Download: Le Mépris.avi
"Pogarda" porusza wiele tematów, jest otwarta na interpretacje, wymaga pewnego przemyślenia. Żaden szczegół nie został wybrany przypadkowo (a to właśnie szczegóły według redaktorów "Cahiers du Cinéma" miały decydować o poziomie autora), o czym świadczą chociażby symboliczna kolorystyka, bądź odniesienia do mitologii. Producent jako Posejdon, Scenarzysta jako Odyseusz, kim byłaby jednak Camille? Myślę, że nie Penelopą, Paul stracił ją, bo sam jej nie kochał , była tylko przeszkodą, która zasłaniała mu cel. Szczęście nie było im pisane, problem polega na tym, że w dzisiejszych czasach ciężko jest odróżnić dobro od zła, konieczne od niepotrzebnego, jest to skutek nieobecności bogów, o której wspomina na początku Fritz Lang. Nawet sam producent – Posejdon, jest tylko groteskową wersją boskiej potęgi. Kończy się film i jedyne co się zmieniło w Paulu to jego interpretacja "Odysei", wciąż nie jest do końca pewien, w którą stronę będzie zmierzał, wstępuje na plan, gdzie Fritz Lang kończy adaptację. To on, reżyser, ma władzę, może skończyć film jak chce, kręci więc scenę powrotu Odyseusza do Itaki, ucisza ekipę (ostatnie słowa filmu – silencio), jedyna pewna rzecz która pozostaje na końcu to właśnie kino, zgodne z naszymi pragnieniami.
W tej interpretacji "Pogarda" byłaby głównie dziełem o potędze sztuki, o tym, że w dzisiejszych czasach tylko jej piękno jest niezmienne i wartościowe. Film porusza jeszcze wiele innych tematów: krytykę hollywoodzkiego sposobu kręcenia, gdzie producent może całkowicie zmienić wizję reżysera (ciekawe, że ta sytuacja stała się też udziałem "Pogardy". Producent Carlo Ponti przemontował ją, skracając o 20 minut, zmieniając dialogi i muzykę. Tę włoską wersję można było oglądać we Włoszech i niestety puścił ją, zamiast oryginalnej, kanał TVP kultura), historię kryzysu małżeńskiego (niemożność porozumienia spowodowana brakiem szczerej rozmowy), o pragnieniu wolności, nawet źle pojętej (Camille czuje, że jej mąż chce ją wykorzystać, broni się odrzucając go), wszystko zależy od wrażliwości widza, który może go odczytać w jeszcze inny sposób. Godard kręcą "Pogardę" osiągnął to do czego dążyli reżyserzy Nowej Fali - stworzył arcydzieło posługując się jako autor filmowymi środkami wyrazu, arcydzieło, które wyraża problemy ludzi swoich czasów, i którego nie dałoby się przenieść na inny rodzaj sztuki.