Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

List do Hebrajczyków __ Rozdział 08.mp3

Download: List do Hebrajczyków __ Rozdział 08.mp3

8,54 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Jedna taka myśl z tego rozdziału, szczególnie z tego długiego cytatu, którym się tutaj posługuje autor tego listu. Zobaczmy, on mówi, że od czasu, kiedy Pan Jezus przyszedł, to każdy ma, kto oczywiście będzie blisko z Panem Jezusem. To się nie dzieje bez Pana Jezusa. Ale każdy kto będzie blisko z Panem Jezusem, ma dostęp do Serca Bożego. Że wszystkie te rzeczy, którymi się posługujemy, różnego rodzaju teologie, nabożeństwa, praktyka, liturgia, nie chodzi o to, że to są rzeczy nieważne, ale to nie one są jak gdyby fundamentem. Bo niektórzy mogą powiedzieć; ale ja nie znam dobrze teologii. Na tych rożnych też takich sprawach liturgicznych też [się] nie [znam]. Księża są w tym dobrzy, to oni pewnie są bliżej Pana Boga. To nie prawda. Oczywiście ma się nadzieję, że [kapłani] są oczywiście blisko Pana Boga. Ale od czasów Pana Jezusa, On zniósł te wszystkie jakby potrzebne środki, potrzebne różne narzędzia. One oczywiście nadal mogą służyć, ale jakby one już nie są niezbędne, tak by można powiedzieć. Każdy z nas, który teraz o. Adama słucha, wszyscy jesteśmy w gotowości i w możliwości, po prostu bycia blisko z Panem Jezusem. Zobaczmy już jak tam mówi ten cytat, już nie będzie tak, że jeden drugiemu będzie mógł powiedzieć poznaj Pana. Czyli w sensie jeden jest lepszy i mówi drugiemu; słuchaj, ja Cię tego nauczę, tylko mówi, każdy może to zrobić. Każdy kto będzie szukał Jezusa zazna bliskości z Bogiem. Nie ma między nami kochani nikogo, kto mógłby sobie powiedzieć, ale ja się do tego nie nadaję. To jest dla lepszych ode mnie. Nie. Ty jesteś najbardziej nadający się i najlepszy do tego...
Źródło:Langusta na palmie

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Tak się kończy list do Hebrajczyków. Dosyć trudny tekst. O. Adam przyznaje, że to nie jest jeden z ulubionych tekstów Pisma. Kocha Go jak każdy inny bo jest oczywiście mnóstwo cudownych rzeczy, tylko ten język O. Adamowi, sprawia dosyć dużą trudność. Natomiast tutaj w tym ostatnim rozdziale, jest taka bardzo ładna myśl o tej śmierci Pana Jezusa poza obozem, i że my też mamy wyjść poza obóz. To jest zawsze dla o. Adama takie zaproszenie do nowych rzeczy. Do tego, że Pan Bóg nie lubi stagnacji. Że oczywiście Pan Bóg lubi pokój serca, lubi, żebyśmy byli spokojni wewnętrznie, ale łatwo nam ludziom ludziom grzesznym ten pokój przeobrażać w taki święty spokój, takie tkwienie w marazmie. Dzisiaj na Modlitwie takie pytanie zadajmy sobie. Tylko nie próbujmy go produkować. Tylko takie pytanie trochę w nas po brzmi. Może jakaś odpowiedź przyjdzie. Czy jest coś nowego, coś innego, coś co może w ogóle nam się nie podoba ale może do czegoś Pan Bóg nas zaprasza. Posłuchajmy trochę, w sensie nasłuchujmy, czy Pan Bóg mówi, żebym/żebyś z jakiegoś obozu wyszedł. Bo może właśnie o to chodzi, żeby skądś wyjść. Może trzeba tego posłuchać...Spróbujmy... Źródło:Langusta na palmie
Długi rozdział i dużo tutaj jest myśli ale jedna myśl szczególnie jest ważna. Ona jest wyrażona takim językiem, które trochę nas kole w uszy, ale jest tam bardzo ważna prawda. O tym karceniu. Nie o to chodzi, że Pan Bóg tak karci, bo karci. No bo tak jak tam mówi [autor] no bo jak kogoś kocha, to karci. Czyli tak, ma taki pomysł, muszę go poćwiczyć. Nie o to chodzi. Chodzi o to, że Pan Bóg widzi, że nie jest z nami dobrze, że nie jesteśmy doskonali, że grzechy w nas wygrywają. Że słabościom dajemy zbyt dużo dostępu do siebie. Dlatego Pan Bóg pozwala aby działy się rzeczy, które będą nam utrudniały to, żeby nas odbić od tego. Czyli próbuje nam pokazać jakie są skutki tego. On tego nie zsyła, On tego nie robi. Tylko pozwala, żeby się działy, mając nadzieję, że jak zobaczą jaka to jest lipa tak żyć, to się może do Mnie odwrócą. To o to chodzi. On skoro Kocha to robi wszystko co się tylko da, żeby dać nam jak największe szczęście. To nie o to chodzi, że On coś zsyła. Że Pan Bóg kogoś ćwiczy, karci. W takim sensie, ma taki pomysł, będę karcił, teraz karcił; nie. Tylko On bardzo chce, abyśmy się nie poddali różnemu złu, grzechom, słabością itd. Dlatego pozwala aby to się działo. Prośmy o taką mądrość widzenia tego w ten sposób. Czyli nie widzenia, że Pan Bóg kogoś jakoś tam doświadcza w niedobry sposób, tylko takie mądre oczy, prośmy o mądre oczy...Panie Daj mi zobaczyć, że to co mi się dzieje jest ku mojemu wzrostowi, jest ku czemuś dobremu. To jest mądrość od Boga. Tak umieć patrzeć na rzeczywistość. Prośmy, prośmy o takie mądre oczy... Źródło:Langusta na palmie
Cały ten długi rozdział, to jest jeden wielki hymn na cześć tych, którzy uwierzyli. Zobaczmy, ten autor listu do Hebrajczyków, wymienia ich wielu z historiami, o wielu mówi, że mógł by jeszcze bardzo długo wymieniać. Na tym polega cała Biblia, że to jest po prostu opowieść nieustanna o ludziach, którzy uwierzyli w rzeczy niemożliwe, w rzeczy przekraczające wyobrażenie, którzy zaryzykowali i się nie zawiedli, mimo, że nawet większość z nich za życia, nie doczekała się takiego pełnego spełnienia tego co Bóg Obiecał, no bo jeszcze nie doczekali [się] Mesjasza. Ale w ich życiu już dzięki wierze okazywały się wszystkie te cudowne rzeczy. To jest jeden wielki hymn na temat tego, że wiara wszystko może. Że nie ma dla Boga rzeczy, których Bóg nie może zrobić. Że On Jest prawdomówny, że jeżeli obiecał to spełni wszystkie Swoje Obietnice. Nawet jeżeli wszystkie nie od razu widzimy. O. Adam chce, abyśmy dzisiaj podziękowali za Łaskę wiary, a jednocześnie o Nią poprosili, bo O. Adam wie, że zawsze jest nam Jej mało. Że nam wiary brakuje. Tak jak kiedyś modlili się Apostołowie; Przymnóż nam wiary. Podziękujmy za Łaskę wiary, i poprośmy o więcej... Źródło:Langusta na palmie
Trzeba przyznać, że język tego listu do Hebrajczyków jest taki trochę też starotestamentalny. Ten autor w związku z tym, że pisał do tych, którzy żyli w Starym Testamencie, można odnieść wrażenie, że próbował do nich mówić ich językiem. o. Adam osobiście ma odczucie, że [ten język] lekko razi, w sensie jest taki bardzo surowy, bardzo ostry. [Autor] oczywiście mówi prawdę, tylko to nie jest język Ewagelii. To nie znaczy broń Boże, że jest jakaś nieprawda, tylko ostro to jest napisane. Natomiast dlaczego to ważne. W wierze przychodzą momenty, kiedy nachodzi człowieka pokusa odstępstwa. Będzie co raz trudniej. Ten świat będzie prześladował co raz bardziej chrześcijan. Będziemy wystawiani na taką pokusę rezygnacji, bo będzie nas to wszystko strasznie dużo kosztowało. Ten autor mówi, wytrwaj. Mówi, zobacz jak drogocenny masz Dar. Jakby zmarnować taki Dar, to mówi to straszna szkoda, kiedy coś tak pięknego się niszczy. Zobaczmy, że jak mamy coś drogocennego, mamy coś bardzo, bardzo, bardzo pięknego, co jest bardzo drogie, albo po prostu drogie sentymentalnie nam. Np ktoś nam to popsuje, ktoś nam to zbije, to czujemy jaki to jest ból. Jak to jest jakaś drobna rzecz; no to co tam, zbiło, to się zbiło. Ale jak jest to coś bardzo pięknego, to wiemy jak to boli. To jest wtedy takie druzgocące dla człowieka. O tym mówi jakby trochę w tym rozdziale autor. Mówi, macie tak wielkie Dary. Będziecie kuszeni do tego, żeby je porzucić, żeby je zniszczyć. Mówi, nie, bądźcie wytrwali. Nie dajcie się temu. Nie dajcie się zwyciężyć. Bądźcie wytrwali kochani. Będzie trudno ale bądźmy wytrwali... Źródło:Langusta na palmie
To jest wysoka teologia, to jest teologia, która uzasadnia jakby śmierć Chrystusa, ważność pierwszego prawa itd. Na pewno oczywiście pewnie by było warto zrobić jakiś też wykład o tym . Ale jeżeli ktoś chce studiować teologię, to można znaleźć tego dużo. Ale o. Adam chciał by coś innego zrobić w tym naszym dzisiejszym rozdziale. Krew Chrystusa to jest coś co nas Zbawiło. Oczywiście nie chodzi o sam przedmiot fizyczny, o materię, tylko o Jego Mękę z Miłości, o Jego Śmierć z Miłości, o Jego Cierpienie z Miłości. Siądźmy dzisiaj przed Panem Jezusem i poprośmy Go; Jezu, daj mi udział w Twojej Miłości, czyli Twojej Krwi. Chce przyjąć całe Twoje cierpienie, Ofiarę, całą Twoją Miłość. Wszystko co dla mnie Zrobiłeś. Chce to przyjąć. Usiądźmy dzisiaj przed Krzyżem, i poprośmy, aby nas Obmyła, Oczyściła Jego Krew. I chodzi oczywiście [nie] o Krew ale Jego Miłość. Obmyj mnie Jezu w Swojej Krwi, to znaczy, Obmyj mnie w Swojej Miłości. Niech Twoja Miłość mnie wypali, oczyści, pobłogosławi, naprawi. Wołaj dzisiaj taką Modlitwą... Źródło:Langusta na palmie
To jest taka teologia, która może nam się wydawać trochę niepotrzebna. Dlatego, że no my trochę nie jesteśmy w sporze już jakby z kapłanami Starego Testamentu. Ten list, ten rozdział szczególnie jest jakby pisany w takiej obronie do teologi, która mówiła, że jak Chrystus, który nie był z rodu Kapłańskiego, a wiemy, że w Starym Testamencie tylko z rodu kapłańskiego można było coś Bogu ofiarować. Jak On będąc w ogóle skądinąd mógł się stać Arcykapłanem. Jak to jest możliwe, że on jest wyższy od nich wszystkich. I tu jest cała teologia, która to próbuje pokazać, że zobaczcie jak kiedyś był Melchizedek, który też nie był z narodu wybranego, nie był w ogóle z żadnego pokolenia kapłańskiego, a się okazuje, że był wyższy itd, itd. Można mieć takie poczucie, matko po co mi to, po co mi to. Tutaj znowu wracamy do tego samego tematu, że to jedno trzeba dzisiaj zobaczyć. Tu trzeba po prostu z adoracją z uwielbieniem spojrzeć na Pana Jezusa, który po prostu wszystko w Sobie pozamykał. Wszystko to w sobie zamknął. Wszystko jak gdyby dał Panu Bogu. Wszystko naprawił, wszystko przebaczył, wszystko ofiarował. Że jakby wszystko jest zrobione. Zachęćmy się dziś do takiej Modlitwy, do takiego prostego dziękczynienia, jakby Panu Jezusowi, za całe Jego dzieło, za Jego Śmierć, za Jego Mękę, za Jego Ofiarę, którą Poniósł. Zróbmy dzisiaj taką dziękczynną Modlitwę; Panie Jezu, dziękuję Ci, że Jesteś, że się Narodziłeś, że Żyłeś, że Umarłeś, że Zmartwychwstałeś, że ten świat wreszcie zaznał tego wytchnienia dzięki Tobie. I bądźmy przy Nim, adorujmy Go, uwielbiajmy Go, właśnie Takiego, bo to jest nam najbardziej potrzebne... Źródło:Langusta na palmie
Bardzo ważna jest myśl w pierwszej części tego rozdziału. Zobaczmy, Paweł mówi o takiej sytuacji, gdzie ktoś kto przyjął Łaskę, kto przyjął Objawienie Boże, Boże Słowo, doznał Mocy Bożego Słowa, Mocy Jego Działania, ale potem upadł, potem się oddalił. Autor tego listu mówi, taki już się sam nie potrafi nawrócić. To jest ważna prawda. Jest łatwiejsze nawrócenie z grzechów, kiedy się jeszcze z Bogiem nie było, niż nawrócenie, kiedy z Bogiem się już było, a potem się od Niego oddaliło. To nie znaczy, że to jest niemożliwe, bo Łaska Boża oczywiście wszystko może. Tylko naprawdę, człowiek już zaznał Boga, który był blisko Pana Boga, który też zaznał z Nim intymności, ale potem to zawalił, to mogło by się wydawać, że powinno być mu łatwiej, bo już zna Pana Boga, ale właśnie on wtedy znacznie bardziej sobie psuje to co zostało wcześniej zbudowane. To jest ważne. Dlaczego o. Adam o tym mówi. To nie ma być jakaś taka przestroga, żeby straszyć ale większość z nas, którzy tego słuchamy jest w większości blisko Boga. Może słuchają tego ludzie poszukujący Boga, którzy właśnie dzięki temu chcą do Pana Boga dotrzeć po raz pierwszy. Ale ogromna pewnie część z nas, to są ludzie, którzy Pana Boga szukają. Pilnujmy się. W takim sensie; nie oddalajmy się, nie pozwalajmy aby jakiś grzech, jakieś działanie złego, który będzie próbował nam różne niedobre sprawy podrzucić, żeby zwyciężyły w nas, bo będzie nam później znacznie trudniej wracać. Może zauważyliśmy, że spotykamy czasem niewierzących księży, którzy mają już wiele lat Kapłaństwa, a wydają się w ogóle gdzieś od Pana Boga strasznie dalecy. Dlaczego tak jest. Dlatego, że taki ksiądz, jeżeli kiedyś był blisko z Panem Bogiem, ale potem zawalił, ale tak zawalił na całej linii, nie chodzi jakiś tam jeden grzech, tylko naprawdę się od Boga oddalił, jest mu potem bardzo trudno wrócić. Właśnie dlatego osoby blisko Pana Boga, które odpadły, są potem jeszcze bardziej daleko. To jest po prostu trudne. To jest bardzo ważna prawda z tego listu. Tak może to zabrzmi, choć może tak to ma zabrzmieć, strzeżmy się. Czuwajmy nad sobą. Byśmy nie żyli w strachu, nie o to chodzi. Tylko czuwajmy, czuwajmy nad sobą... Źródło:Langusta na palmie
Przy czytaniu piątego wersetu, o tym, że mamy o tym jeszcze wiele do powiedzenia, lecz trudno wam to przekazać, skoro w słuchaniu staliście się ociężali, to pojawia się ochota powiedzieć autorowi [listu], może byś jakoś tak jaśniej mówił. Trudne sa te teksty:) To jest piękna sprawa. Ona pokazuje, że Pan Jezus stanął wreszcie pośrodku ludzkości, która w osobie najwyższego Kapłana, kiedyś w Starym Przymierzu, po środku ludzkości, która woła ciągle do Boga o zmiłowanie, o to, żeby wybawił tę ludzkość, żeby ją uratował. I Chrystus zrobił to raz na zawsze. To jest strasznie ważne. Raz na zawsze to zrobił. On to zrobił. Zobaczmy, my ciągle z Bogiem handlujemy. Panie Boże jeżeli mi pomożesz, to ja to i tamto. To się tak nie da. To wszystko jest już zrobione. Wszystko jest dane za darmo. My mamy tylko brać. Oczywiście, samo nam się nie da. W takim sensie, samo nam się nie włączy w nas. Dlatego musimy brać. Brać, brać i brać. Ale żeby wziąć, nie musimy dać czegoś w zamian. Nie musimy już nic Bogu ofiarowywać. Chrystus raz na zawsze wszystko to już zrobił. Naszym jedynym zadaniem jest brać. Z całkowitą bezczelnością dzisiaj, zupełnie bez umiaru, proś Pana Boga. Proś o wszystko. Nie obiecując Mu nic w zamian. Nie robiąc żadnych darów z siebie, ze swojego życia, ze swoich obietnic. Po prostu proś i mów, żeby ci Dał ile tylko wlezie. To właśnie zrobił dla nas Chrystus:) Źródło:Langusta na palmie
Strasznie trudno się to czyta. Ta teologia właśnie zanurzona w teologi żydowskiej Starego Testamentu jest dla nas trudna, jest nieprzystępna. Tak najkrócej, bo to jest bardzo piękny tekst. Ten odpoczynek oczywiście, o którym jest mowa, czyli inaczej oczywiście szabat. Zobaczmy, jest tu odniesienie do początku stworzenia do tego dnia, kiedy Pan Bóg odpoczął po całym swoim dziele. Szabat to jest miejsce, oczywiście nie w sensie fizycznym, tylko szabat ten odpoczynek, do którego Bóg wszedł i do którego też zaprosił ludzi, to jest nic innego jak Królestwo Niebieskie. To jest to wszystko co Bóg zaplanował żeby było, tylko się potem nie wydarzyło, bo był grzech pierworodny. Znaczy świat się popsuł. A miało być zupełnie inaczej. Mieliśmy być w odpoczynku. To jest dosyć prosty symbol. Odpoczynek oznacza, że jesteśmy wreszcie wytchnieni. Że nie ma żadnych stresów, trudności, cierpienia, robota jest wykonana. Że wszystko jest dobrze. I Bóg zaplanował ten odpoczynek i widzicie, potem się wszystko popsuło, przez naszą niewierność i dlatego droga do odpoczynku została zamknięta, czyli do Królestwa Niebieskiego. Ale, Chrystus Przyszedł i otworzył znowu drzwi do odpoczynku. I jak mówi ten autor powołując się właśnie na takie trochę trudne czytanie Starego Testamentu, kiedy to jest dzisiaj i każdego dnia od momentu, kiedy Chrystus to zrobił, to ciągle jest to dzisiaj. On to dzisiaj zrobił oczywiście wtedy kiedy to zrobił, czyli wtedy kiedy była jego męka i śmierć. To było to dzisiaj. Ale Jego dzisiaj jest takie potężne, że ono trwa każdego dnia. Czyli co de facto mówi ten autor. Mówi tak; Straciliśmy niebo, ale otworzone jest niebo i dzisiaj jest ten dzień, kiedy ci je Bóg otworzył. Jeżeli tylko dzisiaj zechcesz skorzystać, to się tam ładujesz. No, a jak nie zechcesz...Jutro też będzie dzisiaj. Oczywiście to nie jest żadna zachęta w takim razie zaczekajmy na jutrzejsze dzisiaj. Nie; wchodź tam. Jezus Ci otworzył Królestwo Niebieskie. Nigdy nie możesz sobie powiedzieć, za późno...zawaliłem, zniszczyłem, już nie mogę. Każdego dnia jest dzisiaj. Zapamiętajmy to, dla Boga, każdego dnia jest dzisiaj, kiedy możesz tam wejść. I kiedy przyjdzie taki dzień, kiedy sobie powiesz, ja już wszystko tak zawaliłem, wszystko tak popsułem, że już nie mogę...to przypomnij sobie; aha, ale w liście do Hebrajczyków, w czwartym rozdziale było napisane; dzisiaj jest ten dzień, kiedy Bóg Jezus na nowo otworzył drzwi do odpoczynku, czyli do Królestwa Niebieskiego. Wchodź tam...:) Źródło:Langusta na palmie
Bardzo ważny temat jest w tym odcinku. Autor tego listu mówi o zatwardziałości serca, o rozgoryczeniu serca. Czyli mówi o grzechach, które stają się czymś stałym, czymś co sprawia, że serce butwieje. To jest w ogóle bardzo ważne rozróżnienie. Bóg człowieka z grzechu może oczywiście wyprowadzić, to jest dla Niego najprzyjemniejsza i najpiękniejsza rzecz na świecie. Bóg cały czas, kiedy tylko człowiek grzesznik, przychodzi do Niego ze swoim grzechem, chce go natychmiast z tego podnieść. Problem robi się wtedy, kiedy grzesznik zaczyna wierzyć w swoje grzechy, wierzyć w ich moc i trwa w tych grzechach. Mówi, że grzechy są mocniejsze od niego, w sensie od człowieka ale też od Pana Boga. czyli się rozgorycza i mówi, te grzechy są nie do pokonania. I względem takiego rozgoryczenia Pan Bóg w pewnym momencie Staje bezradny, dlatego, że człowiek się zasklepia w swoim grzechu. Przypaczmy się gdzieś, czy nie mamy takich postaw. Bo to jest oczywiście jakiś proces. To nie jest tak, że to się dzieje jednego dnia. Że nagle przychodzimy od pojedynczego grzeszenia, nagle do zatwardziałości w grzechu. Do rozgoryczenia grzechowego, To jest proces, który postępuje, i trzeba go zatrzymywać puki się da. Zobaczmy, czy nie mamy gdzieś takich tendencji, że jakieś nasze trudności, jakieś złe sytuacje, jakieś grzechy, czy ich nie absolutyzujemy, nie robimy z nich bożka. Bo to trzeba zatrzymać, bo inaczej, możecie się okazać jako ci, którzy są rozgoryczeni, którzy są zatwardziali. Wtedy rzeczywiście Pan Bóg pomału przestaje jakby Mieć możność coś zrobić, bo Mu zamykamy tę drogę. Przemyślmy to... Źródło:Langusta na palmie
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności