego z upokorzonych starców: Zumurrud została porwana i tylko wielki spryt dziewczyny sprawia, że udaje jej się nie tylko wyzwolić, ale zostać - w przebraniu - królem jednego z sąsiednich miast, gdzie najpierw organizuje okrutną zemstę na swoich prześladowcach, potem zaś w te same, co ich, sidła łowi wreszcie - w finale filmu - poszukującego jej nieustannie Nura. Nim to nastąpi, perypetie jej młodego pana skrzyżują się z przeżyciami i opowieściami kilku innych postaci. Główną z nich jest Aziz, który w dzień, gdy miał poślubić swą kuzynkę Azizę, zakochał się w dającej mu tajemne znaki Budur. Aziza z oddaniem tłumaczy mu sens tych znaków, podpowiada właściwe zachowania, aż doprowadza do spełnienia miłości kuzyna i Budur, sama zaś popełnia samobójstwo. Gapowaty Aziz nie umiał jednak docenić tak wielkiego poświęcenia Azizy, dał się uprowadzić i został mężem innej, co Budur i jej przyjaciółki straszliwie ukarały, urywając mu przyrodzenie. Łącznikiem z pozostałymi postaciami - książętami Shahzamanem i Yunanem, którzy wybrali los wędrowców - jest Tadji, który wysłuchuje historii Aziza spotkanego na pustyni oraz tym bardziej przerażających historii obu królewskich synów z odległych stron. Shahzaman z mocy przeznaczenia natrafił na kryjówkę więźniarki demona i nie zdołał przed jego powrotem ukryć śladów swojej obecności. Dziewczyna zginęła, tracąc odrąbywane po kolei przez demona członki, w końcu zaś głowę; Shahzaman został przez demona zgwałcony, po czym zamieniony w małpę, by wrócić do naturalnej postaci dzięki poświęceniu życia przez księżniczkę Ibrizę. Młodszego z książąt los rzucił na bezludną wyspę, gdzie w podziemnej kryjówce bogaty kupiec stara się uchronić swego piętnastoletniego syna przed przepowiedzianą śmiercią; ale to właśnie Yunan, po rozkosznie spędzonym wspólnym wieczorze, zasztyletowuje go nieświadomie w nocy. Odkupieniem książąt jest między innymi przyozdobienie wspaniałymi mozaikami domu nienawidzącej mężczyzn Duni; tymczasem prowadzony przez lwa, zrezygnowany Nur ad-Din dociera do miasta, w którym króluje jego niewolnica. Już jest gotów dać się ukrzyżować, jak stało się to z dwoma wrogami, którzy skrzywdzili Zumurrud - Barsumem i Djawanem - ale zostanie tylko upokorzony, by tym gwałtowniej odczuć radość ponownego połączenia się z tą, która go wybrała.
Idealne wręcz wykorzystanie specyficznego surowego pleneru, ryzykowna w niejednym estetyczna kontaminacja elementów kultury materialnej z Jemenu, Rogu Afryki, Iranu i Nepalu, miniatur perskich, śladów dawnej świetności imperium arabskiego, dały zamierzony przez Pasoliniego efekt naturalnego opowiadania obrazem. Jest on o wiele doskonalszy niż w "Dekameronie" (jeśli pominąć wymuszane przez bardzo jeszcze niedoskonałą technikę trikową rezultaty lotu z demonem i spotkania z lwem), nie odwołuje się już bowiem w ogóle ani do replik malarskich, ani do magii czy surrealizmu, chyba że za związane z nim uzna się wykorzystanie w oprawie muzycznej kunsztownego Mozarta i Strawińskiego: niepowtarzalny "Kwiat tysiąca i jednej nocy" jest zarazem wizyjny i realny, przerażający i urzekający, baśniowy i etnograficzny, poetycki i konkretny. Nawet surowość w ogromnej części niezawodowych młodych wykonawców ma tu swoją właściwą funkcję: wnoszą na ekran bezpośredni wdzięk, witalność nagich ciał, urodę bytu dalekiego od sprzecznych nakazów dwudziestowiecznej cywilizacji, która tylko pozornie znajduje właśnie jakiś związek z kręgiem tamtej średniowiecznej obyczajowości poprzez rewolucję seksualną. Pasolini świetnie wie, że okoliczność jej przetaczania się przez świat pomogła w stworzeniu filmu, ale jest też przekonany - świadomy związanej z seksem groźby śmierci, jakkolwiek bez przeczuć takiej klęski jak AIDS - o krótkotrwałości tej rewolucji: tłumaczy to względami psychologicznymi, przypominając, że Boccaccio też na starość był bigotem. Nie, tu nie chodzi o zmienne, politowania godne poglądy na właściwe bądź niewłaściwe czyny w erotyce i jej obrazowaniu, tylko o odwieczną prawdę bujnego życia.
- Adam Garbicz "KINO WEHIKUŁ MAGICZNY. Przewodnik osiągnięć filmu fabularnego. Podróż piąta - 1974-1981"
- sortuj według:
-
1 -
0 -
0 -
0
1 plików
31 KB