-
3858 -
2752 -
29606 -
2868
39435 plików
138,45 GB
Krzyż bez wątpienia był symbolem pasterskiej posługi Jana Pawła II. Z krzyżem pielgrzymował po wszystkich kontynentach i bardzo często na ekranach telewizorów mogliśmy obserwować, jak wspierał się na krzyżu, opierał na nim swą głowę. Wielokrotnie widzieliśmy go klęczącego pod krzyżem i z wielkim szacunkiem całującego krzyż. Chyba najbardziej wyraziście jego umiłowanie krzyża zobaczyć można było w Wielki Piątek 2005 roku. Każdy, kto widział tę scenę, nie zapomni jej nigdy. Zmagający się z ogromnym cierpieniem Jan Paweł II nie mógł już wówczas osobiście uczestniczyć w tradycyjnej Drodze Krzyżowej w rzymskim Koloseum. Uczestniczył w niej dzięki łączom telewizyjnym w swojej prywatnej kaplicy w Pałacu Apostolskim. Przy jednej z końcowych stacji poprosił o krzyż. Gdy mu podano, najpierw z wielkim szacunkiem i miłością go ucałował, a następnie przytulił do serca… Papież z Polski był świadkiem Chrystusowego krzyża, w którym „wyraziła się do końca miłość Boga do świata i do człowieka”. W homilii wygłoszonej w Halifaksie 14 września 1984 roku zwrócił uwagę, że „zbawcze wywyższenie Syna Bożego na Krzyżu ma swoje odwieczne źródło w miłości”. „Jest to miłość Ojca, który posyła Syna, daje Syna dla zbawienia świata. Jest to równocześnie miłość Syna, który ’nie potępia’ świata, ale daje siebie z miłości Ojcu dla zbawienia świata. Dając siebie Ojcu przez ofiarę krzyża, daje siebie zarazem światu: każdemu człowiekowi i całej ludzkości. Krzyż kryje w sobie tajemnicę zbawienia, ponieważ w Krzyżu podwyższona jest Miłość! Jest to podwyższenie Miłości do najwyższego punktu w dziejach świata, w Krzyżu podwyższona jest Miłość, i Krzyż jest zarazem podwyższony przez Miłość. A z wysokości Krzyża miłość spływa na nas” – mówił wówczas Ojciec Święty. Być może właśnie to ostatnie zdanie najlepiej wskazuje na tajemnicę umiłowania krzyża w życiu Papieża z Polski.
Nauczyciel Krzyża
Jako świadek Jan Paweł II był zarazem nauczycielem Chrystusowego krzyża, zwłaszcza wobec ludzi młodych. Nie było dziełem przypadku, że krzyż stał się przekazywanym z kontynentu na kontynent symbolem zapoczątkowanych przez Papieża z Polski Światowych Dni Młodzieży. Warto w tym miejscu przypomnieć słowa wypowiedziane przez niego dokładnie siedem lat przed odejściem do Domu Ojca, 2 kwietnia 1998 roku, podczas przemówienia do zgromadzonych w Rzymie młodych ludzi. Ojciec Święty mówił wówczas: „Rozpowszechniona dziś powierzchowna kultura, która przypisuje wartość tylko temu, co ma pozór piękna i co sprawia przyjemność, chciałaby nam wmówić, że trzeba odrzucić krzyż. Ta moda kulturowa obiecuje sukces i szybką karierę, nakłaniając do realizacji własnych dążeń za wszelką cenę. To nie jest droga prowadząca do radości i do życia, ale ścieżka wiodąca w przepaść grzechu i śmierci. Jezus mówi: ’Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Jezus nas nie zwodzi’”.
Zwracając się do młodzieży w dalszej części tego samego przemówienia, Jan Paweł II podkreślił, że wpatrując się w ukrzyżowanego Chrystusa, „myślimy o innych niesprawiedliwościach i cierpieniach przedłużających Jego mękę w każdym zakątku ziemi” i „o obszarach, gdzie człowiek jest obrażany i upokarzany, bity i wykorzystywany”. „W twarzach zranionych przez życie trzeba dostrzec zarys oblicza Chrystusa umierającego na krzyżu” – podkreślił Papież z Polski. O ile dla Jana Pawła II krzyż był znakiem solidarności Chrystusa z każdym człowiekiem, o tyle w swoim nauczaniu podkreślał wyraźnie, że krzyż ten winien być zarazem znakiem solidarności między ludźmi.
Nie sposób w tym miejscu nie przypomnieć słów Papieża z Polski, wygłoszonych w Wiedniu 10 września 1983 roku, gdy mówił: „W Krzyżu jest nadzieja na chrześcijańską odnowę Europy, ale tylko wtedy, gdy my, chrześcijanie, sami na serio podejmiemy orędzie Krzyża. Krzyż – to znaczy: oddać swe życie za brata, aby wraz z jego życiem ocalić własne. Krzyż – znaczy: miłość silniejsza jest od nienawiści i od zemsty – lepiej jest dawać aniżeli brać – angażowanie się skuteczniejsze jest od czczego stawiania żądań. Krzyż – znaczy: nie ma rozbicia bez nadziei – ciemności bez gwiazdy – burzy bez bezpiecznej przystani. Krzyż – znaczy: miłość nie zna granic; rozpocznij od tych, którzy są najbliżej ciebie i nie zapominaj o tych, którzy są najdalej. Krzyż – znaczy: Bóg jest większy od nas, ludzi; większy niż nasza zawodność, jest ratunkiem nawet w największej klęsce – życie jest silniejsze niż śmierć”.
Obrońca Krzyża
Podczas pielgrzymki do Ojczyzny w 1997 roku, wskazując na ustawiony na Giewoncie krzyż, Ojciec Święty wzywał nas w Zakopanem, byśmy nie wstydzili się krzyża. „Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz” – mówił wówczas Jan Paweł II.
Jeśli mówimy o świadku i nauczycielu Chrystusowego krzyża, trzeba w postaci Jana Pawła II dostrzec również wyjątkowego jego obrońcę. Nie tylko dlatego, że nie wstydził się krzyża, odwiedzając parlamenty i pałace prezydenckie. Warto pamiętać, że z krzyżem na piersi wchodził do synagogi, meczetu czy świątyni buddyjskiej i nikt nie odważył się zarzucać mu obrazy uczuć religijnych. Dlaczego? Dlatego, że jeśli był autentycznym świadkiem krzyża, to był też jego autentycznym obrońcą. Czerpanie z tego świadectwa jest szczególnie ważne dziś, gdy Chrystusowy krzyż z jednej strony represjonowany jest antychrześcijańską polityką instytucji, które za pomocą wszelkiego rodzaju rezolucji, orzeczeń czy wyroków próbują oderwać Europejczyków od ich chrześcijańskich korzeni, a z drugiej strony tak często staje się przedmiotem kpin, szyderstw, a nawet agresji…
Dziś, w przeddzień swojej kanonizacji, Jan Paweł II pyta: dlaczego nawet w krajach katolickich, takich jak Polska, można bezkarnie profanować krzyż, z czego dość często korzystają politycy czy twórcy reklam? Dlaczego krzyż stał się „rzeczą”, z której amatorzy szybkiego rozgłosu drwią sobie bezkarnie, a za sprawą profanacji krzyża wątpliwi artyści mogą zyskać sławę, stając się niejako ikoną bojowników o „wolność sztuki”?
Podczas rozważania Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum 21 kwietnia 2000 roku Jan Paweł II mówił: „Moment, w którym Jezus z Nazaretu wziął krzyż na swoje ramiona, ażeby go ponieść na wzgórze Kalwarii, jest momentem przełomowym w dziejach krzyża. Tak oto krzyż – znak hańbiącej śmierci, zarezerwowany dla najniższej kategorii ludzi – staje się kluczem. Odtąd przy pomocy tego klucza człowiek będzie otwierał drzwi głębi Bożej tajemnicy”. Z kolei w homilii wygłoszonej 7 września 1993 roku na przy litewskiej Górze Krzyży Ojciec Święty wyjaśniał: „Sam Chrystus zapewnia nas o tym, że w Jego krzyżu na Golgocie otwiera się horyzont życia wiecznego dla świata, dla człowieka żyjącego w tym świecie, a zarazem poddanego konieczności umierania. Sam Chrystus nas o tym zapewnia, gdy mówi: ’Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne’”.
Dlatego w liście apostolskim „Orientale lumen” Jan Paweł II napisał: „Niech nie zostanie udaremniony Krzyż Chrystusa, bo jeśli udaremnia się Krzyż Chrystusa, człowiek zostaje pozbawiony korzeni i nie ma już przyszłości; jest zniszczony! To jest nasze wołanie u kresu XX wieku. Jest to wołanie Rzymu, wołanie Konstantynopola, wołanie Moskwy. I wołanie całego chrześcijaństwa: obu Ameryk, Afryki, Azji, wszystkich. Jest to wołanie nowej ewangelizacji”.
- sortuj według:
-
0 -
1 -
0 -
0
1 plików
242 KB