Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Kiedy Kara Mustafa.docx

szumadam / wierszyki i inne / Kiedy Kara Mustafa.docx
Download: Kiedy Kara Mustafa.docx

12 KB

0.0 / 5 (0 głosów)
Kiedy Kara Mustafa, wielki mistrz Krzyżaków…

Kiedy Kara - Mustafa słynny wódz Krzyżaków
Prowadził swe zastępy przez Alpy na Kraków
Do obrony swych granic będąc zawsze skory,
Pobił go pod Grunwaldem król Stefan Batory.
A, że był nieugięty, twardy jak opoka,
Wziąwszy jednym zamachem chorągiew proroka,
Gonił przez godzin dziesięć całą siłą koni
Uciekających wrogów aż do Macedonii,
Gdzie królowa Pompadour, pani wielkiej cnoty,
Gościła go u siebie przez cztery soboty.
A syn jej, sławny chemik Aleksander Wielki,
Darował mu do zbroi trzy złote pętelki.

Tymczasem na Saharze, słynnym kraju futer,
Głosił swoje nauki doktor Marcin Luter.
Pracując tam szczerze piórem i wymową,
Zginął wraz z Homerem w Noc Bartłomiejową,
Którą to, aby okazać moc swojej tyranii,
Królowa Maria Stuart urządziła w Danii.
August VIII, król saski, wezwał Salomona,
Sądząc, że z nim niegodną królową pokona,
Lecz zdradzony przedwcześnie w złych losów kolei,
Zaszczycił swą niewolą Przylądek Nadziei.
Wenecjanie zaś patrząc nieprzychylnym okiem,
Zabili go w Meksyku z kapitanem Kokiem.

W tym czasie na Węgrzech na królewskim tronie
Zasiadł Arystoteles po Napoleonie.
I pospieszył co prędzej, z dzielną armią swoją
Na odsiecz wojskom chińskim, co stały pod Troją.
Tam w obronie chrześcijan tak bardzo się wsławił.
że Marks – nuncjusz papieski – go pobłogosławił.

Był to czas polarnych wypraw Kopernika,
Który parowcem objechał Ziemię wzdłuż równika.
Zaś socjalista Kolumb, mierząc świata końce,
Odkrył, że wkoło Ziemi obraca się Słońce.
Pitagoras, senator niemieckiego kraju,
Pojechał na balonie do samego raju,
Donoszący to Rzymianom Markus Kajus Klinis,
Zakadził im należycie, ot i na tym – Finis.

Autor nieznany;
Pierwszą wersję „Kara Mustafy” zamieszczono 7 listopada 1869 roku
w 57 numerze warszawskiego „Kuriera Świątecznego”.
Nosiła ona tytuł „Rys historii powszechnej do użytku młodzieży salonowej”;

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Starość Z trzeciego piętra schodzę radośnie, bo w kalendarzu ma się ku wiośnie, no i spaceru gna mnie potrzeba zwłaszcza że słońce i błękit nieba.... Gdy już po parku idę alei nagle pot zimny koszulę klei, bowiem pytanie w głowie mi tkwi: czy aby kluczem zamknąłem drzwi?.....
Podróż do Warszawy (Julian Tuwim) Poranek wczesny Jadę pospiesznym Wprost do Warszawy Załatwiać sprawy. Pociąg o czasie Ja w drugiej klasie Wagon się kiwa Piję trzy piwa. Łódź Niciarniana W pęcherzu zmiana. Pęcherz nie sługa, A podróż długa. Ruszam z tej stacji Do ubikacji. Kto zna koleje Wie jak się leje.... (itd......)
Brzechwa '2020 Chodzi po podwórku gęś bez makijażu: zamknięte są wszystkie salony wizażu! Kura rozczochrana z żalu cicho gdacze. Fryzjer nie przyjmuje, jakże więc inaczej? Kotka zawstydzona schowała pazury - od dawna zamknięte wszystkie „manikiury”. Pies podkulił ogon - chciał kupić obrożę! W kałużach na siebie patrzeć już nie może. Świnka pokwikuje, jęczy nieustannie, że strasznie przytyła na tej kwarantannie. Skończyły się żarty i przytyki płytkie, a Brzydkie Kaczątko już nie takie brzydkie...
Covidowa kaczka dziwaczka Na łące, opodal krzaczka, mieszkała kaczka-dziwaczka. Lecz zamiast trzymać się łąki szukała dobrej szczepionki. Raz poszła więc do tawerny: „Dajcie mi fiolkę Moderny!” Tuż obok była apteka, „Poproszę Astra-Zenaca!” Udała się do dilera: „Chciałabym dawkę Pfizera!” a potem, nienasycona: „Gdzie tu dostanę Johnsona?” W kącie, za starym śmietnikiem ktoś ją ostrzyknął Sputnikiem. Martwiły się inne kaczki: „Co będzie z takiej dziwaczki?” Aż nagle znalazł się kupiec: „Na obiad można ją upiec!' Pan kucharz kaczkę starannie piekł jak należy, w brytfannie. Lecz zdębiał, obiad podając, bo z kaczki zrobił się zając - miał Wi-Fi, czip i walonki... Takie to były szczepionki!!!
Oda do starości Co to za życie bywa w MŁODOŚCI!? Nie czujesz serca... wątroby... kości... Śpisz jak zabity, popijasz gładko... I nawet głowa boli Cię rzadko. Dopiero człeku Twój wiek DOJRZAŁY! Odsłania życia urok wspaniały..... Gdy łyk powietrza z wysiłkiem łapiesz... Rwie Cię w kolanach.... Na schodach sapiesz.... Serce jak głupie szybko Ci bije... Lecz w każdej chwili czujesz że ŻYJESZ! Więc nie narzekaj z byle powodu... Masz teraz wszystko, czego za młodu Nie doświadczyłeś. Ale DOŻYŁEŚ! Więc chociaż czasem w krzyżu Cię łupie Ciesz się dniem każdym! Miej wszystko w DUPIE!!! Wisława Szymborska
Wiersz o Suwałkach. Ja też je takie pamiętam.... Pamiętam Szczepana, Górską, Bata, browar, tuczarnię i tych wszystkich ludzi i miejsca...
Bajka o Jarosławie Kaczyńskim skrajnego centrum pilnującym Był sobie Jarosław, który, wyrzucony przez elity od stołu ze względu na maniery grubiańskie i podejrzliwość obsesyjną, schronienia szukał pośród skrajnej prawicy, której czucie i wiara mówi więcej niż mędrca szkiełko i oko. Szybko-bystro Jarosław ową skrajną prawicą zawładnął i przywódcą jej się stał, i na niej swój ruch społeczny oparł, i wrogów z niej wyparł, i pozycji w na tej skrajnej prawicy bronić zaczął. Bystry jednakowoż na tyle był, by wiedzieć, że bez centrum władzy utrzymać się nie da, a idźże tu, człecze, w centrum, koły tyłkiem przy prawej ścianie cięgiem stać musisz. Posłał więc do centrum Jarosław dwóch młodzieńców, których ojców znał – Andrzeja i Mateusza. I Mateusz mu śród centroprawicy mir robi, a Andrzej mu co jakiś czas ustawy wetuje, te osobliwie, które Jarosław niespecjalnie sam popiera, ale przed swoją prawą ścianą poparcie odgrywa. I w ten sposób, osobliwie w sytuacji, w której opozycyja albo się kompromituje, albo prawie w ogóle nie odzywa, przesuwa Jarosław oś konfliktu politycznego do wewnątrz partii swojej, a więc pożera całą politykę. Robi w ten sposób coś, czemu miano można dać przeciwieństwa niemieckiej Wielkiej Koalicji – bowiem w sytuacji, gdy opozycja i partia władzy się dogadują i zgodną jedność tworzą – tworzy się wobec nich naturalna, oddolna opozycja, jaką AfD stało się nieobaczkiem. W sytuacji jednak, gdy cała istotna polityka dzieje się wewnątrz jednego stronnictwa – jak to na przykład w Rosji ma miejsce, gdzie w ramach Jedynej Rosji mamy i liberałów, i konserwatystów, i ruchy miejskie i co tylko – opozycję na marginesie czeka wegetacja. I rządzili, niestety, długo, a czy szczęśliwie, to już nie mnie oceniać.
Oda do radości O Radości, iskro bogów, kwiecie elizejskich pól święta, na twym świętym progu staje nasz natchniony chór Jasność twoja wszystko zaćmi złączy, co rozdzielił los. Wszyscy ludzie będą braćmi tam, gdzie twój przemówi głos.  Kto przyjaciel, ten niech zaraz stanie tutaj pośród nas, i kto wielką miłość znalazł ten niech z nami dzieli czas Z nami ten, kto choćby jedną duszę rozpłomienić mógł. Ale kto miłości nie zna, niech nie wchodzi tu na próg.   Patrz, patrz: wielkie słońce światem biegnie sypiąc złote skry, jak zwycięzca, jak bohater - biegnij, bracie, tak i ty. Radość tryska z piersi ziemi, Radość pije cały świat. Dziś wchodzimy, wstępujemy na Radości złoty ślad.   Ona w sercu, w zbożu, w śpiewie, ona w splocie ludzkich rąk, z niej najlichszy robak czerpie, z niej najwyższy niebios krąg. Bracie, miłość niezmierzona mieszka pod namiotem z gwiazd, całą ludzkość weź w ramiona i ucałuj jeszcze raz.   Wstańcie, ludzie, wstańcie wszędzie, ja nowinę niosę wam: na gwiaździstym firmamencie miłość, miłość mieszka tam. Wstańcie, ludzie, wstańcie wszędzie, ja nowinę niosę wam: na gwiaździstym firmamencie miłość, miłość mieszka tam!
W 1050 rocznicę chrztu Polski Tysiąc pięćdziesiąt lat już minęło, jak chrześcijaństwo w polskim narodzie rozkrzewia wiarę i boskie dzieło, ucząc nas życia w prawdzie i zgodzie. Jak się Dobrawa i Mieszko czują, patrząc na Polskę dziś z wysokości? Czy ich potomni realizują na chrzcie przyjęty system wartości? Aż chce się wołać: Rodaku, Bracie, ile szacunku, zgody, jedności na co dzień widzisz w sejmie, senacie? Niech świat podziwia i niech zazdrości! Daj nam rozsądku i siły, Panie, byśmy zdołali dom swój oczyścić! Pokój w Ojczyźnie niechaj nastanie! Dość już obłudy i nienawiści!!!
Żyłem w PRL-u Jestem gorszym sortem, żyłem w PRL-u, lecz na tamten ustrój nie bluźnię, nie szydzę. Nie chcę go opluwać, jak rodaków wielu ani też nie powiem, że go nienawidzę. Do szkoły chodziłem za czasów Gomułki, nie było stołówki ani też świetlicy. Podczas długiej przerwy jadłem suche bułki, na ciepły posiłek nie miałem co liczyć. Ze wspólnej butelki lemoniadę piłem, bo nikt na sterylność nie zwracał uwagi. O zbędne kalorie też się nie martwiłem, choć ich nie liczyłem, nie miałem nadwagi. Nie było komórek, gier, ni komputera, w telewizji kanał – jeden : czarno-biały. Jednak ludzie byli szczęśliwsi niż teraz, nawet alergeny nas się nie imały.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności