Maryjajestsuper
napisano
10.02.2018 23:06
Dusze w czyśćcu oczyszczają się poprzez cierpienie. Same dla siebie już nic zrobić nie mogą. W Dzienniczku św. s. Faustyny czytamy: „Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą” (Dz. 20). Dusze czyśćcowe są jak żebracy, którzy błagają nas o „jałmużnę ducha”. Trudno jest nam usłyszeć ich wołanie o pomoc, a często nawet uwierzyć w ich istnienie – w to, że nadal żyją, choć już w innej rzeczywistości. CZYŚCIEC WIDZIANY PRZEZ ŚW. FAUSTYNĘ Ujrzałam Anioła Bożego, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednoznacznie, że największym dla nich cierpieniem, to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję ?Gwiazdą Morza?. Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi tego więzienia cierpiącego. Usłyszałam głos wewnętrzny, który powiedział: Miłosierdzie Moje nie chce tego, ale sprawiedliwość każe. Od tej chwili ściśle obcuję z duszami cierpiącymi. (Dz 20)