Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Księga Sędziów __ Rozdział 03 (cz.1).mp3

Globtrotter81 / Archiwum / o. Adam Szustak OP / Bibili@ - Pismo Święte / Stary Testament / Księga Sędziów / Księga Sędziów __ Rozdział 03 (cz.1).mp3
Download: Księga Sędziów __ Rozdział 03 (cz.1).mp3

21,58 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Moi drodzy, mamy pierwsze opowieści, jedna w ogóle [o. Adam] bardzo ją lubi. Mamy dzisiaj Otniela, mamy Ehuda i mamy Szamgara, ten ostatni bardzo krótki. Kochani ta opowieść o Ehudzie to jest w ogóle bardzo fajna opowieść. [o. Adam] opowiedział kiedyś o niej taką długą konferencję, ona pewnie jest gdzieś na Languście, [o. Adam] nie pamięta już jaki miała tytuł, ale no ponad godzinny komentarz do tego krótkiego fragmentu. Bo to jest bardzo piękny obraz jakby walki duchowej, takiej walki, którą należy podjąć ze złem. Ale jeden szczegół tylko [o. Adam] chciałby nam dzisiaj pokazać. Ehud można by powiedzieć na takie standardy tamtego czasu był dziwakiem. Był Beniaminitą, czyli był z najmniejszego pokolenia Izraelitów. Mało tego, jak jest napisane, był leworęczny. Kochani dla Izraelitów tamtego czasu, leworęczność była ułomnością, była skazą. To nie jest tak, jak my dzisiaj oczywiście wiemy, że to nie ma znaczenia, w sensie ktoś jest praworęczny, ktoś jest leworęczny, to jest kwestia genów i jakby tego jak jesteśmy ukształtowani, to nie są żadne ułomności. Ale w tamtym czasie leworęczność była ułomnością, była traktowana jak pewnego rodzaju niepełnosprawność można by to nazwać. Zobaczmy, że właśnie dzięki tej leworęczności on zabił tego króla. [o. Adam] nie wie czy to widać w tym tekście tak wprost. Chodziło o to, że on miał schowany ten sztylet na prawym boku. Dlatego właśnie sięgał właśnie lewą ręką, no tak się sięga po sztylet. I to znaczy, że prawdopodobnie, kiedy go sprawdzano wcześniej, to mu sprawdzano lewy bok, dlatego, że każdy praworęczny człowiek nosi sztylet na lewym boku, żeby sięgnąć jakby przez swoje ciało do lewego boku, po to, żeby wyciągnąć.
Źródło:Langusta na palmie

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Moi drodzy, w ten sposób kończymy Księgę Sędziów. To jest ostatni jej rozdział. Następna Księga będzie super, ale to dopiero jutro. Kochani smutne te zakończenie jest. Zobaczmy, znowu mamy taki moment, gdzie ludzie sami coś zrobili, a potem jęczą tak, że to się stało. Zobaczmy, sami wybili całe prawie te pokolenie Beniamina, a potem płaczą przed Panem, jak to możliwe, żeśmy stracili prawie całe pokolenie. I kiedy mają to potem naprawić, zobaczmy znowu robią krzywdę, znowu z jakiegoś tam miasta powybijali mężczyzn, żeby tylko zdobyć kobiety niezamężne, żeby dać tym swoim za żony. A sami oczywiście znowu złożyli przysięgę, która usprawiedliwiała ich w związku z tym, że potem musieli szukać gdzieś indziej. No kochani człowiek jest mistrzem w takim zrzuceniu winy z siebie. Nie kochani, to już nam [o. Adam] kiedyś mówił, i powie jeszcze nie jeden raz; to my zazwyczaj jesteśmy powodem tego, co nam się dzieje, to my sobie nawzajem robimy te nieszczęścia. Czasem my sami sobie, a czasem po prostu inni nam robią, ale w takim sensie, że ludzie ludziom. My lubimy Pana Boga oskarżać, lubimy świat oskarżać. Kochani popatrzmy zawsze konkretnie, co ja robię sam sobie złego, w czym ja sam siebie niszczę, albo w czym niszczę innych, bo to inni doświadczają tego niszczenia ode mnie. Oczywiście, że są też takie rzeczy, gdzie to inni mnie krzywdzą, ale kochani miejmy otwarte oczy na zło, bo inaczej, no właśnie, takie czasy byśmy nie chcieli żeby wróciły. Chociaż nie oszukujmy się kochani w naszych czasach też się dzieją takie straszne rzeczy. Pewnie w innym miejscu, innym wymiarze, innych sytuacjach, ale ludzie nadal takie zło potrafią czynić. My takie zło czynimy, nie myślmy o innych. [o. Adam] od razu myśli o tym, właśnie gdzie ja jestem egoistą, słabym, gdzie ja wykorzystuję innych do moich rożnych pragnień i celów, i jeszcze się usprawiedliwiam oczywiście, że do tego wszystkiego miałem prawo - No nie. Miejmy kochani otwarte oczy, a jutro się słyszymy w przepięknej Księdze, bo w Księdze Rut, ale to [o. Adam] zaprasza jutro i dziękuje za dzisiaj:) Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy, więc zobaczcie no właśnie, do czego prowadzi taki moment zła w człowieku, moment nie odpuszczania, moment nie przyznawania się do winy. Zobaczmy całe to mszczenie się tak za tą zbrodnię, poprzedzone jest tym, że ten człowiek nie widzi najpierw w ogóle swojej własnej zbrodni. On, kiedy się tłumaczy, ten mąż tej kobiety, którą zamordowano, którą zamęczono na śmierć, kiedy się tłumaczy, zobaczmy, w ogóle nie mówi o swojej winie, w ogóle nie mówi, on tego nie widzi, że on coś zrobił złego, bo ją wydał tym ludziom. Jasne, że ci ludzie stali od początku tego wszystkiego, bo oni zaatakowali, ale on nie widzi w ogóle swojego, tylko chce się mścić za to co się stało. Kochani, nieświadomość zła, udawanie, że nic złego nie zrobiliśmy, że zło leży tylko na zewnątrz, ono po prostu potęguje tą spiralę zła. Jasne, że nie unikniemy wszelkiego zła, nawet jeżeli my będziemy je widzieć, no to może zło przyjść z zewnątrz do nas, i wtedy nie mając na to wpływu, i tak go doświadczymy. Ale kochani, nie oszukujmy się, że po naszej stronie go zupełnie nie ma. To prowadzi tylko do eskalacji czegoś złego. Bardzo warto się z tej historii uczyć, chociaż ona oczywiście jeszcze będzie miała zaraz swój epilog w następnym rozdziale. Myślmy o tym kochani. Myślmy, czy przypadkiem nie zamykamy oczu na jakieś zło, również takie u siebie, a może nawet przede wszystkim u siebie... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy, moi kochani, chyba [o. Adam] nie musi nam mówić, jak straszny jest ten rozdział w takim sensie, jak bardzo opisuje on zdeprawowanie ludzi, i to zauważmy z każdej strony. Nawet nie trzeba chyba wspominać o deprawacji tych mieszkańców tak tego miasta, którzy tak postąpili z tą kobietą, a chcieli też z mężem tej kobiety. Ale moi drodzy [dla o. Adama] jeszcze bardziej przerażające jest to, co myśli ten mąż i ten gospodarz. Zobaczmy, że dla nich potraktowanie w taki sposób tej kobiety, czyli pozwolenie, żeby to ją skrzywdzono było jakby dobrym wyjściem. No kochani, to się w głowie nie mieści po prostu, to się absolutnie w głowie nie mieści. Zobaczmy, potem oczywiście będzie wielkie oburzenie, będzie następny rozdział, kiedy będą się mścić itd. I można powiedzieć; no dobrze, taka niesprawiedliwość domaga się jakiejś odpłaty, domaga się wyrównania. Ale moi drodzy no, to ten mąż dał swoją żonę, żeby ją tak potraktowano, żeby ją tak zniszczono, żeby tą kobietę po prostu zabito, zamęczono na śmierć. On powinien życie za nią oddać, a nie oddawać ją w ten sposób. Kochani no w głowie się to nie mieści, jakie to były czasy, jakie to było myślenie, że to jest w porządku, że tak można. Kochani, tutaj jedna rzecz jest taka wcześniej, która jest pewnego rodzaju wstępem, ale [o. Adam] myśli, że jest w ogóle bardzo pięknym wstępem, który pokazuje, jak takich rzeczy się unika. Kochani, zobaczmy ten gospodarz, który go tam trzyma, w sensie ten teść, na początku, zanim oni wyruszyli w tą drogę. To jest taki obraz, często się to tak interpretuje, obraz szatana, który próbuje zwieść człowieka, i zobaczmy, ciągle go tak opóźnia. czyli ciągle mówimy; jeszcze trochę, jeszcze zostań, jeszcze zjedz, jeszcze się prześpij itd. Kochani zło może dojść do takich wielkich rozmiarów, o jakich czytaliśmy na końcu tego rozdziału, dlatego, że my wpuszczamy to zło. Kochani gdybyśmy od początku zrywali kontakty ze złem, czyli już w tych najmniejszych sprawach nie chcieli mieć z nim nic wspólnego, to ono by się nigdy nie miało jak rozróść do takich wielkich rozmiarów. Moi drodzy, to stąd Kościół np przywiązuje wagę do czegoś takiego, co nazywamy grzechem powszednim, czyli tak zwanym grzechem lekkim. Który jasne, że nie zamyka drogi do Pana Boga, nie jest śmiertelnym; ale właśnie, on się potrafi rozrastać, dlatego trzeba wyrywać te grzechy również jakby kiedy mają malutkie korzenie, kiedy małe wyrosną, od razu trzeba je niszczyć. Kochani, zło może dojść do takich rozmiarów z jednego powodu; dlatego, że je karmiliśmy i pozwalamy na to, żeby takie wielkie się stały. Nie pozwalajmy na to, no bo kochani potem dzieją się takie straszne rzeczy... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy, to są te rozdziały, które [o. Adam] nie ukrywa, już nam to mówił wielokrotnie, bardzo go wzburzają. Ale nie tylko [o. Adamem] wzburzają tym, co się wydarzyło kiedyś, ale tym, że to się dzieje do dzisiaj. Kochani zobaczmy, no jak bardzo człowiek potrafi sobie wmówić, że jakiś jego plan, jakiś jego pomysł na życie, jakieś jego wartości, coś co sam sobie jakby stworzył w świecie i w życiu, że to jest jednocześnie pomysł i plan Pana Boga, co jest oczywiście absolutną nieprawdą. Zobaczmy, spotkali miasto, które se żyło spokojnie, nikomu nie wadziło, z nikim nie podejmowali wojny, i postanowili, że skoro takich ludzi bezbronnych spotkali, to na pewno jest Wolą Bożą, że to Pan im dał ten kraj. Kochani to jest po prostu wierutna bzdura. Kochani, my to ciągle robimy. My ciągle nasze pragnienia, nasze oglądy i sądy rzeczywistości, przypisujemy Panu Bogu, mimo, że On nie ma z tym niestety nic wspólnego. Kochani bardzo trzeba uważać na to, jakby w jaki sposób podchodzimy no właśnie, do takiego rozeznawania tego, co się Panu Bogu podoba, a co nie. To, że nam się coś wydaje, to, że nasze jakieś poglądy kochani, no to jest po prostu skaza w Kościele. Że nasze poglądy polityczne, nasze poglądy społeczne, że one są tożsame z tym czego Pan Bóg chce; no to jest okropne. I potem kochani powstaje coś takiego, potem właśnie w imię Pana Boga dokonuje się takich krzywd, dokonuje się takich grzechów, bo to było absolutnie bezbożnie. Zobaczmy, jeszcze oni biorą ten posążek stworzony przez tego Mikę, zupełnie no jakby samodzielnie, czyli coś co jest totalnym pogaństwem, gdzie on sobie własnego boga stworzył. Oni go biorą i są przekonani, że to jest wszystko ok. Tak bardzo są pomieszani w tym swoim myśleniu. Jest tylko jeden ratunek kochani. Jak zawsze, to jest Pan Jezus; Pan Jezus, Pan Jezus, Pan Jezus. W sensie Jego Ewangelia, Jego nauka, Jego sposób podchodzenia do człowieka. Gdyby tylko ktoś, kto rzeczywiście pytał Pana Jezusa; Panie Jezu, czy jest czymś słusznym zaatakować ten bezbronny i pokojowy narów, i czy to jest Twoją wolą, żebym ich wszystkich wybił; no od Pana Jezusa natychmiast [o. Adam] myśli, znając Go, usłyszymy odpowiedź - nie, nie jest. Nie rób tego nigdy w życiu, to jest okropna rzecz, nie będzie się Mi podobała. No właśnie, ale my mamy lepsze pomysły. Nie słuchajmy tych naszych pomysłów... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy, mamy ten siedemnasty, taki trochę dziwny rozdział. Jego motywem przewodnim jest to zdanie, które się tutaj pojawia, ono jeszcze będzie w następnych rozdziałach, w tych takich dodatkach w Księdze Sędziów. Zdanie, że nie było jakby żadnego króla w czasie w Izraelu, i każdy czynił to co uważał za słuszne. Kochani, są takie czasy, kiedy jesteśmy totalnie zamieszani. I [o. Adam] myśli, że każde czasy mogą trochę to o sobie powiedzieć. Ale [o. Adam] jak żyje już te kilkadziesiąt lat, to ma wrażenie, że coraz bardziej jesteśmy w jakimś takim zamieszaniu, a może to polega na tym, że [o. Adam] dorasta, coraz więcej rzeczy widzi i rozumie, albo coraz więcej nie rozumie, i dlatego mu się wydaje, że coraz bardziej jest takie zamieszanie. Kochani to właśnie stąd są potrzebne takie różne zasady, i różne jakby, jak to nazwać, takie ustalone rzeczy, które np ma Kościół, które czasem są wkurzające, bo [o. Adamowi] wydają się ograniczać, wydają się jakby zamykać wolność, wydają się takie skostniałe. I rzeczywiście takie mogą się stać, ale one nie są zbędne, jakby jako takie. Kochani wtedy kiedy jesteśmy zamieszani, potrzebujemy takich jasnych jakiś wskazań, ale jednocześnie nie wolno się dać im, w jakiś taki zły sposób po prostu zniewolić tak, że skoro jakieś prawo coś mówi, to znaczy, że tylko tak musi być, i już nie mamy w ogóle żadnej wolności myślenia - nie. Potrzebujemy wskazań, potrzebujemy pewnych jasnych kierunkowskazów, ale jednocześnie kochani, nie wolno nam się pozbawiać naszego własnego myślenia, rozumu itd. Zawsze jest pokusa w dwie strony. Jedna pokusa jest taka, żeby się całkowicie tak sformalizować, i wszystko było, można powiedzieć "według litery". Druga pokusa jest taka, żeby całkowicie litery odrzucić, i jakby tylko moje przeczucia, moje poczucia są ważne - no nie. Jakby potrzebujemy tego i tego, i [o. Adam] myśli, że mądry człowiek to jest taki, który jakby próbuje się odnaleźć w tych dwóch rzeczywistościach, korzystając z nich jakby jednocześnie, a nie zamykając się w jakiejś jednej tylko poszczególnej... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy, no trudna historia upadku Samsona, chociaż tak naprawdę zwycięstwa Samsona. Kochani tu oczywiście jest bardzo wiele symboli, jeżeli ktoś chce większego komentarza, to proszę posłuchać tego audiobooka "Zamknij oczy". Właśnie, zamknij oczy tak jak Samson je zamknął na końcu swojego życia. On jest na YouTube, tam jest to wszystko trochę bardziej wytłumaczone. Natomiast kochani jedna rzecz, [o. Adam] myśli taka ważna. Zobaczmy te włosy są oczywiście symbolem jego bliskości z Bogiem, to nie chodzi o magiczną moc włosów, tylko one miały być symbolem tego, że on jest poświęcony Panu. Ten moment, kiedy mu się goli te włosy, jest jakby takim momentem symbolicznym, jakby on stracił to bycie bardzo kimś bliskim dla Pana Boga. Dopiero kiedy potem, znowu zaczęły mu odrastać, czyli znowu jakby zaczął wracać do bliskości z Bogiem, znowu wraca jego siła. Kochani o tym jest ten rozdział. Potrafisz rzeczy niemożliwe, i potrafisz rzeczy wielkie, jeżeli jesteś blisko z Panem Bogiem. Jeżeli z Nim nie jesteś, tracisz to..., to przestajesz być mocny. Odbudowanie tego nie jest rzeczą jednej sekundy. Tak jak u Samsona, włosy muszą rosnąć, czyli potrzeba czasu, aż one znowu staną się długie, czyli ta relacja będzie mocna. Ale właśnie tego potrzebujemy, żeby być mocnymi...:) Źródło:Langusta na palmie
Kochani, takie te historie są trochę takie widzimy legendarne. Jest oczywiste, że te szczegóły no nie są relacją faktyczną. Jeden Samson, który zabija tysiąc Filistynów oślą szczęką. Oczywiście jest pewnego rodzaju obraz, przypowieść, hiperbola, która ma pokazać można powiedzieć jego potęgę, jego moc. Ale to nie w tym rzecz. Zobaczmy to jest bardzo ciekawe, [o. Adam] najbardziej lubi wątek właśnie ten w tym rozdziale, ten końcowy, kiedy jemu tak bardzo chce się pić. Zobaczmy, że [o. Adam] wie, że można to traktować po prostu jako historię pewnych wydarzeń. [o. Adam] bardziej traktuje [tą historię] jako historię jego serca. Jemu się nie udaje w małżeństwie, okazuje się, że jego żona nie jest jego żoną. [o. Adam] pomija tutaj te historyczne, rzeczywiste wypadki. Tylko to, że ktoś mu się bardzo spodobał, chciał z tym kimś być, i potem się okazało, że to nic z tego nie wychodzi. Czyli próbował zaspokoić swój głód właśnie w tym. Potem te szargające nim emocje; to palone zboże, ci zabijani Filistyni, to uciekanie, to jednocześnie wydanie się jako związany na śmierć prawie że. To wszystko jest jakby takim wielkim wołaniem w nim, że mu bardzo chce się pić. Nazwa tego źródła, tego źródła wołającego, jest bardzo symptomatyczna. To oto tak naprawdę chodzi w tym rozdziale. On jest niezaspokojonym człowiekiem, który próbuje głody swojego serca, głody tego co mu się dzieje, zaspokoić w rzeczach tego świata, w ludziach itd., i z tego mu nic nie wychodzi, bo tego głodu tam się nie da zaspokoić. Kochani to jest opowieść o bardzo wielu z nas, gdzie rzucamy się po rożnych rzeczywistościach, po to by się zaspokoić, no i się okazuje, że się nie da, że gdzie byśmy nie poszli, co byśmy nie robili, to się nie da. Tylko Bóg ci może takie źródło wyprowadzić, które cię zaspokoi. Szukaj, szukaj u Pana Boga... Źródło:Langusta na palmie
Kochani taki rozdział bardzo dziwnie pokazujący tak naprawdę Samsona z niezbyt dobrej strony. Zobaczmy on totalnie jest podległy takim różnym swoim instynktom. [o. Adam] więcej o tym mówi w tym audiobooku, jeśli ktoś chciałby posłuchać. On jak coś mu się zapragnie, tak ma być, kiedy zobaczył tę kobietę, tak ma być, kiedy tego lwa tam spotkał, rozerwał go na strzępy. To są takie obrazy kochani, jakby takich jego nieopanowanych, nieogarnionych emocji, pragnień itd. Potem zobaczmy, kiedy przegrywa tą zagadkę, absurdalną zagadkę, gdzie on zadaje zagadkę, gdzie naprawdę tylko on mógł znać odpowiedź, i to nie była żadna logiczna zagadka, tylko to jest taka zagadka, jakby [o. Adam] zadał pytanie, o czym myślałem wczoraj o dwunastej. No tego nikt nie wie poza mną, a czasem nawet [o. Adam] sam nie wie, o czym myślał o [godzinie] trzynastej. I zobaczmy po tej porażce, kiedy ta żona w końcu wygadała odpowiedź, to potem poszedł pozabijać tych ludzi. To jest taki człowiek totalnie nieopanowany. Oczywiście wszystko to jest jeszcze podlane takim sosem, że to Pan Bóg chciał, bo szukał jakby zaczepki z Filistynami. Kochani, musimy zobaczyć, że różne konsekwencje naszych czynów, to są po prostu konsekwencje naszych czynów. Jak dalej pójdziemy w tą historię, zobaczmy do czego to doprowadzi. A doprowadzi to do zagłady Samsona, on sam na siebie to sprowadzi. Jasne, że będzie potem moment otrzeźwienia, i właśnie dlatego ta historia jest taka ważna i potrzebna. Ale kochani nie oszukujmy się, że różne rzeczy w naszym życiu, które my sami powodujemy naszymi emocjami, naszymi stanami, naszymi nieopanowaniami itd., że one są losem, Panem Bogiem, czy czymś tam - nie, to my, to bardzo często my jesteśmy jakby przyczyną i powodem tego co nam się dzieje. Warto tak sobie kochani otwierać oczy... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy, zaczynamy bardzo fajny fragment Księgi Sędziów, czyli opowieści o Samsonie, będzie parę rozdziałów. To jest bardzo fajna historia. [o. Adam] nagrał kiedyś o niej całego chyba audiobooka [pt.] "Zamknij oczy". Jeżeli ktoś miałby ochotę, to [o. Adam] zaprasza by posłuchać, jest chyba na YouTube. Moi drodzy, jedna taka myśl z tego pierwszego rozdziału, kiedy się Samson dopiero pojawia jako urodzone, mamy całą tą historię jego narodzin, tego jak anioł go zapowiedział. Zobaczmy jaką bardzo piękną postawę ma ten Manoach, kiedy on dowiaduje się, że Pan Bóg jakieś cuda działa, to potem jeszcze prosi - ale pomóż mi dobrze z nich korzystać. Zobaczmy na czym polega ta prośba, którą on daje temu aniołowi, kiedy najpierw prosi Pana Boga w ogóle aby wysłał go [anioła] jeszcze raz. Mówi [Manoach], naucz nas jak mamy postępować z tym co od Ciebie dostaniemy, czyli jak mamy postępować z tym dzieckiem, które będzie Twoim jakimś takim specjalnym Darem. Kochani to jest bardzo mądra postawa. My często od Pana Boga różne rzeczy chcemy, ale kiedy je już dostajemy, albo kiedy nawet ich jeszcze nie dostaliśmy, ale po prostu prosimy o ich dostanie, to nie myślimy o tym jak mamy z nich korzystać. Kochani [o. Adam] poda może taki głupi przykład, zupełnie z innego rejonu, ale [o. Adam] myśli, że on coś na rzeczy pokazuje. [o. Adam] nie wie czy wiemy, jak wielu ludzi, którzy wygrali kiedyś w totka, chodzi o jakieś takie duże loterie, nie tylko w Polsce ale w ogóle, którzy wygrali duże pieniądze; ilu z nich zostaje bankrutami po kilku latach. Otóż okazuje się, są takie badania zrobione kochani, że prawie dziewięćdziesiąt pięć procent ludzi, którzy wygrali w totka po kilku latach zostali bankrutami. Dlatego, że okazuje się, że zupełnie nie wiedzą, jak korzystać z tych pieniędzy. W sensie albo je szybko tracą, albo jakoś głupio inwestują i się okazuje, że mają potem jeszcze większe długi. Jest tylko pięć procent ludzi, którzy rzeczywiście wygrawszy te wielkie sumy, potem dobrze prosperuje. [o. Adam] wie, że każdy z nas se potem myśli - ja byłbym w tych pięciu procentach, no ale nie koniecznie kochani. Manoach ma właśnie tą piękną cechę, że oprócz tego, że dostał, wygrał w coś w totka, w takim sensie, Pan Bóg sprawił cud i mają dziecko, to jeszcze prosi, naucz mnie z tego korzystać. Bardzo mądra rada - naucz mnie z tego korzystać. Warto się od niego uczyć... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy mamy końcówkę historii Jeftego, czyli bratobójczą walkę z Efraimitami. Widzimy, nie długo trwał pokój, nawet nie tylko z innymi, ale też między nimi. A potem jeszcze mamy paru takich pomniejszych sędziów, czyli Ibsana, Elona i Abdona. [o. Adam] nie wie, czy nas też tak trochę tak dziwi, [o. Adama] bardzo tak trochę śmieszy też, kiedy czyta w Księdze Sędziów o tej ilości synów albo wnuków, które oni mieli. Zobaczmy, że każdy z nich miał tam po prostu po dwudziestu, po trzydziestu, po czterdziestu tych synów i córek. Na przykład zobaczmy ten Ibsan miał trzydziestu synów, i trzydzieści córek, sześćdziesiąt dzieci. Kochani z jednej strony, takie teksty często traktuje się tak dosyć hiperbolicznie. W takim sensie, że raczej tak nie było, tylko to są pewnego rodzaju obrazy, że oni byli bardzo właśnie życiodajni tacy, no płodni można by powiedzieć. Ale z drugiej strony [o. Adam] tak sobie myśli, jeżeli takie coś zostaje zapisane, już bez względu na to czy to były fakty, czy to nie były fakty, to to ma właśnie można powiedzieć próbować pokazać taką wielkość tych ludzi. Tylko uwaga, w taki strasznie niefajny sposób. To już nam mówił [o. Adam] w kilku odcinkach tutaj, że jakby pisząc historię, pisząc, opowiadając o sobie, próbujemy się strasznie pokazać tak no właśnie, tacy super, jako tacy wyjątkowi, że no nikt nie jest taki jaki ja. I kochani tu nie chodzi tylko o pisanie historii, w takim sensie pisanie historii dziejów, tylko my to robimy zobaczmy w takim prywatnym życiu, kiedy jedni drugiemu opowiadamy o tym jacy to jesteśmy niezwykli, jacy to jesteśmy fantastyczni itd. Kochani, nie róbmy tego. Nieprawda o nas, niczego nam nie doda. I nawet jeżeli ktoś będzie myślał o nas jakoś lepiej, to będzie myślał tak naprawdę nie o nas, tylko o kimś nie prawdziwym, o kimś kto nie istnieje. Jeżeli tobie się wydaje, no ale wtedy ktoś mnie lubi, uwaga, on nie lubi ciebie, on lubi ten wyimaginowany obraz, który mu tam stworzyłeś, ale to nie jesteś ty. Wiec de facto jakby, opisując w ten sposób siebie, budując jakiś taki cudowny obraz, skazujesz się, że nikt ciebie tak naprawdę nie będzie kochał, nie będzie lubił, bo będą kochać te wymyślone obrazy. Nie warto tego robić... Źródło:Langusta na palmie
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności