Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Księga Jozuego __ Rozdział 07 (cz.2).mp3

Globtrotter81 / Archiwum / o. Adam Szustak OP / Bibili@ - Pismo Święte / Stary Testament / Księga Jozuego / Księga Jozuego __ Rozdział 07 (cz.2).mp3
Download: Księga Jozuego __ Rozdział 07 (cz.2).mp3

21,15 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Co się wtedy dzieje. Zobaczmy, że nawet wtedy, kiedy się spotykają z najsłabszym wrogiem, to się okazuje, że nie mają siły. Że mimo, że ci rodacy powiedzieli, nie wysyłaj tam dużo ludzi, nie potrzeba, żeby tam szli wszyscy, bo ich pokonamy, to się okazało, że oni w związku z tym, że są nieposłuszni Panu Bogu, to nie mają siły do wygranej walki. Kochani to jest dokładnie to. Zobaczmy, że są takie miejsca w naszym życiu, gdzie my też mówimy - Pan Bóg mówi, że coś jest złe, a my mówimy - Panie Boże, ale to jest miłość, ja muszę tak, ja tak czuję, to jest dla mnie konieczne i to jest szczęście. A Pan Bóg mówi, no możesz to zrobić, ale to sprawi, że po prostu ci się rozwali życiowo potem. I kochani to nie jest tak, że to potem Pan Bóg każe kogoś, że Go ktoś nie posłuchał - nie. To po prostu jest konsekwencja naszych wyborów. I kochani ten rozdział jest bardzo mądry. Tylko właśnie nie w podejściu ludzi do tego, że Pan Bóg działa tak, albo inaczej, bo to nie jest prawdziwy obraz Pana Boga. Ale bardzo warto z tego rozdziału się uczyć. Kochani, bo to w naszym życiu jest częste, gdzie my usprawiedliwiamy jakieś nasze wybory niezgodne z tym co Pan Bóg mówi, właśnie tym, że jesteśmy przekonani, że to jest dobre i szczęśliwe. A Pan Bóg mówi - nie, to cię doprowadzi do zagłady. Zobaczysz, nawet najmniejszych wrogów nie będziesz w stanie pokonać. A my mówimy, nie, nie, dam sobie radę. No i potem mamy tak jak mamy...
Źródło:Langusta na palmie

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Moi drodzy rozpoczynamy w ten sposób kolejną księgę, skończyliśmy już Pięcioksiąg, ruszamy teraz do kolejnych historii. Księga Jozuego czyli jak słyszeliśmy już w tym pierwszym rozdziale, historia tego jak to się stało, że naród wybrany wszedł do ziemi obiecanej. Mamy dzisiaj jak refren jedno zdanie w kółko powtarzane. Najpierw mówi je Pan Bóg, a potem powtarzają też to zdanie ludzie. I to jest chyba zdanie, które [o. Adam] chciał by abyśmy dzisiaj zapamiętali z tego fragmentu. Bądź mężny i wytrwały. Zobaczmy Pan Bóg pokazuje się jako ktoś kto jest wierny obietnicom. To nie jest tak, że Pan Bóg był wierny tylko Mojżeszowi - nie. Pan Bóg jest wierny każdemu następnemu pokoleniu. Pan Bóg nie ma wybranych ludzi, którym sprzyja, a innym nie koniecznie i trzeba jakoś se zasłużyć na Jego przychylność - nie. Pan Bóg sprzyja absolutnie każdemu człowiekowi. I w związku z tym Pan Bóg ma prośbę. Skoro wiesz, że Jestem z tobą, skoro cię zapewniam, że nie jest tak, że Mojżesza kocham bardziej od ciebie. Czyli ty możesz sobie pomyśleć, Pan Bóg kogoś tam kogo znasz kocha bardziej od ciebie - nie. Pan Bóg mówi Jestem z tobą, tak jak Jestem z nim. To nie jest tak, że z nim nie Jestem, ale tak jak Jestem z nim mimo, że [możesz] sobie myśleć ooo tamten to ma bliskość Boga, to Pan Bóg ci mówi tak samo Jestem z tobą. W związku z tym bądź mężny i wytrwały. Czyli nie mów, no ale u mnie w życiu jest za ciężko bo Pan Bóg nie jest ze mną tak jak jest z innymi. Pan Bóg mówi nie - Jestem, Jestem. Więc jakby bądź wytrwały w kroczeniu w nadziei, w wierze, w tym, że dostaniesz ode mnie [Boga] wszystko co ci jest potrzebne. Kochani usłyszmy dziś te słowa. To jest bardzo potrzebne wyzwanie. Bądź mężny i wytrwały czyli proszę nie poddawaj się zwątpieniu. Nie poddawaj się załamaniu. Nie mów moje życie, moje sytuacje, moje grzechy, moje coś tam jest za trudne. Bądź mężny i wytrwały. O to nas dzisiaj prosi Pan Bóg... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy drugi rozdział Księgi Jozuego. To jest jeden z ulubionych rozdziałów [o. Adama] dlatego, [że] jest tu postać, którą bardzo, bardzo kocha czyli Rachab. To jest bardzo mogło by się wydawać nieszczęśliwa i pogubiona i grzeszna kobieta. Prostytutka mieszkająca w najgorszym mieście tamtego rejonu, bo Jerycho naprawdę było straszne. Mieszkająca w murze miasta, to jest trochę taki symbol, jakby nawet to miasto takie bardzo złe chciało ją wypchnąć, jakby mieszka na obrzeżach, nie liczy się w ogóle, mieszka w murze miasta. Rachab ma bardzo piękne imię. Rachab po polsku to znaczy szeroka. Pan Bóg zobaczył w niej bardzo szerokie serce. Może dlatego tak się pogubiła, może dlatego robiła to co robiła, może jakoś szukała miłości tym swoim szerokim sercem i bez sensu zupełnie w miejscach gdzie miłości nie ma tego szukała. Ale zobaczmy Pan Bóg właśnie w tym szerokim sercu znalazł miejsce, które sprawiło, że jego zwiadowcy zostali ocaleni. Mało tego, okazało się, że to jej mieszkanie w murze było wielkim darem, bo dzięki temu mogła wypuścić tych ludzi na zewnątrz. Dzięki temu też potem mogła wywiesić ten sznur, który ją ocalił. Czyli okazuje się, że jej sytuacja, jej beznadzieja, jej takie poczucie zepchnięcia na margines było dla niej ratunkiem, było jakby miejscem błogosławionym dla Boga. Bóg tam mógł zrobić wielkie rzeczy, właśnie przez to, że była w tym murze miasta. Gdyby mieszkała gdzieś indziej, może by to było niemożliwe. Zawsze kiedy [o. Adam] o niej sobie myśli, to myśli sobie właśnie o tych wszystkich miejscach, o tych wszystkich sytuacjach naszych gdzie mówimy - beznadzieja, gdzie mówimy - Boże ta moja sytuacja, i te moje miejsce w życiu, i to jak mnie ludzie traktują, i to jak siebie sam traktuję, i to [te] moje grzechy, to wszystko to jest takie dno. A może to jest właśnie miejsce, w których Bóg chce ci okazać wielkie dzieła. I nie chodzi o to, że Twój grzech jest czymś dobrym - oczywiście, że nie jest. Ale może te twoje poczucie, że jesteś zepchnięty na margines, albo zepchnięta w jakieś złe sytuacje w twoim życiu, może tam Bóg szykuje coś wielkiego tylko nie chcesz tego dostrzec. Zobaczmy Rachab musiała przyjąć i obronić tych zwiadowców, czyli jakby była potrzebna jej inicjatywa, jej akcja, to by się bez niej nie dokonało. Mogła po prostu zamknąć im drzwi i tyle, powiedzieć - ja tu jestem nieważna, nie chcą mnie tu nawet moi, to co was będę przyjmować, ja jestem nikim - nie zrobiła tego. Wykorzystała tą swoją sytuację, wykorzystała swoje miejsce w życiu po to, żeby coś dobrego tam zrobić. Pan Bóg przygotował w twoich beznadziejach coś niezwykłego, tylko pytanie - czy się odważysz to dostrzec... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy mamy w tym rozdziale trochę taką powtórkę tego co się wydarzyło, kiedy Żydzi wychodzili z Egiptu. Jak pamiętamy tam było Morze Czerwone, które się rozstąpiło, tutaj mamy bezpieczne przejście przez [rzekę] Jordan. Już trochę inaczej, już jakby nie na polecenie jednego człowieka. Pamiętamy tam tylko Mojżesz uderzył laską, teraz mamy już jakby nie oparte na charyzmacie tego jednego przywódcy, tylko bardziej na całym Izraelu. To kapłani tam wchodzą z Arką Przymierza, czyli jakby całym kultem. To jakby ich przyjęcie wiary już robi te same rzeczy, które się działy w życiu Mojżesza. Natomiast co ciekawe. Zobaczmy jest tam taki malutki szczególik, taki może niezauważalny, gdzie każą tym ludziom iść za Arką Przymierza ale w dosyć dużej odległości. To jest tak, że chciało by być bliżej. Chciało by się to widzieć, chciało by się mieć pewność, że Pan Bóg to zrobi, a oni mają iść dosyć daleko. Kochani to jest bardzo piękny obraz tego, że jak często idziemy w życiu, to bardzo by chcielibyśmy wiedzieć co tam pan Bóg szykuje, co Pan Bóg zrobi, jak nas poprowadzi. A bardzo często tego nie widzimy, bo dostajemy zaproszenie, żeby pójść za Nim, ale nie koniecznie aby widzieć na czym będą polegały konkretne Jego działania. I dopiero kiedy się one dzieją, a czasem wręcz dopiero jak się wydarzyły i patrzymy z perspektywy to jesteśmy w stanie zrozumieć jakby co się wydarzyło. Kochani nie bójmy się tego. To, że wielu rzeczy nie widzimy, a mamy tylko zaufać, to, że wielu rzeczy nie jesteśmy w stanie dostrzec, jakby sposobu działania Pana Boga, i czasem zobaczymy je dopiero może nawet po śmierci. No właśnie, nie bójmy się iść za Bogiem, nawet jeżeli nie widzimy wszystkiego. [o. Adam] myśli, że to jest bardzo piękna wersja takiego dystansu, którego nie lubimy, a który jest po prostu zaproszeniem do zaufania... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy to jest taki bardzo ciekawy moment, który [o. Adam] myśli chociaż opisuje wydarzenia z przed tam kilku tysięcy lat, to tak naprawdę opisuje też coś co powinno dziać się w naszym życiu. Zobaczmy oni ustawiają te kamienie po to, żeby inni, którzy przyjdą jako pokolenia już późniejsze mogli zapytać co to oznacza i żeby to się stało powodem do opowiedzenia jakoś niezwykłego działania Pana Boga. Kochani właśnie tym powinny być różnego rodzaju nasze rocznice, różnego rodzaju święta, jakieś takie rzeczy, które robimy sobie jako pewne obrzędy, również takie prywatne nie tylko takie tam kościelne czy takie ogólne-państwowe, tylko takie nasze prywatne. Np różne rocznice poznania się, pierwszego pocałunku, jakiegoś ważnego wydarzenia itd. Potem dzieci powinny pytać - słuchajcie, a dlaczego to robicie, a czemu tu stoi taki przedmiot, który sobie postawiliście, co on oznacza. I wtedy mówimy, słuchaj to jest taki moment, który [mówi] - tutaj się kochaliśmy, tutaj po raz pierwszy wyznaliśmy sobie miłość, tutaj pomogliśmy sobie itd. Pomyślmy czy mamy takie rzeczy. Jakby każda wspólnota ludzka potrzebuje takich znaków, żeby przenosić jakby opowieści o miłości. I to nie dotyczy [o. Adam] mówi tylko takich ogólno-ludzkich wydarzeń, tylko takich bardzo konkretnych, takich rzeczy, które są w naszym prywatnym, rodzinnym czy osobistym życiu. Warto takie rzeczy robić, warto potem o nich opowiadać. Pamiętajmy o tym... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy, jesteśmy już tuż przed zdobyciem Jerycha. Zobaczmy, że jest bardzo wiele takich wątków, które są tak naprawdę pewnego rodzaju taką próbą powtórzenia tego co się działo z Mojżeszem. Wcześniej to przejście przez Morze Czerwone i Jordan. Tutaj mamy znowu to - zdejmij sandały z nóg, tak jak Mojżesz miał z krzewem. To ma tylko pokazać, jakby że Jozue ma takie same upodobania u Pan Boga jakie miał Mojżesz. Ale na jedną rzecz [o. Adam] chciał by naszą uwagę zwrócić. Zobaczmy, że po tym obrzezaniu całego tego narodu, który szedł przez pustynię, a nie był obrzezany – [jest] napisane, że kiedy to się stało to takie słowa padły, że właśnie teraz zdjąłem z was hańbę Egiptu. Czyli można powiedzieć, że dokonało się pewnego rodzaju odpokutowanie, pewnego rodzaju naprawienie tego co się wydarzyło wcześniej. Zobaczmy, że miało to dwa elementy. [o. Adam] myśli, że to jest bardzo ważne. Po pierwsze musiało wymrzeć to wszystko co było nieposłuszne. Traktuje to bardzo mocno symbolicznie, w takim sensie, że jeżeli chcesz się nawrócić, to musisz rzeczywiście pozbyć się tego co jest grzeszne, musisz się pozbyć tego co było nie posłuszne Panu Bogu. Jakby nie ma możliwości nawrócenia, jeżeli nie chcesz porzucić swego grzechu i to [jest] jakoś jasne. Ale zobaczmy, że nie dokonało się to jakby oddalenie tej hańby, wtedy kiedy, no właśnie już nie było żadnego człowieka, który był wcześniej nieposłuszny. Tylko dopiero wtedy, kiedy oni się obrzezali. Wiemy, że obrzezanie jest znakiem przymierza. Było [to] dla nich znakiem takiej jakby wyłącznej więzi z Panem Bogiem. Że oni należą do Pana Boga, a Pan Bóg jest ich Bogiem i są Jego wybranym narodem. Czyli zobaczmy, że to zdjęcie hańby naprawdę dokonało się dopiero, kiedy jakby ustalili swoją bliskość z Bogiem. To jest właśnie to kochani. Nawracanie się, zmiana swojego życia, odnawianie się zawsze ma dwa etapy. I to nie są etapy jeden po drugim, tylko one powinny się dziać równocześnie. Że jednocześnie trzeba zostawiać zło, trzeba zostawiać grzechy, bo bez tego nie da się nawrócić. Ale to nie jest wystarczające. Jeżeli do tego wszystkiego jakby nie sprawisz, że będziesz z Bogiem rzeczywiście w bliższej relacji, że będziesz Jego własnością, [że] On będzie twoim Bogiem, będziecie sobie nawzajem przynależni, to nawet porzucenie wszystkich grzechów nic nie zmienia. Kochani tylko takie dwutorowe pójście daje szansę na to, że to co robimy jest prawdziwe. Kładzenie tylko i wyłącznie nacisku na to, że mam się nawracać, że muszę porzucać swoje grzechy to jest za mało. Jednocześnie, jeżeli tylko będę z Panem Bogiem budował relację, ale nic nie robił ze sobą, w sensie nie naprawiał swoich grzechów, to też to nie zadziała. To musi pójść dwutorowo. Jednocześnie trzeba zostawiać to co jest nie posłuszne Panu Bogu, i jednocześnie budować z Nim jak najbliższą relację. Tak właśnie dokonuje się nawrócenie... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy można powiedzieć kulminacyjny rozdział, kulminacyjny moment Księgi Jozuego, zdobycie Jerycha. Tu oczywiście będzie jeszcze dalej cała historia podboju kolejnych krain. Ale to jest taki moment kluczowy, kiedy wchodzą do ziemi obiecanej. Kochani to zdobycie Jerycha, takie bardzo symboliczne, to okrążanie dookoła, najpierw przez sześć dni jeden raz, potem [siódmego dnia] siedem razy, te trąby, okrzyki itd. W Kościele było bardzo wiele takich symbolicznych interpretacji, przede wszystkim takich o walce duchowej też, o jakby byciu z Panem Bogiem, o tym w jaki sposób się zło pokonuje. [o. Adam] nie będzie nam tego powtarzał, bo po pierwsze w naszych komentarzach trochę nie ma na to czasu. Po drugie jest [.o. Adama] książka, czy też płyta pod tytułem "Jestem nikim" - to jest właśnie o księdze Jozuego, i tam jest taka duchowa interpretacja tego zdobycia Jerycha, gdyby ktoś chciał o tym poczytać albo posłuchać. Natomiast jedno jest tutaj ważne. Zobaczmy, że oni zwyciężają tylko z jednego powodu. Nie dlatego, że mieli jakiś genialny plan tego okrążania itd. - nie. Chodzi o to, że ten plan Pan Bóg wymyślił. Zobaczmy oni po prostu nie podchodzą armią i myślą - dobra zdobędziemy miasto, czy mamy wystarczająco dużo sił, czy nasze wojsko ich pokona - nie. Dostają po prostu bardzo konktretny plan od Pana Boga, to jest w ogóle klucz. Moi drodzy kluczem do zwycięstwa w naszym życiu, kkuczem do pokonania wroga, to znaczy pokonania oczywiście szatana, to nie chodzi o jakiś tam ludzi. Tylko kluczem do pokonania tego co jest złe w naszym życiu jest posłuszeństwo Bogu. Czyli jeżeli żyjesz poddając swoje życie pod Wolę Bożą, żyjesz poddając wszystkie swoje decyzje, swoje wybory, twoje myślenie, twoje patrzenie, twoje życie po prostu pod posłuszeństwo Panu Bogu - to wygrasz. Nawet jeżeli masz przed sobą warowne miasto, które jest nie do zdobycia, to wygrasz jeżeli będziesz posłuszny, posłuszna Panu Bogu. I to jest najważniejsze jakby zdanie z całej tej opowieści o zdobyciu Jerycha. Zrobili i zwyciężyli dlatego, że posłuchali tego co Pan Bóg powiedział... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy znowu to jest taki rozdział, który [o. Adamowi] się trudno czyta, i który musimy dobrze rozumieć. Moi drodzy to jest ich wyobrażenie, że Pan Bóg tego chciał. To jest ich wyobrażenie, że Pan Bóg jest jakimś rozpasanym gniewem władcą, który do puki nie spali człowieka to się Jego gniew nie uśmierzy. Kochani to jest nieprawda. To jest wyraz ich myślenia sprzed tysięcy lat, myślenia bardzo niedojrzałego jeszcze, bardzo niedoskonałego. Byli przekonani, że no właśnie, że tak Pan Bóg chce. Moi drodzy, niestety bardzo wielu ludzi tak myśli do dzisiaj i jeszcze się oczywiście powołuje na Pismo Święte, bo mówi proszę bardzo, tam jest tak napisane. Kochani - nie. To jest świadectwo wiary tamtych ludzi, ale to nie znaczy, że to jest wiara prawdziwa, że to jest wiara słuszna. Na ich czasy, na ich rozum, na ich pojęcie wtedy tak im się wydawało, że tak jest dobrze, ale tak nie jest. I kochani dzisiaj niestety chociaż można by powiedzieć, że minęło wiele tysięcy lat, no to się niewiele zmieniło, jest bardzo wielu ludzi, którzy ciągle myślą, że Pan Bóg jest kimś takim. Natomiast kochani to nie jest tak, że ten rozdział jest bez sensu, bo ten rozdział pokazuje bardzo ważną prawdę, tylko podejście ludzi do niej, do tej prawdy jest beznadziejne. Kochani prawda jest taka, że zobaczmy, że kiedy się Panu Bogu jest niewiernym, kiedy się Panu Bogu jest nieposłusznym, czyli się życie [swoje] ustawia według tego co nam się wydaje dobre. To jest bardzo ładny obraz tego, że Pan Bóg mówi - nie ruszaj tego, bo to ci sprawi jakby jakieś zło, a człowiek mówi, ale mi się to tak bardzo podoba, ja bez tego nie będę szczęśliwy, muszę to wziąć. Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy, ten dzisiejszy rozdział jest jakby takim dopowiedzeniem oczywiście do tego wczorajszego, czyli do tej pierwszej klęski, która była pod Aj, a dzisiaj zwycięstwo. Z tego płynie jedna tak naprawdę lekcja. Jeżeli postępujesz zgodnie z tym co Pan Bóg mówi, jeżeli nie lekceważysz zła, które Pan Bóg nazywa złem. Jeżeli Mu po prostu ufasz, ufasz w to, że skoro Pan Bóg coś powiedział, to to musi być dobre, to musi być jak trzeba, to po pierwsze odnosisz zwycięstwo, po drugie zauważmy, że tutaj mogli wziąć łupy. To nie jest tak, że Pan Bóg chce człowiekowi coś zabrać, tylko Pan Bóg wie, kiedy i co jest mu potrzebne. Naprawdę Pan Bóg nie jest kimś takim kto czegoś jakby żałuje człowiekowi. Kochani często [o. Adam] myśli, że mamy takie myśli o Panu Bogu, że Pan Bóg coś przed nami chowa, że Pan Bóg nie chce nam czegoś dać, żebyśmy się za pewnie nie poczuli. [o. Adam] słyszał to wielokrotnie od ludzi - dlaczego Pan Bóg mi zabrał itd. Kochani Pan Bóg nie chce nikomu nic zabrać. Kiedy jesteśmy Mu posłuszni, kiedy oddajemy Mu cześć, zobaczmy ten rozdział się kończy takim bardzo pięknym fragmentem, gdzie oni czytają Prawo Boże. Czyli po tym zwycięstwie przypominają sobie, że jeżeli jesteśmy posłuszni temu co Pan Bóg mówi, no właśnie, to zwyciężamy, w naszym życiu się dzieje dobrze, to udaje nam się pokonywać to co nas niszczy. Słuchajmy Pana Boga, słuchajmy Pana Boga. [o. Adam] ma ochotę nam to powiedzieć pięćdziesiąt razy. Słuchajmy Pana Boga i tego co On mówi... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy ciekawa w ogóle historia o tym podstępie. Co myśli [o. Adam] w ogóle bardzo można by fajnie przełożyć na takie różne współczesne można powiedzieć manipulowanie ludźmi. Zobaczmy oni się pokazują jako właśnie ludzie z dalekiego kraju będący w potrzebie, ludzie, którzy właśnie mają zapasy pokruszone itd., mimo, że to jest nieprawda, mimo, że oni to zrobili wszystko, żeby tak to wyglądało. Kochani to jest jedna z cech takich psychopatycznych wręcz osobowości, które jakby nieustannie wymuszają na innych poczucie winy. czyli takie, że musisz mi pomóc bo ja jestem taki biedny, i jak mi nie pomożesz to ja w ogóle zginę. Kochani niektórzy związki w ten sposób próbują budować o zgrozo. W takim sensie, że człowiek pokazuje drugiemu, że, no właśnie bez niego to on umrze. Albo czasem wręcz grożą, że jak mnie opuścisz to ja się zabiję itd. Kochani to są wszystko manipulacje, to są wszystko absolutnie jakby tragiczne zwracania uwagi na siebie i próby ocalenia siebie, gdzie człowiek jakby próbuje drugiego wykorzystać do swoich celów. [o. Adam] myśli, że bardzo warto się z tego rozdziału uczyć. Takiego rozpoznawania, gdzie ktoś tak naprawdę nie jest w tej potrzebie, której udaje, że jest. A my się czasem bierzemy na to, jakby dajemy się na to nabrać, właśnie czasem wręcz takich pobudek serca, no bo przecież chcemy komuś pomóc. Tylko trzeba zobaczyć kochani czy naprawdę ten ktoś potrzebuje pomocy, czy ta pomoc o której mówi jest realna. Bo inaczej dajemy się po prostu zwyczajnie zwieść... Źródło:Langusta na palmie
Kochani długi rozdział, który opowiada o całym tym podboju. Jedna rzecz tutaj jest taka ciekawa, pewnie to zauważyliśmy. W jednej z tych pierwszych potyczek jest ten taki moment, kiedy oni gonią swoich przeciwników i Pan Bóg nagle zaczyna rzucać kamieniami w nich. Ciekawe w ogóle skąd to się wzięło. W sensie pewnie było tak, że oni może szli jakimś wąwozem, zaczęły po prostu spadać jakieś głazy na nich, oni to potraktowali jako działanie Pana Boga. Ale kochani co jest bardzo piękne. Jest napisane, że znacznie więcej jakby tych wrogów zostało pokonanych przez te kamienie niż przez Izraela. Kochani my nawet nie wiemy, bo nie mamy jakby dostępu do tego poziomu rzeczywistości, żeby zobaczyć jak bardzo Pan Bóg nas broni, i jak bardzo Pan Bóg walczy z naszymi różnymi wrogami, rzeczami, które się dzieją, a my często myślimy, że Pan Bóg w ogóle nic nie robi. On dokonuje znacznie więcej zwycięstw niż my, tylko ich nie widać. Kochani kiedyś się w ogóle bardzo zdziwimy jak już nam Pan Bóg pokaże całą rzeczywistość, jakby będziemy mieli dostęp do tego czego teraz nie widzimy. Jak zobaczymy właśnie w jaki sposób Pan Bóg nas prowadzi, jak nas broni, jakie się działy rzeczy, których w ogóle nie zauważyliśmy, a które w ogóle mogły być śmiertelne i niebezpieczne, ale On nas uchronił jakby przed nimi. On się tym nie chwali, On nie pokazuje - patrz jak to zrobiłem, patrz jak cię obroniłem. Kiedyś to zobaczymy bo będziemy mieli po prostu ogląd całej rzeczywistości, ale puki co tego nie widzimy. Natomiast trzeba mieć taką kochani wiarę, ze tak jest. I jakby dziękować Panu Bogu za to czego nie widać. On naprawdę Jest w naszej obronie... Źródło:Langusta na palmie
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności