
Czy chcesz zobaczyć zawartość tego folderu?
-
24870 -
11780 -
1799 -
37228
105012 plików
11247,24 GB



Dawno, dawno temu, ludzkość rządziła światem, podczas gdy wilkołaki i wampiry żyły w ukryciu.Teraz już nie te czasy.
Juliet
Moim obowiązkiem jest być posłusznym, oddać moje ciało i krew wampirzemu panu, dopóki nie przestanę być dla niego użyteczny. Nie ma ucieczki. Nie ma dokąd uciec. Przestrzegaj zasad albo zgiń.Nie chcę umierać.
Darius
Dwadzieścia dwa lata treningu stworzyły idealną truciznę — broń, której moi wrogowie się nie spodziewają. Złamię ją, wyszkolę i użyję, by pokonać każdego, kto stanie mi na drodze. Jest kusząca. Jest idealna. I jest moja.
Witamy w przyszłości , w której wyższe linie krwi ustalają zasady. Kontynuuj na własne ryzyko.
****„Darius,” odetchnęłam, gdy ciemność przyćmiła gwiazdy.
Jakaś część mnie wiedziała, że zmierzamy niebezpieczną ścieżką. Walczyłam, by wyjść na tyle, by go ostrzec, by go błagać...„D…”Moje usta były bardziej suche, niż powinny. Ciężkie. Próbowałam oblizać usta, ale nie mogłam ruszyć językiem. Wszystko wydawało się o wiele chłodniejsze niż chwilę temu. Odrętwiałe. Darius. Północ pochłaniała mój wzrok, gdy mrugałam w bezgwiezdną noc. Tak samotna. Zawsze spodziewałam się, że umrę… Nigdy nie spodziewałam się, że będę chciała żyć. Aż do dziś. Aż Darius wzbudził nadzieję. Kolejny okrutny żart o wampirach. Powinnam była wiedzieć..
.

Dawno, dawno temu, ludzkość rządziła światem, podczas gdy wilkołaki i wampiry żyły w ukryciu. Teraz już nie te czasy.
Rae
Dzień Krwi — kulminacja mojego treningu. Dzień, w którym dowiem się, jaki jest mój los. Nie będę płakać. Nie będę błagać. Zachowam spokój. Emocje są dla słabych, a ja nie jestem słaba. Nazywam się Rae i przetrwam to. Ale nigdy nie spodziewałam się, że wypowie moje imię...
Kylan
Ktoś chce wrobić mnie w nieśmiertelne szaleństwo? Proszę bardzo, kochanie. Wybiorę sobie wojownika jako przynętę, towarzysza z nutą buntu. A kiedy winowajca spróbuje ugryźć, to ja mu oddam. Bo nikt nie dotyka tego, co moje, włączając w to ognistą rudowłosą u mojego boku. Witamy w Kylan City. Wyzywam was wszystkich, abyście wyszli i się pobawili.
****Och, nie. To nie było dobre. Nie mogłam pozwolić sobie na to, żeby Kylan się mną zainteresował, nie z nieśmiertelnością tańczącą na moich palcach. Nie możesz mnie chcieć, pomyślałam. Ale jak to przekazać? Ja... Ja... Zrób coś! Moja szczęka zacisnęła się z frustracji, nie wiedząc, jak to zatrzymać — jego. Jego uścisk na mojej brodzie zacieśnił się boleśnie, jego warczenie wibrowało moją klatką piersiową. Zajęło mi zbyt dużo czasu, aby zdać sobie sprawę, dlaczego, aby zdać sobie sprawę, co zrobiłam. Jego język był uwięziony między moimi zębami. Właśnie go ugryzłam. Właśnie ugryzłam królewskiego wampira. I nie byle jakiego królewskiego wampira, ale Kylana, najstarszego królewskiego na świecie.
.

Dawno, dawno temu, ludzkość rządziła światem, podczas gdy Lykanie i wampiry żyły w ukryciu. Teraz już nie.
Luna.
Zaaranżowane małżeństwo? Kurwa. To. Jestem samicą alfa. Wybieram swoją przyszłość. Nie społeczeństwo. Nie mojego ojca. I na pewno nie jego .
Silas.
Nie przetrwałem tylko po to, by zostać odrzuconym jako Lykanin niskiego szczebla. Jestem potężniejszy, niż im się wydaje. Bardziej zdeterminowany. Bardziej inteligentny. I o wiele bardziej jej godny niż ktokolwiek inny.
Edon.
Obowiązek – słowo, którego nienawidzę.
Jestem przyszłym Alfą Klanu Clemente. Są zasady. Są obowiązki. Nie może być miłości. Nie ma wolnej woli.
Ale serce chce tego, czego chce, a teraz pragnę ich obu.
Witaj w Klanie Clemente.
Uważaj. Gryziemy.
.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB

