Z ciężkim sercem przyszło mi podzielić się z Wami tą smutną wiadomością, że w sobotę 20 kwietnia zmarła Catherine Wiltcher, pisarka bardzo bliska mojemu sercu. Od lat zmagała się z chorobą nowotworową. To właśnie podczas pierwszej chemioterapii zrodził się Dante Santiago. Pod koniec listopada przeszła drugą operację guza mózgu, po której została poddana serii radioterapii. Niestety, chociaż do samego końca miała w sobie ogromnego ducha walki i mnóstwo planów (jeszcze na początku roku planowała kontynuację Ediera), to ten duch przegrał walkę z ciałem. Catherine pozostawiła w żałobie męża i dwie małe córeczki w szkolnym wieku oraz mnóstwo czytelniczek. Zarówno jej postać pełna ciepła i serdeczności, jak i jej cudowne książki na zawsze pozostaną w mej pamięci.