Download: 221.jpg
Nawet podgrzała mi bułkę w mikrofali, lecz kawę niestety dostałem bez mleka. Gdy poprosiłem o odrobinę białego dodatku, pani była nieugięta i zażądała dodatkowych dwóch hrywien. Skąd ja teraz wytrzasnę całe dwie hrywny? Przeszukałem jeszcze raz wszystkie kieszenie i niczym jakiś sławny magik, wyciągnąłem z jednej z kieszeni dwie monety po jednej hrywnie. Sam byłem zaskoczony, że jeszcze coś miałem. Dostałem za to jedno małe mleczko w plastikowym opakowaniu, które dopełniło oczekiwanego smaku.
Bułka była smaczna i kawa również. Okazało się później, że ten ostatni posiłek nie był bez znaczenia w energetycznym bilansie mojego wymęczonego organizmu.
Minęła godzina pierwsza, zatem najwyższa pora przejechać na drugą stronę granicy. Przez tą dzisiejszą podwójną wizytę we Lwowie, straciłem niepotrzebnie ze dwie godziny cennego czasu. Widoczna długa kolejka tirów już zapowiada nieciekawy dalszy obrót wydarzeń.
Oczywiście nie czekam tylko jak przeciętny motocyklista, wciskam się na początek kolejki. Potem nie ma się co dziwić, że kierowcy puszek nienawidzą motocyklistów. Oni się prażą w pełnym słońcu a ja sobie bezczelnie jadę. Nauczony doświadczeniem, dojechałem do kolczatek i czekam na uzbrojonego strażnika. Nie ma nikogo i aż kusi, żeby jechać dalej, jednak wiem, że nie mogę pominąć tego punktu programu, bo dają tutaj karteczkę do zbierania pieczątek, bez której nie sposób przekroczyć granicy. W końcu mundurowy wyłonił się z nikąd, spisał numery rejestracyjne, ilość paliwa w zbiorniku, wręczył oczekiwaną kwadratową karteczkę i mogłem jechać dalej. Teraz czeka mnie kolejna kolejka, którą oczywiście mijam bokiem i wciskam się pod zadaszenie, bo żar z nieba wypala mi mózg. W mediach podają, że w cieniu jest 34˚C, ale wydaje mi się, że tutaj przy asfalcie i betonie uzbiera się znacznie więcej. Cały czas mówię o cieniu, bo w słońcu jak dla mnie to będzie z 50˚C. Dzisiaj jest jeden z najgorętszych dni lata o ile nie naj. Zdjąłem z siebie co mogłem, lecz skórzane spodnie i buty muszę nadal dźwigać na sobie. Przecież nie będę na boso w slipkach przechodził odprawy, chociaż myśli takie już mam.